Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSSSE AZS PWSZ gra u siebie z Liderem Pruszków, a CCC w Poznaniu z MUKS-em (wideo)

(pat, kor)
Gorzowiankę Agnieszkę Kaczmarczyk czeka dziś twarda walka z nieobliczalnym beniaminkiem z Pruszkowa
Gorzowiankę Agnieszkę Kaczmarczyk czeka dziś twarda walka z nieobliczalnym beniaminkiem z Pruszkowa fot. Kazimierz Ligocki
Lider z Polkowic jedzie do Poznania na mecz z MUKS-em, a wicemistrzynie z Gorzowa podejmują beniaminka z Pruszkowa. Teoretycznie powinno być do przodu, ale...

Nasze drużyny jako jedyne w ekstraklasie nie zaznały jeszcze goryczy porażki. Mało prawdopodobne, aby ta sytuacja uległa zmianie po dzisiejszej kolejce. Mimo to powinno być ciekawie. Zwłaszcza pojedynek w Gorzowie może dostarczyć niezłych emocji.

KSSSE AZS PWSZ ostatnio pauzował, więc "sreberka" czują głód gry. Z przerwy zadowolona była co najwyżej Justyna Żurowska, która w poprzednim meczu doznała bolesnej kontuzji palca. Jak zapewnia trener AZS-u Dariusz Maciejewski, przeciwko Blachom Pruszyński Liderowi nasza kapitan na pewno zagra.

- Basket to gra kontaktowa i takie urazy często się zdarzają - wyjaśnia szkoleniowiec. O rywalkach wypowiada się w samych superlatywach. - Już przed sezonem mówiłem, że tego beniaminka nie można lekceważyć i to się potwierdza. To zespół zbudowany w oparciu o znane już u nas zawodniczki. Prym wiedzie Amerykanka Ashley Shields, wspomagana przez inne czarnoskóre rodaczki. Ich powstrzymanie to klucz do zwycięstwa. Jeżeli jednak pozwolimy im się rozhulać, czeka nas bardzo trudna przeprawa z emocjonującą końcówką w tle - dodaje Maciejewski.
Początek meczu w hali PWSZ przy ul. Chopina o godz. 18.00.

Rywal CCC to, jak na razie jedyny obok Artego Bydgoszcz, zespół, który w tym sezonie nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa. Młoda ekipa Iwony Jabłońskiej i Wojciecha Krajewskiego jest "czerwoną latarnią" i każdy inny wynik niż wysoka wygrana naszych byłby sensacją. Powtórka niespodziewanej porażki z poprzedniego sezonu (CCC przegrało u siebie 70:77) jest mało prawdopodobna.

Mimo tego trener Krzysztof Koziorowicz przestrzega przed lekceważeniem rywala. - Musimy z pokorą grać swoje. W każdym meczu trzeba na parkiecie udowodnić wyższość nad rywalem, papierowe rozważania nie mają żadnego sensu. Ostatni nasz mecz z Energą Toruń pokazał, że chwila nieuwagi może drogo kosztować. Koncentracja od pierwszej do ostatniej minuty i konsekwencja to dla nas absolutny priorytet. Na pewno jesteśmy faworytem, ale ambitny zespół z Poznania tanio skóry nie sprzeda - zaznacza szkoleniowiec "pomarańczowych".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska