Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kup pan Arkę...

(ds)
Piłkarze Arki mobilizują się przed kolejnym meczem. Ile kosztują ich umiejętności? Na razie nie wiadomo.
Piłkarze Arki mobilizują się przed kolejnym meczem. Ile kosztują ich umiejętności? Na razie nie wiadomo. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Tego jeszcze w lubuskim futbolu nie było. Trzecioligowiec z Nowej Soli został wystawiony na sprzedaż. Za ile? O tym na razie nikt nie chce mówić.

Na stronie Arki Nowa Sól pojawiła się taka oto informacja "Analizując wydatki nasuwa się jeden oczywisty wniosek - bez pomocy sponsora strategicznego nie stać klubu na utrzymywanie III-ligowej drużyny, tym bardziej, że praca z młodzieżą przynosi coraz lepsze efekty i rokuje dobrymi wynikami sportowo-wy-chowawczymi na przyszłość. Dlatego też Zarząd klubu podjął decyzję o wystawieniu III-ligowej drużyny na sprzedaż."

To nie desperacja

Wiadomo, że od kilku miesięcy drużyna z Nowe Soli boryka się z ogromnymi kłopotami finansowymi. Zadłużenie wynosi ponad 100 tys zł. Szefostwo klubu próbowało niemal wszystkiego: szukania sponsorów, tworzenia specjalnego klubu "Złota 100" i podejmowało się innych zabiegów. Nic to nie dało.

Wydaje się, że wystawienie klubu na sprzedaż to desperacka decyzja. Prezes Arki Kazimierz Ekiert w tym szaleństwie widzi jednak w tym metodę.

- Sytuacja zmusiła mnie do tego kroku - mówi Ekiert. - Pisanie próśb i zwracanie się do osób i firm nie przyniosło pożądanego skutku. Owszem, niektórzy odzywają się po każdym apelu i bardzo im za to dziękuję. Ale doszliśmy w zarządzie do wniosku, że wystawimy klub na sprzedaż. Wiem, że to coś nowego w naszym regionie. Zapewniam, że do końca będziemy próbować coś robić. Może ktoś obudzi się i przystąpi do rozmów o dalszej egzystencji klubu.

To przykre

Niestety, kwota za którą potencjalny inwestor mógłby kupić klub pozostaje tajemnicą. Na razie przemilcza się również fakt, że Arka to klub miejski i tak naprawdę nie wiadomo, czy można sprzedawać coś, co nie należy do zarządu.

- O pieniądzach nie będę mówił - wyjaśnia Ekiert. - Dla mnie jest przykre, że musiałem wygłosić taki apel. Podkreślam jednak, że nie robię tego dla siebie. Jeśli ktoś się odezwie, będziemy rozmawiać.

Potencjalnemu inwestorowi Ekiert chce oddać wszystko. Po to, aby chłopcy, którzy grają w Arce, mogli nadal rozwijać swoje umiejętności. - Wcale nie musi być Arka - dodaje prezes. - Nazwałem ją tak 11 lat temu. Ciężko by się było pogodzić, że będziemy zmieniać nazwę klubu. Ale jeśli trzeba...

Co przejąłby potencjalny inwestor? Oprócz pierwszego zespołu w Arce regularnie trenuje około 200 młodych zawodników.

- Szkolenie, które zaczęło funkcjonować, nie można go zepsuć - informuje prezes. - 200 adeptów to bardzo dużo. Jeśli poda ktoś rękę, to nie muszę być prezesem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska