Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto naprawi dziury w kamienicy przy ul. Kaliskiej w Gubinie?

Marta Szkudlarek 0 68 324 88 36 [email protected]
- Wkładam w tą dziurę całą pięść. Proszę sobie wyobrazić, jak łatwo złamać tu nogę - pokazuje Edmund Śladowski.
- Wkładam w tą dziurę całą pięść. Proszę sobie wyobrazić, jak łatwo złamać tu nogę - pokazuje Edmund Śladowski. fot. Paweł Janczaruk
- Po ciemku nie wolno schodzić po schodach. Grozi kalectwem. A jak jest w dzień? Musimy schodzić, patrząc, co mamy pod nogami. To straszne - żalą się mieszkańcy z ul. Kaliskiej

Wystarczył jeden telefon do redakcji "GL", że sypie się klatka. Od razu zjawiliśmy się na miejscu. To co zobaczyliśmy, wcale nam się nie spodobało. Dlaczego? Podłoga klatki schodowej w kamienicy przy ul. Kaliskiej 12 okazała się spróchniała. A przed jednym z mieszkań zobaczyliśmy dziurę na głębokość całej dłoni.

Była wyłożona wykładzina

- Klatka ma już ładnych parę lat. Ale staramy się sami o nią dbać. Ostatnio sąsiadka pomalowała schody na całym piętrze na czerwono, ale nie wszystkich na to stać - mówi Edmund Śladowski, jeden z mieszkańców. I zaraz kontynuuje, że jakiś czas temu wraz z innymi sąsiadami wyłożyli na schodach wykładzinę. Śliską, imitującą słoje drzewa, jasnobrązową. Dziś nie ma po niej śladu. Pracownicy Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych musieli ją usunąć.

- Zaraz po wypadku w Kamieniu Pomorskim, gdzie spłonął budynek socjalny, z Krosna Odrz. ze straży pożarnej była kontrola. Prosili, żeby usunąć w klatkach wszystkie łatwopalne wykładziny, lub materiały, których stopnia palności nie znamy - tłumaczy Roman Gąsior, kierownik MZUK. - I tak też zrobiliśmy. Kazałem pracownikom ściągnąć materiał ze schodów - mówi. Ale pracownicy nie poinformowali swojego szefa o tym, co zobaczyli pod materiałem. A tam, deski tak spróchniałe, że można je rękoma wyrywać, bez zbędnego użycia siły. - Wie pani co, wieczorem, jak się ściemni, to bez światła strach wychodzić na klatkę. To normalnie grozi kalectwem. A w dzień, to trzeba być bardzo ostrożnym - żali się Stanisława Kononowicz.

Mają na to tydzień

I co dalej? - Pierwszy raz słyszę o czymś takim od pani redaktor. Oczywiście to wina pracowników, że nie przekazali mi informacji o spróchniałych deskach i dziurze. Ale w tej chwili wydam polecenie o naprawie usterek. Mamy swoją stolarnię, więc nie powinno być z tym żadnych problemów - mówi Gąsior.
Kierownik MZUK obiecuje, że do końca tygodnia usterka będzie naprawiona. A mieszkańcy kamienicy będą mogli schodzi po ciemku po schodach, lub po prostu patrząc przed siebie. A mieszkańcy pytają: kto zakryje dziurę?. Odpowiedź brzmi MZUK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska