Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Budowniczy, prałat Sylwester Zawadzki, odszedł sześć lat temu. Przypominamy biografię i dzieło pracowitego życia

Wiesław Zdanowicz
Wiesław Zdanowicz
Kadry z uroczystości pogrzebowych ks. prałata Sylwestra Zawadzkiego na Cmentarzu Komunalnym w Świebodzinie i pod pomnikiem Chrystusa Króla w obiektywie ówczesnego współpracownika Dzień za Dniem - Piotra Węcławskiego
Kadry z uroczystości pogrzebowych ks. prałata Sylwestra Zawadzkiego na Cmentarzu Komunalnym w Świebodzinie i pod pomnikiem Chrystusa Króla w obiektywie ówczesnego współpracownika Dzień za Dniem - Piotra Węcławskiego Piotr Węcławski / Archiwum tygodnika Dzień za Dniem
Ksiądz prałat Sylwester Zawadzki zmarł w poniedziałek, 14 kwietnia 2014 roku. Honorowy obywatel gminy Świebodzin, wieloletni proboszcz parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski i parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie, znany nie tylko świebodzinianom jako pomysłodawca i "ksiądz budowniczy" największego na świecie pomnika Chrystusa Króla. Przypominamy dziś Jego biografię i dokonania tekstem (autoryzowanym przez ks. prałata) z 4 listopada 2009 roku. - Od dziecka odczuwałem w sobie zamiłowanie do tworzenia, a więc budowania, czy szerzej - budownictwa. Lubiłem obserwować robotników budowlanych podczas ich pracy, jak stawiają mury, jak formują nowe obiekty. Cieszyło mnie, jak rosły - opowiadał nam wtedy ks. prałat Sylwester Zawadzki o swojej pozareligijnej, a jednak ściśle z nią związanej pasji.

Sześć lat temu odszedł Ksiądz Budowniczy

Sylwester Zawadzki urodził się 20 września 1932 w Dębnicy Nowej (wiejska gmina Kazanów w powiecie zwoleńskim, w woj. mazowieckim). Rodzice, Jan i Helena z domu Majewska, zajmowali się rolnictwem. - Przed seminarium przez dwa lata uczyłem się w liceum, a następnie pobierałem nauki w małym seminarium duchownym - wspominał początki swojej drogi życiowej. - Nie zdobyłem żadnego wykształcenia budowlanego, jak się powszechnie uważa – wyjaśnił podczas jednej z naszych rozmów.

W 1958 roku ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Gorzowie Wlkp. i 20 grudnia tegoż roku w katedrze gorzowskiej przyjął święcenia kapłańskie z rąk Sługi Bożego biskupa Wilhelma Pluty.

W 1968 roku obronił pracę dyplomową uzyskując tytuł magistra teologii w zakresie katechetyki w ATK w Warszawie.
Przed objęciem funkcji kapłańskich na terenie świebodzińskiego Dekanatu, przez szereg lat (od 1959 do 1973) był wikariuszem w wielu parafiach zachodniej Polski: św. Józefa w Szczecinie (1959 - 1962); Najświętszego Serca Pana Jezusa w Chojnie (1963); św. Krzyża w Bobrowicach (1964 - 1966); Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Zbąszynku (1966 - 1967); Matki Boskiej Ostrobramskiej w Szczecinie (1968); Serca Jezusowego w Białogardzie (1969) i w parafii św. Piotra i Pawła w Międzyzdrojach (1967 - 1970).

W latach 1970 - 1973 pełnił funkcję wikariusza w parafii św. Michała Archanioła w Świebodzinie. - Okazał się wówczas znakomitym duszpasterzem młodzieży, a wśród jego wychowanków są dzisiaj lekarze, prawnicy, wykładowcy wyższych uczelni, nauczyciele i między innymi ks. Janusz Jóźwiakowski, proboszcz w Toporowie - podkreśla Izabela Januszkiewicz, autorka jednej z biografii prałata.

W latach 1973 - 1981 roku ks. Sylwester był proboszczem parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Radnicy (powiat Krosno Odrzańskie). Parafia nie posiadała kościoła, pozbawiona była także plebanii. Do roku 1981 wybudował oba obiekty, przeprowadził również remonty w kościołach filialnych w Sycowicach i Będowie. - Zapewne od tego czasu nosi pseudonim „księdza budowniczego” - przypuszcza I. Januszkiewicz.

