„Pora ogłosić światu, że jako Biuro Ochrony Zwierząt weszliśmy w posiadanie stada wolnych krów z gminy Deszczno! Mamy oświadczenie ich właściciela o przekazaniu nam zwierząt, co zostało zrobione jako wykonanie wyroku sądu, który postanowił, że właściciel tego stada nie może posiadać bydła przez okres trzech lat. Tak trafiło ono do nas - na podstawie art. 38 a ust. 1a ustawy o ochronie zwierząt” – czytamy w oświadczeniu Biura Ochrony Zwierząt.
„Co to oznacza w praktyce? Że możemy decydować o tym, co się z tym stadem dzieje, w zakresie możliwości prawnych, rzecz jasna, a co najważniejsze - o tym, dokąd krowy ostatecznie trafią. Chcielibyśmy, aby całe stado zostało jak najszybciej przewiezione do gospodarstwa ekologicznego Czarnocin w pobliżu Szczecina. Do tego potrzebne jest przebadanie go, a następnie załatwienie formalności - rozstrzygnięcie kwestii paszportów dla krów. Deklarujemy pełną chęć współpracy z Powiatową Inspekcją Weterynaryjną z Gorzowa Wielkopolskiego w zakresie przebadania krów oraz uregulowania ich statusu prawnego. Jesteśmy wdzięczni za podjęte działania w tej kwestii do tej pory. Będąc jednak posiadaczami tego stada, to do nas należy decyzja, dokąd krowy zostaną przetransportowane i kiedy.
W naszej ocenie, postanowienie Powiatowej Lekarz Weterynarii dotyczące zabicia krów utraciło moc w momencie przeniesienia posiadania, dlatego, że dotyczyło wieloletnich zaniedbań ze strony właściciela stada. Jako nowi jego posiadacze stada wolnych krów deklarujemy chęć jak najszybszego przywrócenia stanu zgodnego z prawem i rozpoczynamy działania w tym kierunku” – napisało w oświadczeniu Biuro Ochrony Zwierząt.
- Informacja, że stado przejęło Biuro Ochrony Zwierząt to nie koniec walki. Istnieje ryzyko dezinformacji - piszą z kolei obrońcy zwierząt na profilu Ratujemy Krowy z Deszczna na Facebooku.
O krowach z Ciecierzyc głośno w całej Polsce jest od 2 maja. Wojewoda lubuski i wojewódzki lekarz weterynarii poinformowali wtedy, że minister rolnictwa przekazał 350 tys. zł na wybicie krów. Miały one pójść na rzeź, bo od kilka lat nie były badane, więc – zdaniem urzędników – mają stanowić zagrożenie epidemiologiczne i epizootyczne.
Zobacz: Krowy w Ciecierzycach czekają na... wolność czy na śmierć? 10 maja 2019 odwiedziliśmy zagrodę, w której przebywają krowy z Ciecierzyc
Po apelach obrońców zwierząt, a także prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski poinformował, że krowy zostaną uratowane i trafią do jednego z gospodarstw państwowych. Ta zapowiedź wzbudziła niewiarę wśród obrońców zwierząt W ostatni weekend maja stworzyli więc „miasteczko” obok pola, na których przebywają krowy. Od tego dnia codziennie przynajmniej kilka osób pilnuje stada krów.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?