Raz jeszcze okazało się, że bezpośredni dostęp do dużych pieniędzy, może sprowadzić człowieka na niewłaściwą drogę...
Księgowa Zespołu Szkół we Wschowie i Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, zamiast kontrolować finanse szkół, odprowadzała z ich konta pieniądze na własny rachunek w banku.
Przypomnijmy: zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyło do prokuratury w listopadzie ubiegłego roku starostwo powiatowe we Wschowie. Późniejsze śledztwo ujawniło, że początek niecnego procederu 50-letniej księgowej, należy datować na 2003 rok. Kobieta przelewała dla siebie pieniądze z kont szkół m.in. by opłacić stancję córki, a także własne studia. Korzystała również z kasy pożyczkowej, nie oddając zaciągniętych długów. Łącznie przywłaszczyła ponad 700 tysięcy złotych. Jak wykryto oszustkę?
- Nasz inspektor wykrył nieprawidłowości, dzięki przeprowadzanej kontroli. Trudno było wcześniej podejrzewać księgową o takie rzeczy, jej referencje i praca były wysoko ocenianie - opowiada wicestarosta powiatu wschowskiego Marek Boryczka. - Większość skradzionych pieniędzy pochodziła z funduszu socjalnego, co oznacza, że głównie stracili na tym współpracownicy księgowej - dodaje wicestarosta.
- Początkowo nie przyznawała się do wszystkich zarzucanych jej czynów. Dopiero w sądzie zgodziła się z całością oskarżenia - mówi nam zastępca prokuratora rejonowego we Wschowie, Bartosz Jabłoński. - Wraz ze swoim obrońcą, Maciejem Loga, prosiła o uwzględnienie w wyroku przyznanie się do winy i wyznaczenie kary w zawieszeniu. Uznaliśmy jednak, że taka kara jest niedopuszczalna, ponieważ księgowa z kradzionych pieniędzy uczyniła stałe źródło dochodów - wyjaśnia prokurator.
Sąd przychylił się do wniosku oskarżyciela. Kobietę skazano na trzy lata bezwzględnego więzienia oraz pięcioletni zakaz wykonywania prac i zajmowania stanowisk związanych z odpowiedzialnością finansową. Nakazał również naprawienie wyrządzonych szkód. - To zadawalający wyrok - uważa B. Jabłoński.
Usatysfakcjonowane jest również starostwo. - Cieszę się, że to już koniec tej sprawy, że wskazano i ukarano winnego - mówi nam M. Boryczka. - Mamy nadzieję, że w ramach naprawienia szkód wrócą wszystkie przywłaszczone pieniądze - dodaje.
Decyzja sądu nie jest prawomocna, na odwołanie się, obrona ma 14 dni, od momentu dostarczenia pisemnego uzasadnienia wyroku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?