Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łagów. Tor motocrossowy za Łagówkiem ma być miejscem bezpiecznym. Dzięki niemu ludzie nie będą jeździć quadami po parku krajobrazowym

Renata Zdanowicz
Renata Zdanowicz
W. Boguckiego pasją do sportu motorowego zaraził ojciec
W. Boguckiego pasją do sportu motorowego zaraził ojciec Renata Zdanowicz
Jakiś czas temu Boguccy wpadli na pomysł, by wybudować tor motocrossowy za Łagówkiem. W tym celu nabyli pole za lasem. Projektowany tor przeznaczony będzie przede wszystkim dla członków klubu Anapower, który działa już od 10 lat. Szerszy dostęp do obiektu może być tylko za zgodą właścicieli. Boguccy przewidują również okresowe przeprowadzenia zawodów regionalnych i innych oraz zapraszanie innych klubów z naszego województwa. Mają też przeciwników tej inwestycji.

Tor motocrossowy za Łagówkiem ma być miejscem bezpiecznym

Minęło siedem lat od niesamowitego show w Łagówku. Głównym punktem pokazów była wówczas czwarta runda mistrzostw Polski w Freestylu Motocross. Najlepszym polskim zawodnikom to- warzyszyli freestylowcy z Czech i Niemiec.

Jednak zawody freestylowe nie były jedyną atrakcją tego lipcowego dnia 2012 roku. Widzowie mieli okazję zobaczyć pokazy stuntu, trialu i quadów. Za to wieczorem dała czadu Doda. Dla niektórych to właśnie jej występ był punktem kulminacyjnym całej imprezy.

Organizatorem show był Klub Anapower. Jak mówi prezes Wojciech Bogucki, taka impreza wymaga wiele zaangażowania, energii i grupy osób do współpracy. - Przede wszystkim pochłania mnóstwo czasu, a prowadząc własną firmę trudno to połączyć. Daliśmy radę, ale kolejnej edycji nie było.

Anapower jest klubem sportowym o profilu motorowym. - Trzeci w województwie, dziesiąty w Polsce w punktacji generalnej PZMot - zaznacza W. Bogucki, którego pasją do sportu motorowego zaraził ojciec - Zbigniew Bogucki, właściciel firmy budowlanej.

Tor motocrossowy za Łagówkiem

Jakiś czas temu Boguccy wpadli na pomysł, by wybudować tor motocrossowy za Łagówkiem. W tym celu nabyli pole za lasem. Zakładana długość toru wynosi 1,6 km a średnia szerokość szerokości 8 m, ma być wyprofilowany dodatkowo przez pryzmy i nasypy.

Projektowany tor przeznaczony będzie przede wszystkim dla członków klubu Anapower, który działa już od 10 lat. Szerszy dostęp do obiektu może być tylko za zgodą właścicieli. Boguccy przewidują również okresowe przeprowadzenia zawodów regionalnych i innych oraz zapraszanie innych klubów z naszego województwa.

Teren nie jest objęty planem zagospodarowania przestrzennego. Boguccy pokazują stos dokumentów. - Mamy świadomość jak zrobić tor. Przeważnie ludzie mają kawałek gruntu, usypią dwie górki i już myślą, że mają gdzie jeździć. I wtedy przychodzi sąsiad, i mówi, że to jest nielegalne i trzeba tor zamknąć. Takich torów było kilka w okolicy, najbliżej w Rozłogach był ktoś kto miał żwirownię, gość kupił działkę kilometr od tego i zgłosił sprzeciw. Toru nie ma.

Gromadzą opinie. Nic bez dokumentów

Dlatego Boguccy wybrali inną drogę. Zaczęli od strony formalnej. Pokazują Kartę informacyjną przedsięwzięcia, w której są opisane warunki, w jakich chcą działać. - Z pomocą prawnika sprawdziliśmy wszystkie wymagania prawne i gromadzimy dokumenty - zaznaczają.

Wójt Łagowa, Czesław Kalbarczyk, potwierdza, że do gminy wpłynął wniosek inwestora o wydanie postanowienia o warunkach zabudowy. Gmina otrzymała już opinię środowiskową regionalnej dyrekcji ochrony środowiska oraz przedsiębiorstwa Wody Polskie. Obie opinie są pozytywne dla planowanego przedsięwzięcia.

