Wyraźny klucz wśród dziesiątek zdjęć niby nie chce się ujawnić. Spokojne, uśmiechnięte lub dostojne, zamyślone lub odprężone ludzkie twarze.
Ksiądz w sutannie, policjantka w mundurze, bibliotekarka z półkami książek, działaczka związkowa z kłębkiem wełny, potem ktoś, kogo strój niewiele mówi, i następna osoba... Nie tędy droga. Piątce fotografików nie zależało na uchwyceniu tylko zielonogórzan znanych i lubianych, zasłużonych (dwoje pracowników Muzeum interweniowało u Pawła Janczaruka w sprawie braku na wystawie wizerunku dyrektora placówki. Fotografik postanowił jednak bronić własnej i kolegów wizji artystycznej)... Każdy z autorów penetrował własny obszar twarzy. Jeden wybrał rodzinę i znajomych, inny listę nazwisk ułożył w głowie zupełnie przypadkowo.
Powstał zapis ludzi końca minionego stulecia. Zapis, który dziś jeszcze może nie być dla nas czytelny, bo rzecz jest zbyt świeża. Oto łagodnie pokonaliśmy próg kolejnego stulecia. Teraz potrzeba czasu, by twarze z Powrotu do przeszłości przemówiły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?