Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto wygra? Wojsko czy uzdrowisko?

Czesław Wachnik
Teresa Rapacewicz (z prawej) i jej sąsiadka zaprzeczają, by pociski kiedykolwiek lądowały w jeziorze
Teresa Rapacewicz (z prawej) i jej sąsiadka zaprzeczają, by pociski kiedykolwiek lądowały w jeziorze Fot. Czesław Wachnik
ŁAGÓW - Chcę rozbudowywać swoje gospodarstwo, mam nowe pomysły. Niestety nic nie mogę zrobić, bo znajduję się w strefie ochronnej poligonu w Wędrzynie. Dlatego domagam się, by była ona mniejsza - tłumaczy Grzegorz Tumielewicz, właściciel gospodarstwa rybackiego.

Co zaskakujące, strefa ta obejmuje nawet część jeziora Trześniowskiego. Tumielewicz przekonuje: - Jezioro Trześniowskie i Łagów to perły w Lubuskiem. Przed wojną wokół jeziora były restauracje, domy wypoczynkowe, wypoczywało tu tysiące osób. Teraz jest inaczej, a powodem jest także działalność wojska. Kto wybuduje restaurację czy dom wypoczynkowy, gdy spora część jeziora to strefa ochronna?
Nasz rozmówca argumentuje, że w 2001 roku ówczesny minister obrony narodowej, a obecnie prezydent Bronisław Komorowski obiecał, że już w 2002 roku wojsko zrezygnuje z części poligonu oraz ograniczy strzelania. Tymczasem dzieje się wręcz coś odwrotnego. Wojsko strzela częściej, a dodatkowo ograniczyło jazdę niektórymi drogami.
- Wprawdzie to było w przeszłości, ale zdarzało się, że pociski wpadały do wód jeziora. Dlatego domagam się ograniczenia strefy i tym samym ograniczenia strzelania - informuje Tumielewicz.
Zamiarom Tumielewicza kibicuje wójt Łagowa Ryszard Oleszkiewicz: - Już w 2001 roku radni podjęli decyzję, by władze gminy zabiegały o ograniczenie zakresu poligonu. Niestety mimo wielokrotnych rozmów, wielu pism, m.in. do ministra obrony narodowej, nic się nie zmieniło. Wojsko jak strzelało, tak strzela.
Oleszkiewicz dodaje, że istnienie strefy ochronnej na sporej części jeziora Trześniowskiego może być utrudnieniem dla utworzenia uzdrowiska. A taki jest cel obecnych władz gminy.
Czy mieszkańcy słyszeli o pociskach wpadających do jeziora? Teresa Rapacewicz, wieloletnia mieszkanka Łagowa, aż się zdenerwowała: - Ależ to bzdury. Mieszkam tu wieki i nigdy o tym nie słyszałam. Czy ktoś przed sezonem chce nam zaszkodzić?
Jeszcze bardziej zdenerwowała się pani Wanda, właścicielka pensjonatu. - To oburzające. Kto takie głupoty opowiada? A pan je będzie powtarzał. Wstyd! - skwitowała.
Komendant poligonu ppłk Stanisław Gorzelańczyk informuje, że jedynie zarządza terenem, natomiast wszystko, co dotyczy sprawy zmiany strefy ochronnej, nie należy do jego kompetencji. - A co do tego, czy pociski lądowały w jeziorze... Nie sądzę, by tak było. Wprawdzie cuda się zdarzają, ale strefa jest właśnie tak duża, by do jeziora nic nie doleciało - powiedział.
Poligon nadzoruje Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Zielonej Górze. Jego szef pułkownik Zdzisław Frukacz sprawę stawia jasno: - Decyzja w sprawie ograniczenia zakresu strefy, należy do ministra obrony. Jeśli w Warszawie taką decyzję podejmą, to ja się jej podporządkuję. Rozkaz to rozkaz. Każdy poligon ma obszar ochronny i ten w Wędrzynie taki mieć musi. Inaczej mogłoby dojść do tragedii. Nie słyszałem, by kiedykolwiek do jeziora trafił pocisk. Proszę pamiętać, że strzelnica od brzegów jeziora jest oddalona o kilka kilometrów.
Pułkownik Frukacz nie ukrywa jednak, że istnienie strefy w obecnej postaci jest sprawą być lub nie dla całego poligonu. - Jeśli ją zmniejszymy, to trzeba będzie zamknąć strzelnicę. A bez strzelnicy nie ma mowy o poligonie - stwierdził. - Przecież wojska nie może tylko jeździć, ono musi się także uczyć strzelać. Bez tej możliwości wybierze inne regiony kraju, a konkurencja w tym względzie jest duża. To jednak oznacza dla nas utratę kilkudziesięciu miejsc pracy i dziesiątki tysięcy złotych dla miejscowych samorządów.
Podpułkownik Jerzy Tomaszewski zwraca z kolei uwagę, że wprawdzie minister Komorowski obiecał ograniczenie strefy ochronnej, ale miało to nastąpić po rozformowaniu ośrodka szkolenia poligonowego. - Jednak plany się zmieniły i po wejściu Polski do NATO ośrodek nie tylko nie został zlikwidowany, ale rozbudowany. Powstała też nowa strzelnica. Czy to wszystko ma się teraz rozsypać? - pyta Tomaszewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska