Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto wystartuje na prezydenta Nowej Soli?

Michał Iwanowski 68 324 88 12 [email protected]
Kazimierz Kęs, Piotr Szyszko, Małgorzata Szablowska, Robert Paluch
Kazimierz Kęs, Piotr Szyszko, Małgorzata Szablowska, Robert Paluch
Tegoroczna kampania wyborcza w mieście będzie albo niemrawa jak cztery lata temu, albo burzliwa, jakiej nie było od ośmiu lat. Wszystko zależy od Wadima Tyszkiewicza i od tego, czy zdecyduje się wystartować. Typujemy kandydatów na prezydenta.

Gdyby w Nowej Soli powstały wyborcze zakłady bukmacherskie, to można by stawiać dolary przeciwko orzechom, że Tyszkiewicz wystartuje. Choć mogłoby się zdarzyć, że dolary by się straciło, a orzechy zyskało. Bo urzędujący prezydent od dawna przebąkuje (im bliżej wyborów, tym głośniej), że ma już dość rządzenia i na 90 proc. nie wystartuje. Co więcej, był ponoć kuszony przez Platformę Obywatelską, by wystartował w Zielonej Górze przeciwko Januszowi Kubickiemu. Do tego miał już propozycje pracy w administracji rządowej w Warszawie.

Pistolet PiS-u

- A ja jestem na 100 proc. pewny, że prezydent wystartuje ponownie w Nowej Soli - mówi kontrkandydat Tyszkiewicza sprzed czterech lat Robert Paluch, który uchodzi za nowosolski "pistolet PiS-u", z racji swojej bojowej aktywności w regionie i w sejmiku wojewódzkim. Ale na razie Paluch nie chce zdradzić, czy w tym roku będzie kandydować w Nowej Soli. - To nie zależy tylko ode mnie, ale od władz wojewódzkich i krajowych partii - odpowiada. - Na razie w miastach prezydenckich robimy sondaże co do popularności potencjalnych kandydatów.

Paluch uważa, że cztery lata temu jego partia zrobiła błąd, nie startując w mieście pod własnym szyldem, ale pod szyldem Komitetu Wyborczego Wyborców. - W tym roku nie zrobimy tego błędu, ja przynajmniej nie widzę takiej możliwości - dodaje. - Jako PiS wystawimy poważnego kandydata, który w kampanii pokaże błędy obecnej władzy popełniane w ostatnich trzech latach.
Cztery lata temu wyborczy wynik Palucha okazał się sromotną porażką. Głosowało na niego 488 osób, co przy 12.619 głosach na Tyszkiewicza, musiało go nauczyć pokory.

Znowu walkower?

Wielka niewiadoma to także kandydatura SLD, niegdyś partii o mocnych strukturach i żelaznym elektoracie w regionie nowosolskim. Sekretarz lubuskiego SLD Krzysztof Sikora odpowiada enigmatycznie, że prowadzone są rozmowy. Z kim? Nazwiska nie są anonimowe. To poprzednik Tyszkiewicza Tadeusz Gabryelczyk, były członek zarządu województwa Maciej Kałuski, czy były prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i pierwszy prezydent miasta Kazimierz Kęs. Wszyscy to nowosolanie. Ale Kęs zaprzecza: - Nie biorę pod uwagę startu w wyborach w mieście i nie mam pojęcia kogo SLD wystawi.

Może się okazać, że partia Grzegorza Napieralskiego skoncentruje się na wyborach w Zielonej Górze, gdzie jej kandydat, Janusz Kubicki, ma duże szanse na reelekcję, co byłoby ewenementem. Bo w dotychczasowej wyborczej historii, jeszcze żaden zielonogórski prezydent nie był wybierany powtórnie. W takiej sytuacji partia może być zmuszona do tego, by Nową Sól oddać walkowerem i podobnie jak w 2006 r. nie wystawi kandydata. Po prostu z braku chętnych lub z oszczędności kampanijnych funduszy.

Jeden, ale mocny

Zupełnie inna sytuacja panuje wśród nowosolskich ludowców. Choćby dlatego, że w wyborach przed czterema laty PSL miało aż dwóch kandydatów na prezydenta. Jako oficjalny kandydat PSL startował Paweł Kopeć, a z komitetu pod nazwą Porozumienie Pokoleń, ale z poparciem PSL startował Henryk Radecki. Ten drugi osiągnął nawet dwunastoprocentowy wynik.

