Jakieś trzysta metrów od rynku w Przewozie znajdziemy dwa zalesione wzgórza. Jedno z nich, o czworobocznym kształcie, to dawny gród, drugie, owalne, jest śladem podgrodzia.
To tu straszy Baltazar
Historia z Przewozu jest trochę jak z bajki
Nasza opowieść rozpoczyna się u progu XV wieku. W 1413 roku Przewóz kupił książę Jan I Żagański i włączył do swojego księstwa. I teraz trochę jak w bajce... Książę Jan I miał czterech synów. Po jego śmierci nastąpił podział dziedziny: Jan II i Wacław otrzymali Przewóz, a Żagań i Nowogród pozostał przy Baltazarze i Rudolfie.
POLECAMY
Między braćmi narastała – delikatnie mówiąc – niechęć. Najbardziej niezadowolony był najmłodszy z braci, Jan II, który rozpoczął walkę z Baltazarem i Rudolfem o Żagań i Nowogród.
Z biegiem lat sytuacja się krystalizowała. Wacław wstąpił do klasztoru i zrezygnował ze swoich praw. Rudolf zginął w bitwie pod Chojnicami. Zostało ich tylko dwóch.
Trafił do wieży
Baltazar, uwikłany w wewnętrzne konflikty dzielnicowe, oddał Nowogród w zastaw Janowi II. Temu było mało i zażądał Żagania. Aby zdobyć to miasto, związał się z królem Czech Jerzym, który w 1461 roku nadał Żagań Janowi II jako lenno królewskie.
Wojna między braćmi trwała ze zmiennym szczęściem do 1472 roku. Na początku maja Jan II rozpoczął oblężenie Żagania. Załoga żagańskiego zamku skapitulowała 7 maja 1472 roku, a pojmanego Baltazara z rozkazu księcia Jana przewieziono do Przewozu i uwięziono w lochu wieży tamtejszego zamku.
Jak chce legenda, fetując zwycięstwo, Jan po prostu zapomniał o uwięzionym w Przewozie bracie.
Wieża Głodowa
Wieża od tego czasu nosi nazwę Wieży Głodowej. Zatem od pokoleń powtarzana jest opowieść o okrutnym księciu, który skazał na śmierć głodową swego brata. I o duchu nieszczęsnego księcia, który – pobrzękując łańcuchami – miota się w wieży.
Wróćmy jednak do wieży. Jak przeczytamy w dokumentacji zabytku, powstała w czasach Konrada I (1250-1274), Henryka III (1274-1309) bądź Henryka IV (1309-1342). Była jedynym murowanym członem w drewnianym kompleksie grodowo-zamkowym. Tego rodzaju konstrukcje nazywano i nazywa się wieżami ostatecznej obrony, bo służyły jako schronienie na wypadek opanowania warowni przez nieprzyjaciół.
Atrakcje turystyczne w województwie lubuskim. Tajemnicze, mr...
Nie do zdobycia
W średniowieczu takie budowle były w zasadzie nie do zdobycia, przynajmniej tak długo, jak długo obrońcom starczało żywności i wody. Jedyne wejście do tego tzw. stołpu znajdowało się na wysokości sześciu metrów. W sytuacjach zagrożenia obrońcy zamku wchodzili do wnętrza po drabinie, którą następnie wciągali za sobą.
Jak chce legenda, fetując zwycięstwo, Jan po prostu zapomniał o uwięzionym w Przewozie bracie
Poza wspomnianym otworem wejściowym gładkie lico wieży zakłócały tylko nieliczne wąskie okienka strzelnicze.
I jeszcze jedna tajemnica. Zaprawa posiada nadzwyczajną moc wiążącą, silniejszą od cementu. Uzyskiwano to przez wieloletnie dołowanie wapna, które w czasie lasowania wzmacniano białkiem z padliny i krwi bydlęcej.
Polecamy również:
WIDEO: Poznaj tajemnice zamku w Łagowie
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Lubuskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?