MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Kultura musi się wtrącać". Spojrzenie i dyskusja na rolę kultury podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach

Aleksandra Wielgosz
Aleksandra Wielgosz
Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego odbył się panel dotyczący roli i finansowania kultury.
Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego odbył się panel dotyczący roli i finansowania kultury. Arkadiusz Gola
Czy kultura się opłaca? Czy da się ją robić bez pieniędzy? I przede wszystkim czy kultura stała się przemyłem? Odpowiedź na te i wiele innych pytań padły podczas panelu "Kultura i rozwój społeczny", który odbył się w trzecim dniu Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Spis treści

W ostatnim dniu Europejskiego Kongresu Gospodarczego nie brakowało emocji. Wszystko przez dyskusję na temat roli kultury i rozwoju społecznego. W dyskusji moderowanej przez Aleksandrę Klich-Siewiorek, dyrektorkę Biblioteki Publicznej w Rybniku wzięły osoby zajmujące się tą tematyką na co dzień, wśród nich Aleksandra Gajewska, dyrektorka Teatru Rozrywki w Chorzowie, Ewa Sadkowska, dyrektorka Instytucji Filmowej "Silesia Film", Jarosław Wasik, dyrektor Muzeum Piosenki Polskiej w Opolu, Łukasz Kąłębasiak, zastępca dyrektora Katowice Miasta Ogrodów ds. programowych oraz Grzegorz Pietraszewski, prezes zarządu Wytwórni Kultury, Nauki i Zabawy "Bajka Pana Kleska" oraz ekonomistka Anna Gołębicka, przedstawicielka Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

Kultura jako platforma do budowania wspólnych wartości - cel nadrzędny

Punktem wyjścia dyskusji były kwestie związane z rolą kultury we współczesnym świecie w kontekście zmian transformacyjnych, które odbywają się na terenie województwa śląskiego w dobie kryzysu klimatycznego i konfliktu zbrojnego odbywającego się za wschodnią granicą kraju.

- Kultura dla miasta Katowice jest istotnym filarem rozwoju, nie będę twierdził, że głównym i jedynym, bo to nie byłaby prawda i tak naprawdę nie byłby to zrównoważony rozwój. Od roku 2009 zaczęła się świadomość, a potem świadoma polityka, idąca w kierunku tego, aby kultura odegrywała większą rolę w Katowicach - w budowaniu wizerunku miasta, ale też jego przemiany wewnętrznej. Kultura ma siłę oddziaływania właśnie na tych dwóch poziomach, na poziomie zewnętrznym, czyli wizerunkowym i wewnętrznym, czyli przemiany społecznej - wyjaśniał Łukasz Kałębasiak.

Momentem przełomowym dla Katowic w kwestiach kultury były starania miasta o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Pomimo tego, że starania nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, wyzwoliły dotąd nieznaną i niewykorzystaną energię Katowic. To wtedy rozpoczęły się plany budowy dzisiejszych wizytówek kulturalnych i biznesowych stolicy województwa jakimi są budynki Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia oraz Międzynarodowego Centrum Kongresowego.

- W Katowicach zostało przekonanie, że to co zostało wypracowane wtedy i pewna intensyfikacja polityki kulturalnej jest tym, co powinno być kontynuowane - dodawał Łukasz Kałębasiak.

Słowa zastępcy dyrektora Katowic Miasta Ogrodów mają odzwierciedlenie w rzeczywistości, bowiem dzisiaj miasto stara się kolejny raz o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, tym razem na rok 2029. Jak podkreślano, obecnie walka toczy się na zupełnie innych polach, gdyż Katowice są w zupełnie innym miejscu niż przed dekadą.

- Koncepcja konkursowa zmieni się, bo też konkurs się zmieniał i myślenie o kulturze się zmienia. O ile lata 2009-2010 to było nadrabianie pewnych zaległości, które skutkowały pojawieniem się dużych wydarzeń, w wielkiej mierze o charakterze festiwalowym, które mają spory zasięg medialny i przyciągają do nas kilkadziesiąt tysięcy gości nie tylko z samego regionu, ale z całej Polski i z wielu krajów ościennych. Wtedy tworzyliśmy pewną strukturę pod wydarzenia, których być może brakowało. Teraz odwracamy tę rzeczywistość, w naszej nowej koncepcji mówimy że chcemy wychodzić poza Strefę Kultury - tłumaczył Łukasz Kałębasiak.

Na czym owo wychodzenie ma polegać? Przede wszystkim skupione będzie wokół poziomu mikro, gdzie działania odbywać się będą wokół budowania więzi społecznych i odbudowy lokalnych społeczności.

"Katowice są bardzo przyjaznym miastem dla przedsiębiorców" - Pan Kleks ze Śląska na cały świat

Ważnym głosem w dyskusji był ten należący do przedsiębiorcy Grzegorza Pietraszewskiego. Jako jedyny ze zgromadzonych prezentował sektor prywatny. Jak podkreślał, jego marzeniem było przywrócenie w świadomości dzieci pozytywnych bohaterów z polskiej literatury, a Katowice jako miasto stworzyły do tego bardzo dobrą przestrzeń.

- Dla mnie taką postacią był profesor Kleks, czy to w kreacji Piotra Fronczewskiego czy na pięknych rysunkach Jana Szancera. Chcieliśmy, żeby dzieci zamiast Spidermana wybierały pana Kleksa - Grzegorz Pietraszewski tłumaczył genezę powstania Bajki Pana Kleksa w Katowicach.

Początki działalności miejsca, w który w nowatorski sposób połączono kulturę, edukację i zabawę, przypadły na trudny czas, ponieważ po trzech miesiącach od otwarcia rozpoczęła się pandemia Covid-19. Jednak jak się okazuje, dzięki możliwości rodzinnej rozrywki na wysokim poziomie dzisiaj firma notuje wysokie wskaźniki przyjętych gości, tylko w czasie tegorocznej majówki Bajkę Pana Kleksa odwiedziło 4,5 tys. osób, z czego 3 200 przyjechało do miasta spoza województwa śląskiego.

Jak podkreślał Grzegorz Pietraszewski do tematu promocji postaci pana Kleksa i jego oddziaływania na świadomość dzieci, on i jego wspólnicy podeszli kompleksowo. Najpierw powstało miejsce, a potem film promujący bohatera.

- Brzechwa pisząc w 1946 roku "Akademię Pana Kleksa" nie miał żadnych szans sprzedać tej historii na Zachód. Krzysztof Gradowski robiąc filmy w latach 80. też nie miał takiej siły dystrybucyjnej żeby pojawić się w kinach na całym świecie, a my dzisiaj jesteśmy tym pierwszym pokoleniem, które ma szanse wyeksportować Kleksa za granicę. 19 czerwca nastąpi światowa premiera, 300 mln subskrybentów Netflixa, 197 państw, 38 grup językowych będzie miała możliwość obejrzeć nasz film - mówił Grzegorz Pietraszewski.

Katowice bohaterem oskarowej produkcji - kultura promuje miasto w świecie

Katowice mogą pochwalić się również innymi sukcesami międzynarodowymi. Niewątpliwie wśród najważniejszych wydarzeń tego roku była gala oskarowa, podczas której film "Strefa interesów", realizowany m.in w gmachu Sejmu Śląskiego i koprodukowany przez Instytucję Filmową Silesia Film otrzymał aż dwie złote statuetki. Jak twierdziła Ewa Sadkowska, za coraz większymi sukcesami instytucji stoi odpowiedzialność społeczna za kulturę, gdzie plany powinny być dalekosiężne wykraczające kilkanaście lat naprzód.

- Kultura już była edukacją, sposobem spędzania wolnego czasu. Dla mnie teraz kultura jest terapią - wyjaśniała Ewa Sadkowska.

Na dowód tego dyrektorka Silesia Film mówiła m.in. o powrocie ludzi do kin i potrzebie wspólnego przeżywania kultury. Dodatkowo zwróciła uwagę na to, że dzięki produkcjom filmowym, które odbywają się w mieście napędzana jest jego gospodarka, większym zainteresowaniem cieszy się sektor hotelarski i gastromoniczny, nie wspominając już o promocji miasta na arenie międzynarodowej.

Śląska kultura znakiem jakości na całym świecie

Wysokie standardy, które prezentują artyści pracujący na terenie województwa śląskiego przyczyniają się do budowania marki Śląska na całym świecie. Jak zapewniała dyrektorka Teatru Rozrywki w Chorzowie, Aleksandra Gajewska stawianie na jakość prezentowanych treści ma odzwierciedlenie w późniejszym postrzeganiu instytucji na arenie międzynarodowej.

Teatr Rozrywki na przestrzeni ostatnich czterdziestu lat swojej działalności zyskał renomę i współpracuje z największymi ośrodkami kulturalnymi świata. Jednak w tym wszystkim nie zapomina się o tym co najbliżej, czyli tkance miejskiej. Artyści wychodzą na ulicę, grają spektakle na miejskim Rynku, współpracują z samorządem, aby promować kulturę również w sposób oddolny.

Ciekawym głosem w dyskusji był ten pochodzący spoza obszaru województwa śląskiego. Dyrektor Muzeum Piosenki Polskie w Opolu zwrócił wagę na wielką przemianę stolicy województwa w ostatnim dziesięcioleciu.

- Myślę, że to jest nasze zadanie, żeby o Katowicach mówić jako o mieście kultury, bo to jest niezwykła zmiana - mówił Jarosław Wasik.

Finansowanie w kulturę - niepotrzebny wydatek czy impuls rozwoju?

Aby zrozumieć kwestię finansowania kultury należy spojrzeć na nią z góry i zastanowić się czym ona właściwie jest. Według Anny Gołębickiej, kultura jest platformą do realizacji rozmaitych zadań, a jednym z najważniejszych jest osiąganie wyższego poziomiu społecznego.

- Od lat dwudziestych, kiedy Polska na nowo powstała, cały czas przesuwamy się ze strefy produkcji do strefy kultury. Coraz mniej osób wykonują taką pracę, stukając gdzieś młotkiem, czy segregując własnymi rękami, dzisiaj bardziej pracujemy głową. Wymyślamy takie rozwiązania i takie narzędzia, aby mniej pracować, ale mieć więcej pieniędzy. Jeśli nie stworzymy tego narzędzia, które się nazywa kultura, to my tych ludzi nie zainspirujemy, nie pokażemy innej przestrzeni. Kultura jest właśnie po to, aby przenosić społeczeństwa z punktu A do punktu B - mówiła Anna Gołębicka z GZM.

Jak podkreślała kultura nie jest kosztem, tylko inwestycją w przyszłość.

Głównym patronem medialnym wydarzenia jest Polska Press Grupa, wydawca m.in. serwisu i magazynu „Strefa Biznesu”, 22 serwisów i dzienników regionalnych, ponad 500 serwisów miejskich, skonsolidowanych pod marką NaszeMiasto.pl, ogólnopolskiego portalu informacyjnego i.pl oraz serwisów e-commerce, branżowych i tematycznych, w tym: Sportowy24.pl, Gol24.pl, Telemagazyn.pl i Shownews.pl.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 16 lat
Wideo

Ceny warzyw i owoców w maju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera