Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSSSE AZS PWSZ o krok od zwycięstwa w Bourges...

(pat)
Samantha Richards (z piłką) i jej koleżanki z KSSSE AZS PWSZ były bliskie wygranej w Bourges
Samantha Richards (z piłką) i jej koleżanki z KSSSE AZS PWSZ były bliskie wygranej w Bourges fot. Kazimierz Ligocki
Dziś ruszyły zmagania w elitarnej Eurolidze. Na inaugurację gorzowianki mogły sprawić w Bourges miłą niespodziankę, ale szansę zaprzepaściły w samej końcówce.

- Euroligę traktujemy bardziej prestiżowo niż walkę o mistrzostwo Polski, gdzie decydujące pojedynki odbędą się dopiero wiosną - zdradził przed pierwszym meczem w najsilniejszych rozgrywkach na Starym Kontynencie trener akademiczek Dariusz Maciejewski. Słowa szkoleniowca nie dziwią, wszak Euroliga ma podobną markę jak WNBA. To dlatego udało nam się zwerbować najlepszą środkową świata Jelenę Leuczankę, która miała pomóc w ograniu Francuzek.

Dzisiejszy mecz, którego początek wyznaczono na godz. 20.00, gorzowianki rozpoczęły znakomicie, bo od trójki Johanny Leedham. Potem, po trafieniu Samanthy Richards i celnych rzutach wolnych właśnie Angielki, było nawet 7:2 dla KSSSE AZS PWSZ. Ale później gospodynie zastosowały swój znak firmowy, czyli gęste krycie i już było znacznie trudniej przedostać się pod kosz rywalek. Nasze korzystały więc z każdej okazji na powiększenie dorobku, a ponieważ jedną z recept na powstrzymanie Francuzek miała być m.in. częsta rotacja w składzie, cały czas trzymaliśmy dystans. Minimalnie przegrana pierwsza kwarta dała nam wielką nadzieję na historyczne zwycięstwo na wyjeździe.

W drugiej odsłonie miejscowe, jakby zaskoczone takim obrotem sprawy, zaczęły na potęgę popełniać błędy, w wielu przypadkach wymuszone przez naszą żelazną defensywę. Choć "sreberkom" również zdarzało się dawać plamę w ataku, to i tak musiało przełożyć się to na korzystny dla KSSSE AZS PWSZ wynik. Najpierw w 13 min Richards doprowadziła do remisu po 19, a po kolejnych kilkudziesięciu sekundach odzyskaliśmy prowadzenie. Najpierw było 21:19, a po kolejnej trójce Leedham, dwóch skutecznych akcjach tej, na którą liczyliśmy najbardziej, czyli Leuczanki i kontrze Agnieszki Skobel już 32:25! W tym momencie uwierzyliśmy w ogranie trzykrotnych triumfatorek Euroligi. Z drugiej strony wiedzieliśmy, że po przerwie czeka nas jeszcze trudniejszy bój.
Tak też było. W trzeciej kwarcie gorzowianki prowadziły najczęściej minimum pięcioma "oczkami", cały czas trzymając rękę na pulsie. Groźnie zrobiło się przez chwilę w 25 min, gdy Bourges doszło nas na 35:38. Nieszczęście zdarzyło się w ostatnich dziesięciu minutach. Tak mozolnie budowana przewaga, która w 27 min wynosiła już 10 punktów, zaczęła topnieć w oczach. Trzy minuty przed końcem był remis 50:50, po chwili 54:50 dla Francuzek. Po tym ciosie już się nie podnieśliśmy...

W innym meczu grupy D Nadieżda Orenburg przegrała u siebie z Ros Casares Walencja 68:76. Spotkanie Beretta Famila Schio - Frisco Sika Brno odbędzie się jutro.

CJM BOURGES BASKET - KSSSE AZS PWSZ GORZÓW 57:50 (17:13, 10:19, 13:14, 17:4)

CJM BASKET: Miyem 20, Joens 18, Ndongue 5, Lardy 4, Kaltsidou 2 oraz Burgrova 4, Digbeu i Salagnac po 2, Miljković 0.
KSSSE AZS PWSZ: Leuczanka 12, Richards 10, Leedham 8, Greene i Żurowska po 2 oraz Piekarska 10, Skobel 4, Kaczmarczyk 2, Dźwigalska 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska