O całej sytuacji poinformowała nas radna Krystyna Urbańska. - Ktoś wyrzucił w kilku miejscach na działkach w pobliżu Bojadeł szczątki drobiu. Wyraźnie można dostrzec ciała ptaków, pióra, chrząstki i jakąś dziwną maź. Sprawa jest poważna, obawiam się zagrożenia epidemiologicznego, szczególnie że dzikie zwierzęta roznoszą teraz resztki po całej okolicy - twierdzi Urbańska. - Razem ze szczątkami na działkach rozrzucono także zwierzęce odchody. Przy takich upałach smród w okolicy jest okropny. Zatrzymałam się tylko na chwilę, aby wykonać zdjęcia i do teraz nie mogę wywietrzyć samochodu. Tak nie wolno postępować. Przy takich temperaturach i warunkach pogodowych nie powinno się używać obornika a co dopiero odpadów biologicznych.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Komitet mieszkańców w Bojadłach wygrał walkę o budowę kompostowni?
W sprawę, jako pierwsza, już kilka dni temu, zaangażowała się radna Aneta Kamińska. - Liczba rozrzuconej padliny jest olbrzymia. Jeden z mieszkańców, który zgłosił mi wczoraj ten fakt, twierdzi, że świeżo zaorany martwy drób znalazł na jednej z działek już 15 lipca br. Nie mogłam ustalić numeru działki, jednak znajduje się ona przy drodze 282 pomiędzy Bojadłami a Przewozem przy słupku drogowym wskazującym na ok. 30-31 km drogi. Teren jest charakterystyczny, ponieważ zalegają na nim hałdy kurzych odchodów - tłumaczy radna. I zaznacza w tych hałdach również widać cząstki martwych ptaków. Według świadków nie są to śladowe ilości, które są efektem gubienia piór.
- Niejako przy okazji w naszej miejscowości pojawiła się także plaga much. Nie można się z nimi uporać. Uważam, że te sprawy mogą się ze sobą łączyć - twierdzi Kamińska. Radna powiadomiła o sprawie WIOŚ przesyłając przy okazji zgromadzony materiał zdjęciowy.
Wójt Krzysztof Gola jest świadom problemu. - W zeszłym tygodniu zgłosili się do nas mieszkańcy, twierdzą że na działce przy drodze na Przewóz składowany jest pomiot kurzy (obornik drobiowy - dop. red.) z elementami padłych kur. Nakazałem moim pracownikom zajęcie się sprawą. Wszystkie dotychczas zgromadzone informacje przekazaliśmy do WIOŚ 18 lipca. Służby posiadają odpowiednią wiedzę i kompetencje w takich kwestiach. Będziemy bacznie monitorować sytuację - zapowiada wójt.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Bojadła. W gminie szykują się inwestycje. Powstaną trzy nowe zakłady pracy
Lekarz weterynarii Czesław Kochajkiewicz potwierdza, że ze względów bezpieczeństwa nie wolno rozrzucać szczątków martwych zwierząt na polach. - Dopuszczalne jest używanie odchodów, jako obornika, ale tylko w określonych warunkach. Co więcej należy niezwłocznie taki materiał zmieszać z ziemią. Na pewno dokładnie zbadamy sytuację w Bojadłach - zapowiada Kochajkiewicz.
W miejscowości pojawili się już inspektorzy WIOŚ
- Sprawdziliśmy teren i próbujemy ustalić, kto jest właścicielem działek. Z pierwszym informacji wynika, że sytuacja własnościowa jest w tym przypadku dosyć skomplikowana, dlatego może to zająć chwilę czasu - tłumaczy Andrzej Uchman, naczelnik wydziału inspekcji. I jednocześnie potwierdza, że rozrzucony biologiczny materiał trzeba będzie pilnie usunąć. Na razie nie wiadomo, czym zakończy się kontrola. WIOŚ nie wyklucza jednak nałożenia kar na właścicieli ziemi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?