Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krwawy ślad historii. Tu zginęło aż 7 tys. żołnierzy

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
- Prace na polu bitwy pod Kijami będę trwały do końca tego roku - mówi Marek Maćkowiak widoczny na pierwszym planie z wykrywaczem metali
- Prace na polu bitwy pod Kijami będę trwały do końca tego roku - mówi Marek Maćkowiak widoczny na pierwszym planie z wykrywaczem metali Archiwum STH
Archeolog z sulechowskimi regionalistami w każdy weekend kopie na słynnym polu bitwy pod Kijami. 250 lat temu bili się tu Rosjanie z Prusakami.

- Mamy już sporo zdobyczy, na przykład kulę muszkietu, fragment kartacza, podkowy, sporo guzików od mundurów, które trzeba dopiero zidentyfikować - mówi Marek Maćkowiak, prezes Sulechowskiego Towarzystwa Historycznego.

STH zabiegało u konserwatora zabytków o pozwolenie przekopania ziemi pod wsią Kije. Tutaj bowiem w 1759 r., w czasie wojny siedmioletniej, doszło do krwawego starcia wojsk pruskich i rosyjskich. Zwyciężyli poddani cara. W czasach niemieckich między Kijami a Pałckiem stał pomnik poległych. Być może i dziś uda się w jakiś sposób upamiętnić wydarzenie, w którym poległo aż 7 tys. żołnierzy obu stron.

Inicjatorem poszukiwań na polu bitewnym jest... lekarz anestezjolog Krzysztof Ulbrych z Zielonej Góry. Jako pierwszy przeprowadził, jak to określa medycznie, nieinwazyjne badania terenu, które przedstawił konserwatorowi zabytków. Okazały się na tyle interesujące, że dziś w każdy weekend nieliczna ekipa historyków z STH pod kierunkiem archeologa Pawła Stachowiaka, spotyka się pod Kijami.

- Moje zainteresowanie bitwą pod Kijami wzbudził artykuł w "Gazecie Lubuskiej" z 2004 roku - powiedział nam K. Ulbrych.

Prace wykopaliskowe na polu bitwy obejmują zasięg 50 ha. Poszukiwacze penetrują teren za pomocą wykrywaczy metali. Jak twierdzą, niestety, widać tu i ówdzie ślady działań archeologów-amatorów. Prezes Maćkowiak liczy, że wykopane eksponaty trafią do izby pamięci na zamek i mieszkańcy będą mogli je oglądać. Formalnie bowiem to, co jest wykopane powinno trafić do Muzeum Archeologicznego w Świdnicy, gdzie zresztą pracuje nadzorujący wykopaliska archeolog.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska