Dwa lata temu z siódmej pozycji kibice KSSSE AZS PWSZ byliby mocno rozczarowani. W zakończonym dla naszych dwa dni temu sezonie mogliśmy marzyć jednak co najwyżej o piątym miejscu. Wysokich ambicji pod koniec rozgrywek nie miały też łodzianki.
Jak drastyczne zmiany zaszły w tej ekipie obrazują koszulki zawodniczek. Tylko Katarzyna Kenig miała na niej - oprócz numeru - swoje nazwisko. U pozostałych, w większości juniorek tej drużyny, to pole było zaklejone lub puste. Ambicji rywalkom odmówić nie można, ale w starciu z naszymi dziewczynami nie miały one za wiele do powiedzenia.
- Wiedząc o sytuacji kadrowej gości również sięgnęliśmy głębiej do rezerw i wystawiliśmy kolejne młode zawodniczki. Wszystkie zagrały po kilkanaście minut. Takie było założenie. Wiadomo, że przy licznych rotacjach nie ma płynności w grze. Każda chciała pokazać się i stąd trochę tych nieprzemyślanych akcji, ale także sporo udanych na dużej szybkości - ocenił trener KSSSE AZS PWSZ Dariusz Maciejewski.
Było to widać szczególnie w pierwszej połowie. Gdy w 5 min po trójce Claudii Trębickiej (w całym meczu cztery trafienia) nasz zespół prowadził już 13:4, wydawało się, że przyjezdne nie będą w stanie zagrozić gospodyniom. Tymczasem po udanych akcjach Kenig oraz Magdaleny Pisery i Jagody Kowalczyk, w 12 min było już tylko 27:24. Po kwadransie... 30:29! Zryw gości podziałał na akademiczki niczym płachta na byka, bo od tego momentu zdobyliśmy osiem punktów z rzędu i na dobre wybiliśmy łodziankom nadzieję na sukces.
- To był nasz ostatni mecz, a przecież ten w Łodzi wygrałyśmy bardzo wysoko, więc trudno było skoncentrować się przez całe spotkanie - przyznała kapitan KSSSE AZS PWSZ Agnieszka Kaczmarczyk.
W czwartej kwarcie gorzowianki walczyły już koncertowo i dzięki temu znów rozgromiły ŁKS. A po meczu czekała je miła niespodzianka. Wszystkie nasze koszykarki oraz trenerzy zostali zaproszeni przez członków Klubu Kibica na plac przed halą PWSZ. Tam przywitali ich ogromnym napisem "Wielki AZS" oraz racami. Później były chóralne śpiewy, a na koniec wręczono im okolicznościowe dyplomy. Tak, po raz drugi z rzędu, najwierniejsi fani podziękowali dziewczynom za najtrudniejszy sezon w historii. Brawo!
KSSSE AZS PWSZ GORZÓW - ŁKS SIEMENS AGD ŁÓDŹ 80:46 (23:16, 19:15, 14:9, 24:6)
KSSSE AZS PWSZ: Kaczmarczyk 13, Skobel 11, Weaver 8, Smalley i Johnson po 6 oraz Trębicka 16, Maruszczak i K. Jaworska po 8, Czarnodolska i Chaliburda po 2, Sobek i Szajtauer po 0.
ŁKS SIEMENS AGD: Kenig 16, Kowalczyk 11, Zarańska i Gortat po 2, Morawiec 1 oraz Pisera 14 i Danych 0.
Sędziowali: Roman Putyra i Anna Roguz (oboje Szczecin). Widzów 300.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?