Przeciwnicy toru wytaczają swoje argumenty

Jednak opinie instytucji nie przekonują przeciwników budowy toru. Do redakcji napisała miłośniczka Ziemi Lubuskiej ze szczególnym sentymentem do Łagowa i jego okolic. Informacja o budowie toru wydawała jej się niedorzeczna z uwagi na „charakter miejsca, Perły Ziemi Lubuskiej, jej walorów przyrodniczych (park krajobrazowy, natura 2000, rezerwat Buczyna Łagowska wszystkie bardzo blisko planowanego toru) i spokoju, który przynosi mieszkańcom i przybywającym gościom”. Czytelniczka nie wyobraża sobie powstania inwestycji wiążącej się - jej zdaniem - „z ogromnym hałasem tego typu maszyn, który roznosi się kilometrami”. Wspomina o negatywnych doświadczeniach z innych części Polski, gdzie tego typu „rozrywkę” próbowano lokalizować w pobliżu cennych terenów przyrodniczych czy siedlisk ludzkich.

Budowa nie będzie w parku krajobrazowym

- Przede wszystkim zarzut, że chcemy budować coś w parku krajobrazowym jest nieprawdziwy! - protestują Boguccy. Na dowód, że hałas będzie oddziaływał tylko na tereny rolne i lasy, a maksymalny zasięg ponadnormatywnego hałasu będzie wielokrotnie krótszy od terenów chronionych akustycznie takich jak zabudowa jednorodzinna i zagrodowa pokazują obliczenia wykonane według zaleceń ustawy.

„Uwzględniając rodzaj, skalę i lokalizację oraz charakter planowanej inwestycji, która realizowana będzie przy zastosowaniu rozwiązań minimalizujących wpływa dla środowiska oraz z godnie z obowiązującymi przepisami prawa nie przewiduje się negatywnego wpływu przedmiotowej inwestycji na stan jednolitych części wód podziemnych i powierzchniowych oraz możliwość osiągnięcia celów środowiskowych” - pisze w opinii Leszek Federowicz, zastępca dyrektora PGW Wody Polskie.

Z kolei w opinii RDOŚ czytamy, że planowane przedsięwzięcie położone jest w otulinie Łagowsko-Sulęcińskiego Parku Krajobrazowego, w odległości 1,4 km od najbliższego obszaru Natura 2000 Buczyny Łagowsko-Sulęcińskiej, w zdecydowanej większości w gruntach rolnych, ornych. Dyrektor Józef Kruczkowski również stwierdza brak możliwości znaczącego negatywnego oddziaływania toru na środowisko.

- Nam zależy, żeby transparentnie i jasno zostało wyjaśnione. Ludzie pompują temat, robią jakieś afery w Internecie. To wynika z kompletnej niewiedzy. Ktoś powie, że budujemy tor w parku krajobrazowym, kilku to powtórzy i następni uważają, że to jest prawda. Tak się buduje fałszywą opinię.

- Założenie, że musimy tu mieć ciszę, a prawda jest taka, że w ostatnich 20 latach jedyną najbardziej prężną imprezą w Łagowie jest zlot motocyklowy, i to w środku parku krajobrazowego.

Technika jazdy daje bezpieczeństwo

Klub zrzesza zawodników, którzy jeżdżą na motorach crossowych i quadach. - Mamy też wnuków, chrześniaków, którzy zaczynają przygodę z tym sportem, podkreślam ze sportem a nie z tą zabawą po lasach, w której dzieci giną. Najczęściej ludzie popełniają ten błąd kupując dziecku coś takiego i wypuszczają do lasu. A las jest tak samo niebezpieczny jak droga, bo tam stoją drzewa, które się nie przesuną nigdy i nikomu.

Na torze człowiek uczy się techniki jazdy, a jest ona inna niż na motorze szosowym. Technika jazdy daje to, że albo człowiek jeździ bezpiecznie, albo nie.

Startując na różnych zawodach, cały czas nam brakuje miejsca, gdzie możemy pojeździć. Najbliższe tory są w odległości stu kilometrów. Dlatego z własnych pieniędzy, które zarabiamy w firmie chcemy zrealizować tę inwestycję, i każdy, kto będzie miał odpowiedni sprzęt, będzie mógł pojeździć sobie, potrenować. Staramy się tak budować tor, żeby nie stwarzać żadnego konfliktu, kupiliśmy grunt w lesie, wyniesiony do góry, żeby hałas jak najmniej się rozchodził na boki. Dzięki niemu ludzie nie będą jeździć po parku krajobrazowym, wokół jeziora, bo będą mieli do tego legalne i bezpieczne miejsce - mówią Boguccy.

Na razie sprawa utkwiła na biurku urzędników. Gmina wszystkie dokumenty skierowała do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

POLECAMY: Zielona Góra. TYLKO W LEWO. Włókniarz Częstochowa - Stelmet Falubaz Zielona Góra, play off

Więcej wiadomości w tygodniku papierowym „Dzień za Dniem” lub na www.prasa24.pl. Aktualny numer w każdą środę.
Zajrzyj też na Facebooka tygodnika Dzień za Dniem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska