Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krychowiak: Na razie cierpliwie czekam na swoją szansę, ale też czuję sportową złość

Rozmawiał i notował Michał Skiba
Bartek Syta / Polska Press
To nieprawda, że jedynie turniej we Francji sprawił, że jest moda na polskiego piłkarza - mówi pomocnik reprezentacji Polski Grzegorz Krychowiak.

Po tak udanym Euro ciężko zmobilizować się na mecz z Kazachstanem?
Wręcz przeciwnie. Euro to już historia, przed nami nowe cele. Czekają nas bardzo trudne eliminacje z wymagającymi rywalami.

Na razie w klubie nie może Pan podnieść się z ławki rezerwowych. Rozmawiał Pan już z trenerem o swojej sytuacji w klubie?
Tak. Trener wytłumaczył mi, jak wygląda sytuacja. Gdy wchodzisz do nowego klubu, to musisz pracować i czekać na swoją szansę. Nie denerwuje się zbytnio, chociaż wiadomo, że gdy nie ma mnie w składzie, to czuję sportową złość.

Trener Unai Emery dał Panu trochę czasu na aklimatyzację, zanim zacznie z Pana korzystać?
Nic takiego nie miało miejsca. Trzeba skupić się na treningach i pracy. Wierzę, że szansa przyjdzie i jestem cierpliwy. Wiadomo, że przechodząc z Sevilli do PSG liczyłem się z tym, że o miejsce w podstawowym składzie będzie bardzo duża konkurencja. Czasem trzeba po prostu poczekać.

Przechodząc do Paryża spodziewał się Pan, że początek może być aż tak trudny?
Przeszedłem do PSG, żeby grać. Podchodząc do każdego meczu, chcę być w podstawowej jedenastce. Cały czas zdaje sobie sprawę, że konkurencja jest bardzo duża. Trener decyduje kto gra, a kto nie. Trzeba to zaakceptować i czekać na swoją szansę.

Po transferze do czołowego klubu w Europie na pewno przychodzi więcej pewności siebie.
Dokładnie. Ja wierzę w swoje umiejętności, wiem co mogę dać zespołowi. Przychodząc do lepszego klubu, wiem, że odpowiedzialność za wynik będzie jeszcze większa.

Pana konkurent do gry Blaise Matuidi jednak nie zmienił klubu. Będzie dodatkowa mobilizacja.
Jest to kluczowy zawodnik dla zespołu. To, że został to korzyść dla całej drużyny. Konkurencja będzie większa, co sprawi, że indywidualnie każdy z nas będzie lepszym piłkarzem.

Jak jest z Pana formą fizyczną? Czy udało się zdążyć z przygotowaniami do nowego sezonu w nowej drużynie?
Po turnieju we Francji miałem 25 dni wolnego. Jest to wystarczająco dużo czasu, żeby się zregenerować i myśleć o nowym sezonie.

Czuje Pan, że jeszcze dużo brakuje do optymalnej formy?
Na pewno najbardziej brakuje mi rytmu meczowego. Pomimo tego, że trenuje od dłuższego czasu, to nie zagrałem jeszcze żadnego meczu. Myślę, że kilka meczów i będzie dobrze. Ciężko trenowałem i myślę, że jestem gotowy do gry.

Czy przeanalizowaliście już grę waszego najbliższego rywala? Czego możecie się spodziewać?
Analizowaliśmy już grę Kazachstanu. Wiadomo, że na pewno nie będzie to łatwy mecz. Okoliczności spotkania na wyjeździe, na sztucznej trawie, w trochę innej strefie czasowej. Będzie to bardzo ciężki mecz, ale wierzymy we własne umiejętności i chcemy kontynuować naszą dobrą grę z mistrzostw Europy. W końcu jesteśmy ćwierćfinalistami.

Dawno nie grał Pan chyba na sztucznej murawie. Jak gra się na takiej nawierzchni?
Gra jest trochę inna, szybsza. Uważam, że nie będzie to większym problemem. Dla obu zespołów warunki będą takie same.

Wielu reprezentantów po Euro zmieniło swoje kluby. Myśli Pan, że turniej we Francji miał decydujące znaczenie?
Po części tak, ale myślę, że jak klub chce kogoś kupić - obserwuje danego piłkarza przez dłuższy czas. Mecze podczas Euro mogły mieć pozytywny wpływ na decyzję klubu, ale jeśli inwestujesz ogromne pieniądze, to obserwujesz zawodnika od jakiegoś czasu. Również aspekty poza sportowe mają wpływ na tę decyzję.

Który transfer z udziałem polskiego piłkarza zaskoczył Pana najbardziej?
Żaden mnie nie zaskoczył. Świadczy to tylko o tym, że panuje moda na polskich piłkarzy. Kluby nie boją się zapłacić dużych pieniędzy za reprezentanta Polski. Myślę, że należy się tylko cieszyć.

Po turnieju nad Sekwaną cena z a polskiego piłkarza mocno podskoczyła.
Myślę, że tak. Podczas turnieju we Francji oglądalność naszej reprezentacji była bardzo duża, co znacząco wpłynęło na poprawę wizerunku naszej kadry.

Mariusz Stępiński został nowym piłkarzem FC Nantes, Igor Lewczuk przeniósł się do Bordeaux. Czy sternicy tych klubów pytali Pana o zdanie na temat tych zawodników?
Miałem okazję rozmawiać z Waldemarem Kitą na temat Mariusza. Uważam, że to była bardzo słuszna decyzja ze strony Nantes.

W wyniku dobrego występu w Euro przystępujecie w roli faworyta grupy eliminacyjnej.
Nie czuję się jako faworyt. Na pewno grupa jest bardzo ciężka, a przeciwnicy wymagający. Grupa jest bardzo trudna i nie będą to łatwe eliminacje.

Które eliminacje są łatwiejsze? Do mistrzostw Europy czy do mundialu?
Ciężko porównywać. Każdy mecz będzie trzeba wywalczyć. Wybiegać, by móc myśleć o korzystnym wyniku. Najważniejsze jest to, że ten zespół się ciągle rozwija.

Pomocnik Paris Saint-Germain to żywy dowód na to, że Polacy znowu wierzą w reprezentację. W badaniach Arskom Gropu okazał się najsympatyczniejszym piłkarzem naszej kadry i to z nim większość badanych chciałaby się wybrać na piwo lub inny trunek.

Polacy pokochali polską reprezentację - takim hasłem rozpoczęto konferencję prasową dotyczącą badań wizerunkowych Arskom Group. Aż 7 na 10 Polaków lepiej ocenia grę drużyny narodowej teraz, niż miało to miejsce przed mistrzostwami Europy we Francji. Zostało też trochę malkontentów. Na szczęście jest ich niewielu. Około 5 proc. respondentów między 15. a 75. rokiem życia jest rozczarowanych występem kadry w Euro 2016.

- Mamy do czynienia ze zjawiskiem absolutnie bezprecedensowym. Przed Euro w ten zespół wierzyła zaledwie ¼ społeczeństwa. Jak pokazują nasze badania w trakcie francuskiego turnieju aż 7 na 10 Polaków zmieniło zdanie na temat reprezentacji. Polacy nie tylko są zaskoczeni dobrą grą, ale także wierzą w ten zespół. Do niedawna docenialiśmy tylko kilku piłkarzy z Krychowiakiem i Lewandowskim na czele. Dziś zmienił się wizerunek całej reprezentacji – mówi Wojciech Szaniawski, prezes zarządu agencji ARSKOM Group.

- Nas cieszy to, że ta drużyna wciąż się rozwija. Dobry występ we Francji sprawił, że wizerunek polskiego piłkarza znacząco się poprawił - stwierdził Grzegorz Krychowiak, honorowy gość spotkania.

Piłkarz PSG to osoba, z którą kibic chciałby się spotkać na stopie prywatnej (26,2 proc. badanych wybrało właśnie rozgrywającego reprezentacji Polski), ale w kolejce czekają Jakub Błaszczykowski oraz Łukasz Fabiański.

W kategorii „najlepszego piłkarza turnieju” wszystkich zdecydowanie zdystansował Michał Pazdan. Środkowy obrońca Legii Warszawa osiągnął zawrotny wynik, bo aż 75 proc. Za stoperem mistrzów Polski znaleźli się Jakub Błaszczykowski i Łukasz Fabiański.

Najzabawniejszą kwestią badaną przez Arskom Group była zagadka, od kogo polscy kibice najchętniej kupiliby samochód używany. To pytanie miało na celu pokazać, komu Polacy ufają najbardziej. Okazało się, że wygrał Robert Lewandowski (25 proc. badanych). Wyniki zgadzają się z obecnie panującą hierarchią w kadrze Adama Nawałki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krychowiak: Na razie cierpliwie czekam na swoją szansę, ale też czuję sportową złość - Sportowy24

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska