Zdaniem prof. Piotra Kruszyńskiego, Kajetan P. może być psychopatą, o czym świadczą cytaty z jego twórczości. Innego zdania jest psychiatra Jerzy Pobocha. - Nie może to być osoba bardzo zaburzona w sensie psychopatycznym, ponieważ musiałoby się to ujawnić wcześniej, w szkole podstawowej, średniej, na wyższej uczelni - mówi i dodaje, że ewentualne zaburzenia osobowości potrafił kompensować intelektem.
Kajetan P. został zatrzymany na Malcie w środę, 17 lutego, o godz. 15.30. Miał przy sobie nóż. Jak podaje policja - planował dalszą ucieczkę do Afryki, a na Malcie przedstawiał się jako niemiecki turysta. Udało się porozmawiać z pełnomocnikiem Kajetana P.
Według doniesień medialnych Kajetan P. udzielił już panu pełnomocnictwa w reprezentowaniu przy procesie. Czy to prawda?
Nie do końca. Pełnomocnictwo otrzymałem od rodziny podejrzanego i jest to pełnomocnictwo tymczasowe, co oznacza, że podejrzany może go nie zaakceptować.
Pełnomocnictwo zostało panu udzielone zanim jeszcze o sprawie zrobiło się głośno, czy już po rozpoczęciu się całego zamieszania?
Pełnomocnictwo złożono, gdy ukazały się decyzje prokuratury o wszczęciu postępowania w tej sprawie. Pełnomocnictwo można złożyć tylko w przypadku wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Wtedy to nastąpiło.
Jeśli podejrzany zaakceptuje złożone panu pełnomocnictwo, to kiedy będzie okazja, aby po raz pierwszy się z nim spotkać?
Myślę, że na przesłuchaniu.
Kiedy może to nastąpić?
Myślę, że tego jeszcze nikt nie wie. Aktualnie sprawa znajduje się w kompetencji sądownictwa maltańskiego. Jakie będą czynności i jak długo one potrwają, tego nikt nie wie.
Bazując na pana doświadczeniu, kiedy możemy spodziewać się, że podejrzany zostanie przetransportowany do Polski?
Padają rożne daty i nie chciałbym się w tej kwestii wypowiadać. Spodziewam się, że może to potrwać około dwóch tygodni, może nawet dłużej. Są to jednak tylko moje przypuszczenia i proszę nie traktować ich wiążąco.
Mówi się, że jest pan specjalistą od spraw beznadziejnych...
Pierwszy raz słyszę takie określenie i wolałbym tego nie komentować. Zajmując się sprawami karnymi o takim charakterze, trudno powiedzieć, że są to sprawy łatwe. Czy są beznadziejne? Nie mnie się w tej kwestii wypowiadać.
Czy tę sprawę określiłby pan jako jedną ze swoich najtrudniejszych?
To za wcześnie, aby mówić na ten temat. Nie mamy na razie dostępu do materiału dowodowego i prawdopodobnie jeszcze długo nie będziemy mieli. Do materiałów będę miał dostęp na zakończenie śledztwa, za kilkanaście miesięcy. Być może wcześniej, ale to jest decyzja uznaniowa prokuratury.
W przypadku tak ciężkich zarzutów podejrzany będzie cały czas przebywał w areszcie?
Nie ulega wątpliwości, chyba że nastąpią jakieś decyzje związane z kwestiami jego zdrowia. Wtedy mógłby przebywać na obserwacji psychiatrycznej albo w oddziale szpitalnym, trudno mi w tym momencie powiedzieć.
Kiedy może rozpocząć się proces?
Bazując na wypowiedziach rzecznika prokuratury okręgowej, istnieje w tej sprawie kilka ekspertyz i to one będą generowały datę rozpoczęcia procesu. Koniec tego roku to jest bardzo optymistyczny termin. Mówię o zakończeniu postępowania, bo jeśli chodzi o termin pierwszej rozprawy, to ciężko cokolwiek powiedzieć.
Kiedy zostało panu złożone pełnomocnictwo i usłyszał pan w mediach o wszystkim, to nie miał pan żadnych obiekcji przed przyjęciem tej sprawy?
Na razie nie widzę przeszkód, ale decyzja będzie zależała od oskarżonego. Na tym polega moja praca, odrzucenie tej sprawy a priori zahaczałoby prawie o problem etyki korporacyjnej.
Sprawa mimo wszystko wywołuje w społeczeństwie ogromne emocje.
I to jest bardzo niedobre dla wszystkich osób zaangażowanych w sprawę. Mówię nie tylko o rodzinie oskarżonego, ale także, o czym wszyscy zapominają, bliskich ofiary.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?