W tym roku ludowcy wystawią jednego, ale - jak mówi lider nowosolskiego PSL Andrzej Smołaga - mocnego kandydata. Ma to być Andrzej Ziarek, obecny przewodniczący rady powiatu. - Jest młody, zdolny, ambitny i inteligentny - wymienia Smołaga. Gdyby jednak Ziarkowi zabrakło energii i entuzjazmu, by mierzyć się z Tyszkiewiczem, to w grę wchodzi ponowne wystawienie Radeckiego.

- Tak naprawdę wszystko zależy od tego, czy wystartuje Tyszkiewicz - snuje rozważania Smołaga. - Z tego, co słyszę, to on nie chce i być może nie wystartuje. A nawet jeśli się zdecyduje, to może nie osiągnąć 50 proc. poparcia. I wtedy byłaby druga tura wyborów, w której wszystko jest możliwe.
Kandydaci z kosmosu

No właśnie. Tyszkiewicz wciąż się nie określił, zatem jego najbliższe otoczenie zmuszone jest opracować "wariant B", czyli potencjalnego kandydata, który wystartowałby z poparciem popularnego prezydenta. Podobno w grę wchodzi obecny przewodniczący rady miasta Piotr Szyszko lub radny Dariusz Sachaj. - Pierwsze słyszę! - dziwi się Sachaj. - Mam nadzieję, że prezydent Tyszkiewicz wystartuje i będę go w tym wspierał. Ja osobiście żadnej decyzji co do startu w wyborach nie podjąłem.

A czy Szyszko widzi siebie w roli kandydata na prezydenta? - To pytanie wzięte z kosmosu - odpowiada. - Na chwilę obecną kandydatem nowosolskich środowisk prawicowych na prezydenta jest Wadim Tyszkiewicz. Innego nie widzę i nie biorę pod uwagę.
Ale jest jeszcze jeden - być może najważniejszy - znak zapytania tych wyborów: co z kandydatem Platformy Obywatelskiej? Nawet jeśli Tyszkiewicz wystartuje, to nie wiadomo czy jako bezpartyjny, niezależny kandydat własnego komitetu, czy może z poparciem PO?

Platforma w kropce

Cztery lata temu prezydent startował z komitetu o nazwie - jakże by inaczej - "Wadim Tyszkiewicz". Tenże komitet wprowadził nawet kilku radnych do rady miasta i zawiązał koalicję z radnymi PO. Poza tym, Tyszkiewicz pół roku temu poważnie rozważał wstąpienie do Platformy. Złożył nawet deklarację członkowską, ale nie wypełnił ankiety. - Kiedy rządziła lewica, byłem wrogiem. Tak samo, kiedy rządził PiS. Teraz, kiedy rządzi PO, nie jestem "swój". I to jest problem - tak prezydent uzasadnia swoją wolę przystąpienia do partii Tuska.

Tyszkiewicza gorąco namawiali do tego poseł Bogdan Bojko i starosta nowosolska Małgorzata Lachowicz-Murawska (oboje są we władzach lubuskiej PO). Ale na kandydaturę prezydenta niezbyt przychylnie patrzyli inni luminarze lubuskiej PO, którym Tyszkiewicz swego czasu nie szczędził krytyki. Ostatecznie nie wstąpił do partii, choć oficjalnie poparł kandydata PO do europarlamentu Artura Zasadę.

Ale wygląda na to, że nieobecność Tyszkiewicza w PO to większy problem dla Platformy niż Tyszkiewicza. Bo PO najwyraźniej nie ma wizji, kogo wystawić w mieście. Poseł Bojko uważa, że dobrymi kandydatkami byłaby starosta Lachowicz-Murawska lub szefowa nowosolskiego sanepidu i radna sejmiku Małgorzata Szablowska. Sekretarz lubuskiej PO Tomasz Możejko postawiłby na Szablowską. Szkopuł w tym, że Szablowska nie pali się do startu w Nowej Soli. - Mnie interesuje sejmik lubuski - odpowiada.

Jak głosowaliśmy w poprzednich wyborach w 2006 r.

* Wadim Tyszkiewicz - 12.619 głosów (83,5 proc.)
* Henryk Radecki - 1.810 głosów (11,9 proc.)
* Robert Paluch - 488 głosów (3,2 proc.)
* Paweł Kopeć - 194 głosy (1,2 proc.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska