Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Kasprzak: - Kontaktowali się ze mną działacze FIM

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Krzysztof Kasprzak ma 27 lat. Wychowanek Unii Leszno, dwa ostatnie sezony spędził w Tauronie Azotach Tarnów. Od grudnia 2011 r. w Stali Gorzów. Indywidualny mistrz świata juniorów z 2005 r., trzy lata później był stałym uczestnikiem Grand Prix. Trzykrotny mistrz świata seniorów w drużynie.
Krzysztof Kasprzak ma 27 lat. Wychowanek Unii Leszno, dwa ostatnie sezony spędził w Tauronie Azotach Tarnów. Od grudnia 2011 r. w Stali Gorzów. Indywidualny mistrz świata juniorów z 2005 r., trzy lata później był stałym uczestnikiem Grand Prix. Trzykrotny mistrz świata seniorów w drużynie. Bogusław Sacharczuk
- Już teraz mogłem walczyć o indywidualne mistrzostwo świata, bo z FIM-u pytali mnie, czy nie chciałbym uzupełnić stawki cyklu - mówi Krzysztof Kasprzak ze Stali Gorzów. Jak szykuje się do sezonu? Jak ocenia kolegów z nowej drużyny?

- W zeszłym tygodniu zaliczyłeś z całym zespołem zgrupowanie w Mierzęcinie. Jakie wrażenia?
- Było OK, wielu chłopaków znam nie od dziś. Z Bartkiem Zmarzlikiem, choć jest młody, zawsze dużo rozmawialiśmy na meczach. Z uwagą śledzę jego rozwój, bo to bardzo ambitny zawodnik. Z Zagarem też szybko złapałem kontakt, bo ścigałem się z nim praktycznie całą młodzieżówkę. Plusem jest to, że swobodnie można z nim pogadać po polsku. Emocjonalnie z drużyną związani są też Duńczycy. Kilku z nich znam i mam wrażenie, że pod względem charakteru Iversen i Jensen są dużo lepsi od swoich rodaków.

- A Tomasz Gollob, który w Stali ma status gwiazdy?
- Tomka znam od kilku lat. Nasze relacje są teraz dużo luźniejsze niż na początku mojej kariery. Gdy jeszcze byłem juniorem, to wiadomo. O, Gollob, jak go pokonać i tak dalej. Potem, gdy razem startowaliśmy w reprezentacji, zostaliśmy kumplami. Nie ukrywam, że do Gorzowa trafiłem za jego namową. Tomek zapewnił mnie, że Stal to dobrze zarządzany klub i nie będę żałował tej decyzji. To się potwierdza.

- Jak przebiegają twoje przygotowania?
- Od dwunastu lat robię to samo. Zaraz po sezonie, w listopadzie, pełen luz. Odpoczynek musi mieć swoje miejsce. Ale od grudnia trenuję już na pełnym gazie. Dwa miesiące pracowałem nad siłą i wytrzymałością, a luty poświęciłem na szybkość i gibkość.

- Miałeś wyjechać do Hiszpanii. Dlaczego zrezygnowałeś?
- Kilku chłopaków ze Stali śmigało tam na crossie trzy tygodnie temu. Tylko, że potem wrócili do Polski i znów mieli rozbrat z motocyklem. Doszedłem do wniosku, że to bez sensu, bo jeśli już, to wolałbym od razu przesiąść się z crossówki na żużlówkę.

- To kiedy zaczniesz grzać sprzęt?
- Na pięć dni wybieram się do Krsko, a po powrocie chcę już zacząć treningi ze Stalą. W planach jest Gniezno, potem skorzystam z toru w Ostrowie. W Słowenii chcę sprawdzić 15 silników, kolejne dziesięć w Wielkopolsce. Spokojnie wybiorę z nich kilka.

- To nowy sprzęt czy z poprzednich sezonów?
- Część jest z ubiegłych lat. Mam też parę nowych, ale najlepsze zawsze zostawiam na krajowe rozgrywki. I startuję na nich tylko w Polsce. Z siedmiu wybiorę trzy, które będą odpalane wyłącznie w Gorzowie.

- Dlaczego ograniczyłeś swoje występy w zagranicznych ligach?
- Z Wielkiej Brytanii zrezygnowałem świadomie. Chcę bardzo dobrze przygotować się do jazdy w Stali, a liga angielska to już nie to samo, co kiedyś. Owszem, techniczne tory, ale obecnie jest tam dużo niższy poziom i mniejszy zarobek. Nie chodzi jednak o pieniądze, a o częstotliwość startów. Loty pięć razy w tygodniu, więc w niedzielę, w naszej lidze, byłbym strasznie zmęczony. Postawiłem za to na szwedzką Valsarnę Hagfors.

- Chcesz wrócić do Grand Prix?
- Najpierw muszę odbudować się w lidze, zostać indywidualnym mistrzem Polski. Ale już teraz mogłem jeździć w cyklu, bo działacze FIM pytali mnie, czy nie chciałbym uzupełnić stawki. Odmówiłem, bo byłem już dogadany ze Stalą i nie chciałem zmieniać planów. Zamiast mnie wzięli więc Hansa Andersena.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska