Ziemia oddaje to, co przed laty pochłonęła, można powiedzieć. - Mamy piękne epitafia z czarnego szkła, stare krzyże żeliwne, płyty z grobów dziecięcych - wymienia Jerzy Szymczak, znany w mieście pasjonat historii i regionalista. Wśród znalezisk uwagę przykuwa również doskonale zachowana, pamiątkowa tablica pożaru, a na niej data 1813-1913. Czyżby miała upamiętnić setną rocznicę miejskiej katastrofy?
Znaleziska pochodzą głównie z XIX w. I ciągle ich przybywa. Odnajdywane są w koszarach, wzdłuż brzegu Odry, w parku... słowem, w całym mieście. Mogłaby to być prawdziwa gratka dla jakiegoś kółka archeologicznego, gdyby takie w przyszłości powstało. A może warto byłoby je umieścić w muzeum miejskim? Ale takiego w Krośnie nie ma... Te płyty to część historii. Wprawdzie tej niemieckiej, ale jakże ważnej.
Ostatnio płyty nagrobne zagrały nawet w filmie "Yuma". Park stał się bowiem na potrzeby scenariusza cmentarzem niemieckim. Zdjęcia się skończyły, a płyty wróciły na swoje miejsce, czyli do zamkowej piwnicy. Tam mogą je podziwiać zwiedzający.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?