Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krwawy Czesio i okrutna zbrodnia: "Egzekucja rozpoczęła się o godz. 18.15" (odc. IV)

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Nr 2 - Widok fragmentu plamy po zdjęciu pokrycia tapczanuNr 3 - Zawinięte pokrycie
Nr 2 - Widok fragmentu plamy po zdjęciu pokrycia tapczanuNr 3 - Zawinięte pokrycie Mariusz Kapała
Żary, przełom lat 60. i 70. To właśnie w tej miejscowości w 1972 roku dochodzi do najbrutalniejszej zbrodni w regionie. Zaniepokojona Wanda P. z Katowic uświadamia sobie, że jej siostra Zofia B. która mieszka razem z 15-letnią córką Elżbietą i 2-letnim synem Ryszardem, nie daje znaku życia. Nikt się nie spodziewał, że ta historia, która niedługo później ujrzy światło dzienne będzie tak przerażająca. Od poniedziałku (24 października) do piątku (28 października) codziennie o godz. 10.30 publikujemy jeden odcinek opisujący tę przerażającą zbrodnię. Dziś część czwarta.

Nie czytałeś jeszcze poprzednich części? Możesz to zrobić klikając tutaj:

Egzekucję rozpoczęto o godz. 18.15
Adwokat złożył rewizję do Sądu Najwyższego, podważając opinię biegłych i domagając się powołania kolejnego zespołu i ponownego zbadania skazanego. Czesław M. także wysłał rewizję. Napisał, że nie wie, dlaczego zabił pięć osób, w tym własnego syna. Pamięta tylko początki obu zdarzeń. Przekonywał, że zawsze był człowiekiem łagodnym, szczególnie wobec dzieci, nigdy nie był mściwy, zawistny. Wymienił też urazy, jakich doznał, poczynając od czasów okupacji, kiedy jako nastolatek kopał rowy przeciwczołgowe i został skatowany przez nadzorującego Niemca, przez wypadek w kopalni i dwie kraksy samochodowe, które przeżył jako kierowca.

Twierdził, że jego szczerość i otwartość podczas przesłuchań wykorzystali śledczy. Pisał: „Słowa naczelnika Komendy Wojewódzkiej MO w Zielonej Górze "umyj sobie szyję, żeby nie pobrudzić sznura" z pewnością utrudniły przesłuchanie. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie spotkam się z obiektywną oceną moich wyjaśnień, a szczegóły, jakie podawałem, będą interpretowane jako niezręczna obrona z mojej strony. Obiektywnej ocenie stoi na przeszkodzie nastawienie wynikające z odrazy, jaką niewątpliwie muszą budzić czyny, których jestem sprawcą, mimo że nie popełniłem ich świadomie.

Kieruję to wszystko do Sądu Najwyższego i proszę o wszechstronne zbadanie sprawy, by odpowiedź, czy w chwili dokonywania przestępstwa mogłem kierować swoim postępowaniem, była zgodna z prawdą. Dlatego też zwracam się do Sądu Najwyższego z jedyną prośbą o zasięgnięcie opinii innego zespołu ludzi nauki, którzy nie kierując się dotychczasową opinią, wydaliby swoje orzeczenie, opierając się na własnych wynikach i wnioskach”.

Sąd Najwyższy nie podzielił zastrzeżeń Czesława M. ani argumentów obrońcy. Utrzymał wyrok w mocy. Skazanemu pozostało tylko apelowanie o łaskę. Rada Państwa 7 września 1974 roku postanowiła nie skorzystać z niej. Nastąpiło zarządzenie wykonania kary. Wyrok wykonano 30 września 1974 roku w więzieniu we Wrocławiu. „Egzekucję rozpoczęto o godz. 18.15 i zakończono o godz. 18.35” – odnotowano w piśmie zawiadamiającym sąd.

Czytaj także:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krwawy Czesio i okrutna zbrodnia: "Egzekucja rozpoczęła się o godz. 18.15" (odc. IV) - Gazeta Lubuska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska