Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KTO ZA TO PŁACI?

JAN OSIECKI, (mich) [email protected]
Lubisz podróże, ale nie masz pieniędzy? Zostań posłem! Może nawet rodzinę za ocean zabierzesz. Np. wycieczka żony Józefa Oleksego na Tajlandię kosztowała podatników prawie 30 tys. zł.

KTO ZA TO PŁACI?

KTO ZA TO PŁACI?

Większość posłów podróżuje na koszt Sejmu, czyli podatników. Zdarza się czasem, że parlamentarzysta jest zapraszany i koszt przelotu pokrywa podatnik kraju zapraszającego. Wtedy poseł z naszych podatków dostaje diety.

W wykazie ubiegłorocznych "sejmowych podróżników" jest 850 nazwisk. To oznacza, że każdy z 460 posłów wojażował średnio dwa razy. Rekordzista potrafił pojechać w cztery delegacje w ciągu dwóch tygodni! Tego wyczynu dokonał Jerzy Jaskiernia (SLD), szef sejmowej komisji spraw zagranicznych. Pobił też inny rekord - w ub.r. za granicę podróżował aż 38 razy.
Na drugim miejscu w rankingu globtroterów jest doradca Leszka Millera ds. zagranicznych poseł Tadeusz Iwiński (SLD). Uczestniczył w 28 wyjazdach organizowanych przez parlament, sporo też podróżował z premierem.

Z Ziemi Lubuskiej do...

W całym dorobku parlamentarnym lubuską rekordzistką dalekich podróży jest wicemarszałek Senatu Jolanta Danielak (SLD). Służbowo zwiedziła już wszystkie kontynenty. Ponieważ odpowiada w Senacie za kontakty z Polonią, była w Argentynie, Urugwaju, Republice Południowej Afryki, Australii, Chinach... W ub.r. odwiedzała Polonię w Mołdawii, Austrii, na Ukrainie, Litwie. Była też w Sztokholmie na pogrzebie zamordowanej minister spraw zagranicznych tego kraju.
Sporo wojażuje poseł Robert Smoleń (SLD), choć daleko mu do czołówki obieżyświatów. Jechał w ub.r. czterokrotnie do Francji (Strasburg) i dwukrotnie do Belgii (Bruksela), do instytucji europejskich. Poza tym dwa razy był w Holandii, raz w Niemczech i na Ukrainie.
Jan Kochanowski (SLD) podróżował do Austrii, a jego partyjny kolega Bogusław Wontor miał okazję podziwiać Moskwę. Z paszportem dyplomatycznym w kieszeni oglądał też olimpiadę w Atenach.
Stanisław Gudzowski (LPR) obserwował wybory w Kazachstanie i na Białorusi. - Jestem obserwatorem z ramienia Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie - wyjaśnia. Był też w... Tiranie, na spotkaniu z albańskimi parlamentarzystami. - Jesteśmy taką forpocztą przed nawiązaniem kontaktów polsko-albańskich na szczeblu rządowym - tłumaczy.
Wicemarszałek Sejmu Józef Zych (PSL) był w Wiedniu na "spotkaniu w celu uregulowania spraw związanych z własnością nadanego przez rząd austriacki terenu wokół kościoła". Pojechał również m.in. do Brukseli, Budapesztu, był w Kijowie na otwarciu Domu Dzieci Ulicy. - Mógłbym mieć wyjazdy co drugi dzień, ale nie przepadam za nimi - podkreśla. - Często skracam podróże.

Marszałkowa na Filipinach

W wyjazdach do unijnych instytucji uczestniczyła większość parlamentarzystów. Ale - jak sprawdziliśmy - wybrańcy narodu zaliczyli też sporo egzotycznych podróży. Na przykład grupa posłów z komisji zdrowia została zaproszona na Tajwan. Z pięciu członków delegacji aż czterech należało do koalicji SLD-UP.
Tamte rejony odwiedzał też Janusz Lisak (koło Partii Ludowo-Demokratycznej). W lutym prezydent zabrał go... do Indonezji i Tajlandii. A pod koniec roku Lisak został włączony do świty ówczesnego marszałka Sejmu Józefa Oleksego. Poleciał na Filipiny i do Indii. W tej delegacji na koszt podatników poleciała też zresztą żona marszałka. Podróż Marii Oleksy kosztowała budżet państwa 29.719 zł i 21 gr.