W roku 1981 został proboszczem nowej parafii p.w. Matki Bożej Królowej Polski w Świebodzinie, wydzielonej z parafii p.w. św. Michała Archanioła. Z chwilą objęcia probostwa kupił mały dom na osiedlu Słonecznym, który służył mu za plebanię. Następnie w Parku Chopina zbudował dom parafialny im. Jana Pawła II, z przeznaczeniem na mieszkania dla księży, kancelarię, salki katechetyczne, pomieszczenia dla grup parafialnych i garaże. Zajął się też gruntownym remontem kościoła. Zmienił wystrój wnętrza, uzupełnił oświetlenie, zainstalował ogrzewanie, wymienił posadzkę, doprowadził wodę, wyremontował organy i pobudował drogę procesyjną wokół świątyni. Ponadto rozbudował kościół filialny w Lubinicku, przeprowadził remont ogrodzenia i filialnej świątyni w Jeziorach.

Do szczególnych swoich osiągnięć z tego okresu ks. Zawadzki zaliczał organizowanie kursów i nabożeństw patriotycznych nawiązujących do historii Polski, pomoc dla „Solidarności” w ciężkim 1981 roku, i opozycji solidarnościowej w stanie wojennym, propagowanie kultu Miłosierdzia Bożego, organizację patriotycznych Tygodni Kultury Chrześcijańskiej, których był inicjatorem.

Były też niepowodzenia.

Jednym z moich niezrealizowanych zamierzeń był kościół, który miał powstać z polecenia biskupa Adama Dyczkowskiego na osiedlu Widok w Świebodzinie. Ciągle mam przed oczami wizję tej świątyni o siedmiu wieżach. Plan upadł nie z mojej winy. Gdyby rozpoczęła się budowa byłyby w mieście cztery parafie. Według moich spostrzeżeń duszpasterskich na tym rozwojowym osiedlu kościół musi powstać i jest to tylko kwestia czasu. Gdy upadł ten zamiar podjąłem decyzję o budowie hospicjum. Przygotowałem już nawet projekt, ale otrzymałem z kurii radę, by nie podejmować dzieła, z obawy, czy zdążę zakończyć prace przed emeryturą.

W 1987 roku, po listopadowej wizytacji i z polecenia ks. biskupa dr. Józefa Michalika, rozpoczął jednak działania związane z budową nowego kościoła p.w. Miłosierdzia Bożego na os. Łużyckim w Świebodzinie. - Do tego tytułu, wybranego jeszcze przed rozpoczęciem budowy, przywiązywałem wielką wagę, ponieważ kult Miłosierdzia Bożego jest dzisiaj bardzo znaczący i szybko rozwijający się na całym świecie - tłumaczył w jednym z wywiadów prasowych, udzielonych tygodnikowi „Dzień za Dniem”. - Związany jest z objawieniami skromnej zakonnicy ze zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, Faustyny Kowalskiej, której w 1935 roku w celi płockiego klasztoru objawił się Jezus, polecając jej, by głosiła orędzie o Bożym Miłosierdziu całemu światu. Dzisiaj są miliony czcicieli. Także u nas.

Podczas polowej mszy św., 16 kwietnia 1994 roku, ks. biskup Adam Dyczkowski poświęcił i wmurował, pochodzący z Bazyliki św. Piotra w Rzymie, kamień węgielny kościoła p.w. Miłosierdzia Bożego. Świątynia, według projektu prof. Mariana Fikusa z Poznania, została wybudowana w stylu bazylikowym z akcentami baroku i gotyku, z wystrojem zaprojektowanym przez prof. Barbarę Bielecką i rzeźbami Mirosława Pateckiego. - Wszelkie prace wewnątrz kościoła, obejmujące ołtarze, ornamenty, wyposażenie, prowadziłem z myślą o nadaniu mu rangi Sanktuarium Miłosierdzia Bożego - wspominał proboszcz. - Chciałem, by kościół i jego wnętrze oddawało charakter kultu.

Przy budowie pracowało około 300 osób, a wspierały ją liczne zakłady pracy i indywidualni ofiarodawcy.

Ten kościół jest zbudowany nie tylko z kamienia, stali, cegły, betonu, ale przede wszystkim z wiary

- podkreślał proboszcz.

Świątynię, 20 grudnia 1998 roku, dokładnie w 40-lecie kapłaństwa jej budowniczego, wyświęcił ks. biskup Paweł Socha, zaś 25 sierpnia 1999 roku powstała nowa parafia p.w. Miłosierdzia Bożego, której proboszczem został ks. Sylwester Zawadzki, wówczas już kanonik. Przed wykończeniem kościoła (w tym celu prowadził przez kilka lat cegielnię w Drożkowie, a przez kilkanaście lat tartak w Świebodzinie), została wybudowana plebania, a w dalszej kolejności droga procesyjna, kaplica Maryi z Nazaretu, ogrodzenie i oświetlenie, garaże i magazyny.

Niezależnie od tego proboszcz przeprowadził remonty w kościołach filialnych w Rakowie i Rudgerzowicach. Dla posługi duszpasterskiej i obsługi chorych zakupił dwa ambulanse pogotowia ratunkowego.

Ks. Sylwester Zawadzki wprowadził od 2 stycznia 2006 roku w kościele Miłosierdzia Bożego wieczystą adorację Najświętszego Sakramentu (świebodzińska świątynia, jako drugi kościół w Polsce, była otwarta dla wiernych przez całą dobę).

18 września 2008 roku odbyła się uroczystość 50-lecia kapłaństwa ks. kanonika. Jubileusz zaszczycił swoją obecnością Ordynariusz Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej ks. biskup dr Stefan Regmunt, który celebrował mszę i wygłosił homilię. Zapowiedź, że zamierza w tym kościele ustanowić Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, będące jednym z siedmiu sanktuariów należących do diecezji, wierni przyjęli gromkimi oklaskami, a dla samego proboszcza była pomyślnym zwieńczeniem - pomimo wielu przeciwności - jego starań. Na uroczystość przybyło też 17 księży, którzy kończyli razem z proboszczem Zawadzkim seminarium w Gorzowie Wlkp.

Sanktuarium zostało konsekrowane przez ks. biskupa Stefana 22 listopada 2008 roku. - Ufam, że wszystkie plany parafii zostaną zrealizowane - wyznał biskup ordynariusz z kazalnicy nowo ustanowionego sanktuarium, mając na myśli dzieło pracowitego życia, z którym zmierzył się proboszcz Zawadzki, czyli budowę najwyższego na świecie pomnika Chrystusa Króla - Wotum wdzięczności.

Impulsem do budowy pomnika była uroczysta intronizacja, podczas której - 26 listopada 2000 roku - biskup diecezjalny Adam Dyczkowski zawierzył miasto i gminę Świebodzin pod opiekę Chrystusa Króla. W ślad za tym wydarzeniem, 29 września 2006 roku, Rada Miejska w Świebodzinie podjęła uchwałę w sprawie ustanowienia Chrystusa Króla patronem miasta i gminy Świebodzin. Patronat nie został jednak zrealizowany ze względu na sprzeciw Watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Budowa pomnika pozostała otwarta. - Na koniec mojego życia otrzymałem powołanie do tej budowy - cieszył się ks. prałat. - W jej trakcie napotykaliśmy na przeszkody i trudności, które opóźniły realizację. Dzisiaj zostały przezwyciężone. To jedyna pasja, której w pełni się poświęciłem. Z jednej strony nie interesuję się czymś innym, a z drugiej nie mam na to czasu.

Budowa pomnika Chrystusa Króla rozpoczęła się w 2005 r. Na początku Chrystus miał mieć 20 metrów wysokości. Z czasem ks. Zawadzki doszedł do wniosku, że powinien być większy, nawet od Chrystusa Zbawiciela w brazylijskim Rio de Janerio. I choć budowa przeciągała się, a inspektorzy budowlani wytykali błędy, ksiądz dopiął swego. Odsłonięcie pomnika zaplanował na 21 listopada 2010 r. Dziś figura z koroną ma aż 36 metrów, czyli 6 m więcej niż brazylijska. 33 m przypada na samą figurę, a 3 m na pozłacaną koronę. - Kiedyś wszyscy będziemy dumni z tego pomnika - uważa Izabela Januszkiewicz.

Za zasługi dla Kościoła ks. Sylwester Zawadzki otrzymał z rąk biskupa godność prałata a także funkcję kustosza nowego sanktuarium. Miasto także doceniło zasługi szanowanego przez parafian i mieszkańców proboszcza i dało temu wyraz ogłaszając w 2006 roku ks. Sylwestra Zawadzkiego „Honorowym Obywatelem Gminy Świebodzin”. Wniosek o nadanie księdzu tej godności zgłosili radni Roman Gwizd i Tomasz Możejko, za: bycie wzorem patriotyzmu, poświęcenie Bogu i sprawom ludzi chorych, a także za poszanowanie dziedzictwa narodowego poprzez remont wielu obiektów sakralnych, budowę domów parafialnych, pomnika Chrystusa Króla i Kościoła Miłosierdzia Bożego, w którym wierni podczas Wieczystej Adoracji wypraszają potrzebne łaski...

Sam się zastanawiam dzisiaj, jak mi sił wystarczyło. Gdybym nie miał powołania do kapłaństwa, do budowy obiektów sakralnych oraz pomnika, to na pewno bym tego nie dokonał

Biografia honorowego obywatela, ks. proboszcza Sylwestra Zawadzkiego, została zamieszczona także w leksykonie biograficznym znanych Polek i Polaków „WHO IS WHO w Polsce” (wydanie VII uzupełnione w roku 2008 na str. 4600).

Ks. Sylwester Zawadzki został pochowany na Cmentarzu Komunalnym w Świebodzinie, a jego serce spoczęło u stóp pomnika Chrystusa.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska