Nie czytałeś jeszcze poprzednich części? Możesz to zrobić klikając tutaj:
- Krwawy Czesio i okrutna zbrodnia: Tajemnicze zniknięcie (odc. I)
- Krwawy Czesio i okrutna zbrodnia: "Zabójstwa te bardzo przeżywałem" (odc. II)
- Krwawy Czesio i okrutna zbrodnia: "Żadnych okoliczności łagodzących" (odc. III)
- Krwawy Czesio i okrutna zbrodnia: "Egzekucja rozpoczęła się o godz. 18.15" (odc. IV)
„Panowie, ten Czesiek jest jakiś dziwny. On tam w tej swojej komórce palił świeczki. Może stawiał je za dusze pomordowanych osób?”.
Pralka przesiąkła trupim zapachem
Sprawę Czesława M. pamięta Stanisław Fąfera, prokurator w stanie spoczynku.
– Byłem wówczas naczelnikiem wydziału dochodzeniowo-śledczego w Prokuraturze Wojewódzkiej w Zielonej Górze – wspomina. – Milicjanci i pracujący przy sprawie prokuratorzy, z uwagi na ogrom zbrodni, nazwali oskarżonego „Krwawym Czesiem”. Byłem w ekipie, która dokonywała pierwszych oględzin jego mieszkania. Nasz przyjazd i czynności wzbudziły zainteresowanie mieszkańców domu, którzy już wiedzieli o aresztowaniu sąsiada. Jeden z nich powiedział: „Panowie, ten Czesiek jest jakiś dziwny. On tam w tej swojej komórce palił świeczki. Może stawiał je za dusze pomordowanych osób?”.
To była pierwsza wskazówka, jeszcze zanim podejrzany o tym opowiedział, gdzie szukać części ciał. O tym, jak straszne są oględziny, kiedy wydobywa się ludzkie zwłoki, nie muszę mówić. Najgorzej było w piwnicy. Miała ona wspólny korytarz i boksy poszczególnych lokatorów, a w jednym z nich „Krwawy Czesio” zakopał część zwłok. Stała tam stara, pordzewiała pralka typu Frania, przykryta jakąś derką. Jedna z lokatorek napisała skargę, domagając się odszkodowania, bo „pralka przesiąkła trupim zapachem”. Co ciekawe, wypłacono jej praktycznie równowartość nowej. Sam podejrzany był raczej drobnej postury, o nieciekawej fizjonomii. Wiedział, co go czeka, i ciągle słał pisma, żeby sprzedać jego rzeczy, a pieniądze przesłać jemu. Potrafił też bezczelnie powiedzieć podczas przesłuchania, że gdyby milicja i prokuratura dobrze pracowały, to nie doszłoby do drugiego morderstwa. W sumie nieciekawa i dość odrażająca postać. To było w innych czasach. Dziś przed ten dom w Żarach zjechałyby się stacje telewizyjne, a „Krwawy Czesio” byłby w niemal każdym programie informacyjnym.
Są pytania, na które już nie odpowiemy...
Los zamknięty w szarych teczkach
Pięć tomów akt. Zdjęcia, zeznania, szkice. Świadectwa pracy skazanego, jego dokumenty lekarskie. Wyciąg z dziennika szkolnego, a przy nazwisku Eli P. adnotacja o nieobecności 2 kwietnia... Fragment materiału z pokrwawionej narzuty tapczanu, przechowywany w kopercie. Los pięciu, a – doliczając sprawcę – sześciu osób zamknięty w szarych teczkach. Zdjęcia kamienicy przy ulicy Konopnickiej, feralnego mieszkania i szczątków pomordowanych osób. Na ostatniej stronie zawiadomienie o wykonaniu kary śmierci.
Od tych okrutnych wydarzeń minęło ponad 40 lat. Straszliwa zbrodnia została dawno zapomniana i pokrył ją mrok historii. Jaki miałaby finał, gdyby wydarzyła się dziś? Pewnie zniknięcie Zofii B. i jej dzieci zaniepokoiłoby wszystkich znacznie szybciej. A zniknięcie Eli, uczennicy ósmej klasy, postawiłoby pytania, na które sprawca nie potrafiłby odpowiedzieć. Czy dziś biegli także uznaliby Czesława M. za człowieka poczytalnego, który nie jest chory psychicznie? Są pytania, na które już nie odpowiemy...
Przeczytaj też:
- Krwawy Czesio i okrutna zbrodnia: Tajemnicze zniknięcie (odc. I)
- Krwawy Czesio i okrutna zbrodnia: "Zabójstwa te bardzo przeżywałem" (odc. II)
- Krwawy Czesio i okrutna zbrodnia: "Żadnych okoliczności łagodzących" (odc. III)
- Krwawy Czesio i okrutna zbrodnia: "Egzekucja rozpoczęła się o godz. 18.15" (odc. IV)
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?