Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zatruł wodę w studni?

Czesław Wachnik
Radosław Krakowski nalewa wodę ze stojącego beczkowozu. Trafi ona do urządzeń sanitarnych.
Radosław Krakowski nalewa wodę ze stojącego beczkowozu. Trafi ona do urządzeń sanitarnych. Fot. Czesław Wachnik
W Domu Pomocy Społecznej w Glińsku ścieki zanieczyściły studnie. - Starsi ludzie piją tam zatrutą wodę - powiedział nam jeden z Czytelników. Dodając, że skandal jest tym większy, że obok domu znajduje się gminny wodociąg.

Nasz rozmówca dodał, że powodem zanieczyszczenia jest pewnie nieszczelne szambo, do którego trafiają ścieki z budynków domu pomocy. Zajeżdżamy do Glińska. Niemal na środku wsi, w kilku obiektach znajduje się dom pomocy społecznej. Z zewnątrz budynki potrzebują remontu, a pewnie także docieplenia, natomiast wnętrze prezentuje się całkiem sympatycznie. Przebywa tu około stu chorych przewlekle osób.
Irena Załucka-Tomaszewska zaprzecza, że ścieki z domu pomocy trafiają do szamba.
- To nieporozumienie, są one kierowane do pobliskiego kolektora, a stamtąd do oczyszczalni. Stąd o żadnych szambach nie ma tu mowy.
Dyrektor przyznaje jednak, że ostatnie badania wody, która trafia do kranów, (przeprowadzono je 3 października) wykazały, że znajdują się w niej pałeczki ecoli, czyli okrężnicy. Wprawdzie niewiele, bo tylko sześć jednostek na sto mililitrów, ale ecoli nie powinno być wcale. Dlatego dyrektor podjęła decyzję o zamknięciu studni i dowożeniu wody beczkowozami. Tak, dokładnie, to z beczkowozów woda jest używana w łazienkach czy ubikacjach, natomiast w przypadku gotowania potraw czy picia, przywozi się ją w butelkach.
Chcąc pozbyć się pałeczek ecoli, wdrożono program naprawczy. Polega on na tym, że do hydroforni, dokąd woda trafia ze studni, wprowadzono podchloryn sodu, który zabija bakterie. Dodajmy, że nim woda znajdzie się w kranach, wcześniej w hydroforni jest uzdatniana i napowietrzana.
Co więcej, ściągnięto fachowców, którzy mieli wyjaśnić, jak bakterie dostały się do studni. Niestety, nie udało się. Wraz z dyrektor Załucką - Tomaszewską idziemy obejrzeć zarówno studnię jak też hydrofornię. Ta pierwsza znajduje się około 50 metrów za budynkiem. Jest przyzwoicie zabezpieczona i trudno cokolwiek wyrokować. Także w hydroforni nie widać żadnych uszkodzeń. Jest czysto.
Nasza rozmówczyni dodaje, że zlecono powtórne badanie, tym razem nawet rozszerzone o kolejne patogeny, czyli czynniki chorobotwórcze. I jeśli tylko wyniki dotrą do dyrektora, a będą one negatywne, to wtedy woda ze studnio ponownie trafi do kranów. Ale tylko na krótko.
- To już drugi taki przypadek w ostatnich kilku latach. Dlatego już podjęłam decyzję, że przyłączymy się do gminnego wodociągu. Będzie to wymagało nieco czasu, a ponadto za wodę trzeba będzie płacić. Dziś z własnej studnie czerpiemy ją za darmo. Nie bardzo wiem jak sobie poradzimy z dodatkowymi kosztami, ale dalej nie mogę ryzykować zdrowia moich pensjonariuszy - dodaje nasza rozmówczyni.
Dyrektor Załucka-Tomaszewska nie chce też nikogo oskarżać o zanieczyszczenie. Takich skrupułów nie miał pan Wojciech, którego spotkaliśmy kilkadziesiąt metrów dalej.
- Słyszałem, że w domu pomocy mają zatrutą studnię. Tu nie potrzeba filozofa, by wiedzieć co jest tego przyczyną. We wsi jest kilku rolników, którzy wylewają gnojowicę na pola. I to właśnie ona dostała się do studni.
Podobnie myśli Leon Ciesielski, prezes Zakładu Wodociągów Kanalizacji i Usług Komunalnych w Świebodzinie. - Jak pamiętam to w Glińsku zawsze były kłopoty z wodą. Mieszkańcom albo studnie wysychały albo były zanieczyszczane. Dlatego zbudowano wodociąg.
- A dlaczego w studni pojawiły się bakterie ecoli? - pytamy. - Na pewno nie my jesteśmy sprawcą. Nie ma technicznych możliwości, by przeciekał kolektor, który mógłby zanieczyścić studnie. Myślę, że winni są tu rolnicy, którzy wylewają na pola gnojowicę. To ona, a wraz z nią bakterie ecoli, dostały się do wody. My jesteśmy gotowi praktycznie od zaraz dołączyć dom pomocy do wodociągu. Biegnie on tuż przy jego płocie. Już rozmawiałem w tej sprawie z dyrektor placówki - wyjaśnia prezes Ciesielski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska