- Na deszcz nie ma co zwalać. Woda asfaltu nie ruszy, jeśli droga jest zrobiona jak trzeba. Przecież kawałek dalej są identyczne górki, nawet bardziej strome: Dekerta i al. Odrodzenia. I co? Tam nic nie zmywa, nic nie faluje - mówił dziś kierowca Krzysztof Jedyniak. Pewnie, że wkurzają go problemy na ul. Wyszyńskiego. - Nowa droga a już trzeba poprawiać. Jaja! - oceniał.
Deszcz narobił tu bigosu we wrześniu 2011 r., potem w maju tego roku, a ostatnio w weekendową noc (pisaliśmy o tym wczoraj w tekście ,,Ulewa zniszczyła drogą za 20 mln zł'') i ostatnią! Zniszczenia z nocy z poniedziałku na wtorek są poważne: zapadła się studzienka, pofalował asfalt. Nie da się tędy spokojnie przejechać, fragment pasa ruchu jest zablokowany, samochody nie mają tu wstępu.
Dziś rano zniszczenia oglądali tutaj wspólnie: wiceprezydent Stefan Sejwa, dyr. wydziału inwestycji Jolanta Paduch oraz przedstawiciel inżyniera kontraktu. - Jest źle. Najgorzej wyglądają studzienki. Ta w ul. Górczyńskiej, która pofalowała nam jezdnię, to jeszcze mały problem. Gorzej, że zniszczona jest też ta na samym rondzie - mówił nam po wizji lokalnej wiceprezydent.
Co na zarzuty miasta odpowiadał dziś Polimex - Mostostal? Z jaką uczelnią miasto podpisało umowę na ekspertyzę? Czytaj w środowym wydaniu ,,GL''
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?