Wędrując przez Park Mużakowski o księcia Hermanna Ludwiga Heinricha von Pückler potykamy się na każdym kroku. I o jego niebanalną biografię. Aby jednak tego kobieciarza i lwa salonowego poznać bliżej warto odwiedzić ekspozycję muzeum w Nowym Zamku. Tam czeka na nas stała wystawa poświęcona twórcy parku. Poznajemy wystrój zamkowych wnętrz, gabinet, w którym pisał, ale przede wszystkim kobiety jego życia, a było ich sporo. Ale po kolei...
Panem na Muskau stał się w 1811 r., gdy odziedziczył po ojcu miasto wraz z 45 wsiami. Jednak nie zapowiadało się, że kraina nad Nysą zyskała dobrego gospodarza. Już wówczas 26-letni arystokrata miał ugruntowaną sławę utracjusza, miłośnika hazardu, pojedynków i kobiet. Zresztą latorośl znamienitego rodu problemy sprawiała od zawsze, na tyle poważne, że trafił do ośrodka wychowawczego dla trudnych arystokratycznych dzieci. Według biografów
prawdziwej miłości w dzieciństwie nie zaznał. Zawsze lubił, ba, kochał zwracać na siebie uwagę i bardzo odpowiadała ma sława oryginała, na którą szybko sobie zapracował. Nieco zmienić miała go wyprawa w Alpy, gdzie usłyszał o modzie na... odwarzanie raju. Budowanie świata idealnego. I do kolekcji przymiotników, jakim obdarzali go współcześni, doszedł jeszcze jeden - romantyczny. Jak pisał później „Arystokraci znajdowali mnie zbyt liberalnym, liberałowie zbyt arystokratycznym, pobożnisie bezbożnym, niewierzący religijnym obłudnikiem, biurokraci jako półrewolucjonistę, inni orzekli, iż władzy czasami schlebiam. Zdaje się, że nikomu dogodzić nie zdołałbym”...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?