Kto dostał nagrody kulturalne w Lubuskiem? Wręczano je na gali w Gorzowie

- Bardzo się cieszę. Nie spodziewałem się, że w ten sposób będzie doceniona moja praca. Swoich sił jako kompozytor próbowałem już jako młody chłopak, a profesjonalnie zajmuję się tym już pięć lat. Ta nagroda mi pomoże finansowo, bo studio muzyczne jest ciężkie do utrzymania - mówił nam Piotr Szubert ze Słubic. W piątek 9 grudnia w Teatrze Osterwy odebrał nagrodę kulturalną marszałka województwa lubuskiego. Oprócz statuetki i dyplomu, podobnie jak wszyscy laureaci, dostał też 10 tys. zł.

Z nagrody cieszył się też Wiesław Pietruszak, prezes Stowarzyszenia Miłośników Muzyki Organowej i Kameralnej Sauerianum z Drezdenka.
- To nagroda ważna dla całego naszego środowiska, bo muzyka klasyczna jest niszową w Polsce, a my staramy się odgrzebywać piękne karty w historii polskiej wokalistyki. Na lekcjach w szkole nie mówi się o ludziach, którzy w XVIII, XIX czy nawet w XX wieku olśniewali wszystkie sceny świata - mówił nam po zakończeniu gali. Opowiadał też, że tradycje muzyczne w jego rodzinie sięgają... 200 lat. - Moja ciotka, która grała na fortepianie i przy której słuchałem Chopina, bo ładnie go wykonywała, wspomina Powstanie Warszawskie, w czasie którego grało dwóch młodych pianistów. Jeden się nazywał Panufnik, a drugi Lutosławski. Prawdopodobnie nie przypuszczała, że kiedyś to będą wielcy polscy kompozytorzy - dodawał W. Pietruszak.

Trzecim laureatem nagrody kulturalnej została Joanna Pisarewicz, dyrektor Filharmonii Gorzowskiej.

W piątek wręczono też Złote Dukaty Lubuskie (one też wiążą się z nagrodą pieniężną w wysokości 10 tys. zł. Otrzymali je: Alfred Siatecki (m.in. prozaik, autor słuchowisk, były dziennikarz GL), Katarzyna Truszkiewicz (organizatorka Lubuskiego Lata Kulturalnego w Dąbiu) oraz Wojciech Brodziński (inicjator powołania Centrum Aktywnego Seniora - Gmina Dąbie i Gmina Bobrowice).
Złote Dukaty Lubuskie zostały wręczone po raz ostatni w historii. Od przyszłego roku obie nagrody mają zostać połączone.

Czytaj również:
Przedświąteczna gorączka także w lubuskiej kulturze. Śmiechawa w Szprotawie, Marek Kamiński we Wschowie, Nowaki w Międzyrzeczu, dzieje się