Zadzwonił do nas pan Piotr. - Jechałem pociągiem osobowym z Poznania do Zbąszynka. Na stacji docelowej miał 20 minut spóźnienia. W ten sposób zostałem poszkodowany przez kolej. Straciłem cenny czas. Czy przysługuje mi odszkodowanie? - pyta.
- Nie, nie przysługuje odszkodowanie, jeśli ten pan nie poniósł dodatkowych kosztów - odpowiada Marzena Karoń, naczelniczka działu sprzedaży Lubuskiego Zakładu Przewozów Regionalnych PKP w Zielonej Górze. - Nie przysługuje, bo jak rozumiem, pasażer dotarł na miejsce, do celu, czyli zrealizował przejazd w całości.
Ale sprawa odszkodowań dla pasażerów nie jest martwym przepisem. Obowiązuje w całej Polsce, a prawo weszło w życie w 2007 r. jako rozporządzenie Parlamentu Europejskiego. Nad Wisłą i Odrą zostało jednak częściowo odroczone i rozdzielone na dwa rodzaje pociągów. Bo inaczej traktowane są spóźnienia w krajowych pasażerskich połączeniach regionalnych (odroczenie płatności odszkodowań do 3 grudnia 2014 r.), a inaczej w kolejowym ruchu międzynarodowym na terenie kraju (od lipca 2011 r. można domagać się złotówek za spóźnienia).
Weźmy przykład dotyczący rodziny pana Zygmunta, która podróżowała pociągiem regionalnym z Gdańska do Zielonej Góry i miała przesiadkę w Poznaniu. - Niestety, skład dojechał do Poznania opóźniony o 65 minut i uciekł mi następny kurs do Zielonej Góry - opowiada pasażer i pyta: - Będą za to jakieś grosze?
- Też nie, bo nas na razie nie dotyczy kwestia odszkodowania finansowego, ale w przypadku spóźnienia powyżej 60 minut proponujemy rodzinie pana Zygmunta rekompensatę - tłumaczy M. Karoń. - Najpierw pasażer musi iść do kasy biletowej i uzyskać potwierdzenie opóźnienia. Potem w kasie zaproponują na przykład darmowy powrót do miejsca, z którego rodzina wyruszyła. Albo przejazd pociągiem innego przewoźnika lub inną trasą. Natomiast nie zwracamy pieniędzy.
Inaczej jest w pociągach Intercity i ekspresowych. Od lipca pasażer może liczyć na zwrot złotówek za spóźnienie. Choć nie od ręki. Kolej ma na to aż 30 dni. Trzeba przy tym odwalić papierkową robotę, pisząc podanie.
- Jeśli spóźnienie pociągu jest większe niż 60 minut, klient może otrzymać 25 procent wartości biletu lub voucher - tłumaczy Małgorzata Sitkowska, rzeczniczka Intercity. - Natomiast przy spóźnieniu ponad 120 minut pasażer dostanie 50 procent wartości biletu lub voucher.
Voucher odpowiedniej wartości pozwala na dołożenie do niego kilkunastu złotych i zakup w przyszłości biletu na dowolną trasę. Jak postępować w takich przypadkach, Intercity informuje na www.intercity.pl w zakładce "prawa i obowiązki pasażera".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?