Obrona i króliki

Posłanka Joanna Senyszyn (SLD), z wykształcenia profesor ekonomii, w Sejmie zajmująca się m.in. obroną zwierząt przed zmienianiem ich w "króliki doświadczalne", z upodobaniem wizytowała międzynarodowe instytucje związane z... obroną. Odwiedziła m.in. Walencję i Kartagenę przy okazji seminarium "europejska polityka bezpieczeństwa", obejrzała też bazę marynarki. W Belgii zwiedzała kwaterę główną NATO. A w Holandii przysłuchiwała się dyskusjom o systemach obronnych w Europie. Jeśli posłanka zamieni teorię na praktykę, to... drżyjcie zwolennicy doświadczeń na zwierzętach!

Nasz region Arktyki

Dzięki Sejmowi Jan Sieńko (SLD) poznał... Grenlandię. Uczestniczył tam w Konferencji Parlamentarzystów Regionu Arktyki. - Biorę udział w pracach Konferencji Parlamentarnej Morza Bałtyckiego i pewnie dlatego marszałek Sejmu mnie wydelegował na to spotkanie - tłumaczy Sieńko. Dzięki temu, że podatnicy wyłożyli na jego podróż nieco ponad 4 tys. zł, poseł poznał kulturę Grenlandii i zagadnienia związane z wpływem zanieczyszczeń na ten rejon. - Dowiedziałem się sporo - ocenia.
Jego spostrzeżenia znalazły się w raporcie, który trafił do sejmowej komisji ochrony środowiska. - Nie przypomina sobie, by była dyskusja nad tym, co przygotowałem - przyznaje poseł.

Dialog z Mauretanią

Znacznie cieplejsze rejony poznał poseł Marian Piłka (PiS). Był w Mauretanii na obradach zgromadzenia parlamentarnego NATO grupy śródziemnomorskiej. - W tym zgromadzeniu jestem członkiem komisji politycznej oraz grupy ds. bezpieczeństwa w rejonie Morza Śródziemnego. Unia Europejska i NATO organizują programy dotyczące współpracy z państwami basenu Morza Śródziemnego, a Mauretania jest jednym z partnerów tego dialogu - tłumaczy poseł. - Tematem tego spotkania było narastanie terroryzmu w świecie islamskim i przeciwdziałanie temu. Dowiedziałem się sporo o świecie islamskim - dodaje.
Piłka zapewnia, że jest teraz najlepiej obeznanym w tych sprawach członkiem sejmowej komisji spraw zagranicznych. - Jeśli komisja będzie zajmowała się tymi kwestiami, mogę być przydatny - przekonuje.

Nasi w Szwajcarii

Górzystą Szwajcarię poznali m.in. dwaj posłowie niezrzeszeni Jan Chaładaj i Mieczysław Czerniawski. Wraz z kilkoma kolegami uczestniczyli w sesji Zgromadzenia Unii Międzyparlamentarnej. Nie wiadomo, czy dzielili się swoimi doświadczeniami. A mają nietypowe. Chaładaj został przyłapany na przestępstwie - w Sejmie głosował na "dwie ręce", używając karty Czerniawskiego. Właściciel karty twierdzi, że zapomniał jej zabrać z Sejmu, gdy szedł do szpitala. Po tym wyczynie Chaładajem zainteresował się prokurator.
Z poselskimi wyjazdami jest bowiem tak, jak ze śpiewaniem: każdy może. Nie liczy się cel podróży, ranga polityka czy wydarzenia. A pieniądze podatników?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska