Wtorkowy wynik zapewnił Przygońskiemu i Gottschalkowi zwycięstwo. Zawodnicy mieli bardzo dobre tempo, co pozwoliło im dogonić i prześcignąć Petera Hanzela i Al Qassimiego oraz nadrobić wcześniejsze straty. Początek zmagań w zawodach był bowiem dla zawodników Orlen Team trudny. W pierwszym etapie 5 km przed metą w MINI Buggy urwała się półoś, przez co załoga straciła prowadzenie. Z kolei wczoraj Przygoński i Gottschalk stracili drzwi i jechali bez nich prawie cały odcinek. Dziś samochód sprawował się bez zarzutu, co pomogło zawodnikom osiągnąć bardzo dobry wynik.
– Mieliśmy dosyć trudne, miękkie wydmy, a później przepłaszczenia, gdzie się bardzo szybko jechało – ok. 190 na godzinę. Na 160 kilometrze dogoniliśmy Hanzela i Al Qassimiego i jechaliśmy z nimi już do końca. Ostatnie 10 kilometrów przed metą ścigaliśmy się już tylko z Al Qassimim. To był fajny odcinek. Bardzo się cieszymy, że wszystko dzisiaj dobrze zadziałało i wygraliśmy. Jutro będziemy otwierali trasę i będziemy jechali jako pierwsi, co będzie dla nas trudniejsze, bo dużo łatwiej się jedzie po śladach. Musimy się skoncentrować, żeby te dwa ostatnie dni rajdu dobrze pojechać i nadrobić stratę z pierwszego dnia – powiedział Kuba Przygoński, zawodnik Orlen Team.
W klasyfikacji generalnej Przygoński i Gottschalk zajmują czwarte miejsce.
Wtorkowy etap Abu Dhabi Desert Challenge był najdłuższy i liczył ponad 297 km. Finałowy odbędzie się w czwartek. W środę załoga Orlen Team wjedzie na trasę czwartego etapu jako pierwsza.
Za informacją prasową
Przygoński: Cieszę się, że Robert Lewandowski chciałby wystartować w Rajdzie Dakar
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?