Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krosno Odrzańskie: W czwartek przyjdzie wielka woda

Tomasz Czyżniewski Leszek Kalinowski
Na wałach przeciwpowodziowych koło Retna i Sarbi trzeba ułożyć setki worków
Na wałach przeciwpowodziowych koło Retna i Sarbi trzeba ułożyć setki worków fot. Daniel Sawicki
Fala kulminacyjna spodziewana jest w Krośnie w czwartek ok. 18.00. Ma być taka samo wielka jak podczas pamiętnej powodzi w 1997 r. Na wałach wre praca. Ludzie ułożyli już tysiące worków. W sukurs idzie wojsko.

- W magazynach mieliśmy 30 tys. worków. Wszystkie poszły - melduje Tomasz Kaczorowski z Referatu Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obywatelskich w krośnieńskim starostwie powiatowym. - Ale mamy już następne. Zamówiliśmy ich 150 tysięcy. Powinno wystarczyć. Dostaliśmy również z magazynów wojewódzkich taczki i łopaty, ale taki sprzęt gminy mają. Wały trzymają wodę.
Ale pojawiają się przesiąknięcia. Wały trzeba jednak uszczelniać i umacniać. Intensywne roboty trwają od czwartku. Wczoraj strażacy i wspomagający ich mieszkańcy pracowali na wałach koło Kosarzyna gm. Gubin, Połęcko - Miłów gm. Maszewo i Retno - Sarbia gm. Krosno.

- O kurcze, jak szybko Odra wzbiera - Daniel Sawicki, doradca burmistrza Krosna ds. kontaktów z mediami staje przy moście. Port jest zalany, woda dochodzi do bulwaru. - Pojawiły się pogłoski, że most ma być zamknięty i nie będzie można wyjechać z miasta. Dementuję to. W tej chwili nie ma takiego planu. Sprzętu nie brakuje, ludzie pracują ciężko, ale spokojnie.

Innym zagrożonym miejscem jest szosa Krosno Odrz. - Sulechów biegnąca przez Radnicę. - Zgadza się, podczas posiedzenia sztabu kryzysowego komendant policji proponował, żeby szosę zamknąć. Na razie jest przejezdna. Trzeba się jednak liczyć z tym, że w każdej chwili może być wyłączona z ruchu.
W sztabie kryzysowym pilnie monitorują stan wody w rzece. I tempo jej wzbierania. - W ciągu doby w Mietkowie przybyło aż 61 cm. W Krośnie 38, a w Połęcku - 33 cm - odczytuje tabele T. Kaczorowski. Jednak nie każdy mieszkaniec będzie dzwonił do sztabu po informacje. Może je otrzymać sms-em. Wystarczy się zarejestrować w systemie powiadamiania wysyłając sms-a o treści: Tak.fkr06 na numer 661 000 112. - Dwa-trzy razy dziennie informujemy mieszkańców o stanie wody - tłumaczy D. Sawicki. - O 14.10 dostałem sms-a: stan wody 455 cm. To najszybszy sposób informowania o zagrożeniach.
To wzrost od ósmej rano o 19 cm. Według speców ze sztabu kryzysowego poziom jutro może dojść do rekordowych 580 cm. W urzędzie miejskim sztab przeciwpowodziowy zbiera informacje pod numerem tel. 68 383 50 17. Każdy może zgłosić problem.

W sukurs strażakom i mieszkańcom pracującym na wałach przyszło wojsko. Chodzi głównie o sprzęt. I tak do gm. Maszewo trafiło 30 żołnierzy (w tym pięciu pilarzy ze sprzętem), jedna łódź i jeden transporter PTS. To chyba najbardziej znany sprzęt wojskowy tej wiosny. Zawsze używany jest podczas powodzi. Można nim przewozić ludzi, dobytek i zwierzęta. Idealny do ewakuacji - pływa i przejedzie w najtrudniejszym terenie.
- Dzięki temu transporterowi dotrzemy wszędzie. Bo coraz trudniej chodzić już po podmokłych terenach - przyznaje wójt Dariusz Jarociński, który stoi na wałach w okolicy Miłowa. - Od wczoraj pomaga nam 30 żołnierzy, jest z nami dowódca 5 Batalionu Saperów ppłk. Krzysztof Pobiedziński. Pracuje z nami także 20 funkcjonariuszy straży granicznej.

Wójt czeka na dodatkowych 60 tysięcy worków. - Właśnie jadą do nas - mówi. - Jest co robić. W pocie czoła przy umacnianiu wałów pracują strażacy, popołudniami wszyscy mieszkańcy. Czy wszystkie dziury wydrążone przez bobry udało się nam pozatykać? Jak zachowają się wały? - zastanawiają się wszyscy. Według prognoz woda nie powinna przelać się przez koronę wałów. Ale czy nasiąknięte woda wytrzymają?
Wczoraj wójt Jarociński spotkał się z mieszkańcami Połęcka, Bytomca, Miłowa, by poinformować, jak należy się zachowywać, gdy nadejdzie wielka woda. Gdzie szukać pomocy w razie czego? Co ze sobą zabrać w razie ewakuacji?
Praca na wałach wre. Trzeba wyciąć krzewy, które zasłaniają dziury, które są sprawką bobrów.

- Takiej mobilizacji dawno nie widziałem. Mam nadzieję, że przyniesie ona efekty - mówi emeryt Tadeusz Nowak. - Wierzę, że cały powiat jest dobrze zabezpieczony.
Gm. Gubin wspiera 30 żołnierzy i jeden PTS. Do Krosna trafiło 50 żołnierzy z 12 piłami.
Pilarze są bardzo cenni, że bo na wałach pilnie trzeba wycinać rosnące na nich krzew. Utrudniają one umacnianie wałów, łatanie wyrw i okładanie ich folią.
W samym Gubinie na razie spokojnie. Nikt nie myśli o odwoływaniu Wiosny nad Nysą. Cho i tu burmistrz Bartłomiej Bartczak już 19 maja powołał sztab kryzysowy, który obserwuje poziom wody w Nysie Łużyckiej i w Lubszy, a także monitoruje poziom Odry w powiecie krośnieńskim. Gubinianie nie spodziewają się tzw. cofki. Ale jak mówią - strzeżonego Pan Bóg strzeże - dlatego przygotowane mają 50 ton piasku i pięć tysięcy worków.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska