Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łagodna zima uśpiła czujność kierowców?

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
W ostatnim wypadku koło Przytocznej zginęło dwóch młodych mieszkańców tej gminy.
W ostatnim wypadku koło Przytocznej zginęło dwóch młodych mieszkańców tej gminy. OSP Skwierzyna
Przez pierwsze dwa tygodnie stycznia na drogach panowały dobre warunki, jednak w powiecie międzyrzeckim doszło do trzech groźnych wypadków, podczas których zginęły dwie osoby. Przed rokiem w styczniu jezdnie były zaśnieżone, ale przez cały miesiąc nie było śmiertelnych ofiar.

Przytoczna wciąż jest pogrążona w żałobie po tragicznym wypadku, podczas którego na drodze krajowej nr 24 w rozbitym oplu zginęło dwóch młodych mieszkańców gminy, zaś trzy inne zostały ranne. Jako pierwsi informowaliśmy o tym na naszym portalu internetowym, potem informację powtórzyły za nami inne media. Przypominamy, że na wysokości skrzyżowania z drogami do Rokitna i Nowej Niedrzwicy opel kadett zjechał na drugi pas i uderzył w osobową astrę, a potem w dostawczego mercedesa. Pasażerowie nie mieli najmniejszych szans, gdyż pojazd został całkowicie zmiażdżony. Przyczyny tej tragedii wyjaśniają biegli i policjanci pod nadzorem prokuratury

- To pierwszy śmiertelny wypadek w tym roku na drogach powiatu międzyrzeckiego - informuje st. sierż. Justyna Łętowska z Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.

Przez pierwsze dwanaście dni tego roku w powiecie międzyrzeckim stróże prawa odnotowali 32 kolizję. Czyli stłuczki, które skończyły się na strachu oraz ewentualnie siniakach kierowców i pasażerów, a także drobnych uszkodzeniach aut. Doszło też do trzech wypadków. Nie wiadomo, jaki będzie bilans do końca miesiąca. Zwłaszcza, że w piątek w Międzyrzeczu i okolicach spadł śnieg. - Przed rokiem przez cały styczeń na drogach panowały trudne warunki, bo były zaśnieżone i oblodzone. Wypadków było jednak mniej - zauważa asp. Piotr Szczepanik, naczelnik międzyrzeckiej "drogówki".

Razem z J. Łętowską analizujemy policyjne statystyki z minionego roku. Rzeczywiście, przed rokiem przez cały styczeń były dwa wypadki. Żaden z nich nie był śmiertelny. Podobnie było w 2010 r, kiedy przez pierwszy miesiąc na drogach panowały iście syberyjskie warunki. Doszło do tego, że ze względu na zaspy drogowcy musieli wyłączyć z ruchu spory fragment powiatowej drogi koło Bledzewa, zaś w Pniewie i Goraju mieszkańcy sami walczyli ze śniegiem. - Przez cały miesiąc w powiecie były wtedy dwa wypadki, podczas których ranne zostały dwie osoby - wylicza policjantka.

Jak to możliwe, że na suchych i czarnych drogach było mniej wypadków, niż przed rokiem i dwoma laty, kiedy były oblodzone i zaśnieżone? - Kiedy widzimy, że droga jest oblodzona, jeździmy bardzo rozważnie i wolno. Jeśli więc nawet wpadniemy w poślizg, to najwyżej lekko uszkodzimy samochód. Teraz nietypowe jak na styczeń warunki uśpiły czujność kierowców. Jeżdżą bardzo szybko, dlatego skutki ich błędów są znacznie bardziej kosztowne i bolesne - tłumaczy J. Łętowska.

Policjanci apelują o rozwagę i zaznaczają, że nawet niewielki deszcz może zamienić drogę w ślizgawkę. Zwłaszcza, że przy wahaniach temperatury w granicach zera stopni Celsjusza występuje gołoledź. - Szczególnie niebezpieczne są wtedy te odcinki, gdzie na przykład zaczyna się las. Drzewa dają cień i powodują, że śnieg i wilgoć dłużej się utrzymują na jezdni - ostrzega Michał Kowalewski, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej ze Skwierzyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska