Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryzys może być przyczyną depresji

Janczo Todorow
Krzysztof Zielke. Ma 58 lat, żonaty. Żona Jadwiga jest analitykiem medycznym, ma syna i córkę. Hobby - fotografia, muzyka operetkowa i popularna (fot. Janczo Todorow)
Krzysztof Zielke. Ma 58 lat, żonaty. Żona Jadwiga jest analitykiem medycznym, ma syna i córkę. Hobby - fotografia, muzyka operetkowa i popularna (fot. Janczo Todorow)
Rozmowa z Krzysztofem Zielke, ordynatorem oddziału psychiatrycznego 105. szpitala wojskowego w Żarach.

- Czy z powodu kłopotów finansowych rośnie liczba zachorowań psychicznych?

- Bardzo często sytuacja materialna jest jedną z przyczyń depresji. Pomału daje się zauważyć, że kryzys wpływa w jakimś stopniu na stan psychiczny ludzi. Szczególnie osoby, które prowadzą małe firmy, niewielkie sklepy, odczuwają już skutki spadających obrotów i pogorszenia się wyników finansowych, więc zamartwiają się coraz bardziej. Nasila się u nich lęk przed przyszłością. Prognozy przewidują znaczny wzrost zachorowań w najbliższych latach, m.in. w związku z pogłębiającym się światowym kryzysem gospodarczym. Przypuszczalnie co piąty Polak zmierzy się wkrótce z depresją.

- Jak bronić się przed lękiem o przyszłość?

- Oczywiście nie mamy wpływu na kryzys gospodarczy. Przewidujemy, że z jego powodu wzrastać będą zachorowania na depresję. Dlatego osoby, które odczuwają dyskomfort psychiczny powinny jak najszybciej szukać pomocy u psychiatry. Nie ma w tym niczego wstydliwego, upokarzającego. Na Zachodzie ludzie wcale się nie wstydzą, a wręcz afiszują, że mają swojego psychiatrę, że korzystają z jego pomocy. Niestety, u nas wciąż pokutuje dziwne podejście do kontaktów z psychiatrą.

- Więc niektórzy unikają tych kontaktów i żyją sami ze swoją chorobą.

- Według przeprowadzonych przez OBOP badań aż 77 proc. Polaków nie skorzystałoby z pomocy lekarza psychiatrii właśnie z powodu wstydu i lęku przed reakcją otoczenia. Takie obawy wyrażają częstokroć i moi pacjenci. Osoby potrzebujące pomocy przez całe lata zmagają się więc samotnie ze swoją chorobą, zanim zdecydują się udać do psychiatry. Istotny wpływ na ich decyzję ma strach przed krzywdzącą i obraźliwą etykietką. W krajach zachodnich nikt nie obraża chorych psychicznie, nie naśmiewa się z nich. U nas nie brakuje przykładów wykpiwania i obraźliwego podejścia do takich chorych. Prawie 30 lat zajmuję się leczeniem i wiem, jak poważnym wyzwaniem życiowym jest dla nich i ich rodzin zmaganie się z chorobą.

- Dziękuję.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska