Pojawiamy się na spotkaniu z mieszkańcami i dziennikarzami, na którym ktoś z otwartą przyłbicą publicznie rzuca nam w twarz: „Część radnych bierze pieniądze i to się nazywa korupcja, proszę państwa. Mamy nagrania i jak kiedyś będzie trzeba, to je ujawnimy”. Jak reagujemy?
Taka sytuacja miała miejsce 15 lutego w Zielonej Górze. Kilku radnych ostentacyjnie wyszło, jeden oświadczył, że złotówki nigdy nie wziął i... to by było na tyle? Nie! Padł poważny zarzut, ponoć są dowody. Zapytaliśmy każdego radnego, czy brał pieniądze, czy jest skorumpowany. Wszyscy zaprzeczyli. Ale tylko czterech myśli, czy skierować sprawę do prokuratury. A reszta? Nic się nie stało? Nikt nie pluje - to pada deszcz?
Gdybym był radnym, dowiódłbym, że co jak co, ale ręce i sumienie to mam czyste. Z szacunku dla mieszkańców, którzy mnie wybrali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
