Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lance Armstrong: Brałem wszystko

Szymon Ludowski, 68 324 88 69, [email protected]
lancearmstrng.com
Lance Armstrong przyznał się do zażywania niedozwolonych środków dopingujących. W wywiadzie udzielonym Oprah Winfrey zdradził, że wygrał wszystkie siedem wyścigów Tour de France dzięki dopingowi.

Już na kilka dni przed wyemitowaniem wywiadu pojawiła się informacja, że Teksańczyk przyznał się do zażywania dopingu. Program wyemitowano w nocy z czwartku na piątek. Zaczął się od wyznania Armstronga.

- Proszę o odpowiedzi: tak lub nie. Czy podczas swojej kariery sięgałeś po niedozwolone środki? - rozpoczęła rozmowę Winfrey.
- Tak - odpowiedział zawodnik.
- Czy było wśród nich EPO?
- Tak.
- Przetaczałeś krew?
- Tak.
- Zażywałeś testosteron?
- Tak.
- Wszystkie siedem zwycięstw w Tour de France odniosłeś biorąc doping?
- Tak.
- Czy byłoby możliwe wygranie Tour de France siedem razy z rzędu bez dopingu?
- Moim zdaniem nie.

Na to wyznanie czekał nie tylko cały kolarski świat. Do tej pory Armstrong zdecydowanie zaprzeczał wszelkim zarzutom o zażywanie niedozwolonych środków. Nie przyznał się nawet wtedy, kiedy Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) opublikowała obszerny raport, w którym zarzucała Teksańczykowi zażywanie dopingu.

- Wiem, że już za późno na skruchę. To moja wina, że tak długo nie mówiłem prawdy. Moje życie było jednym, wielkim kłamstwem. Ale i historią idealną. Gość, który pokonał śmiertelną chorobę, siedem razy wygrał Tour de France, miał szczęśliwą rodzinę. Tak długo to wszystko powtarzałem, że ciężko było mi z tym skończyć - powiedział Armstrong.

Takie wyzwanie może sprawić nie tylko to, że od Amerykanina odwrócą się fani. W 2005 roku zeznał pod przysięgą, że nigdy nie zażywał niedozwolonych środków. Teraz może grozić mu za to więzienie. W podobnej sytuacji znalazła się kiedyś Marion Jones, która trafiła za kratki na pół roku. Grozi mu także bankructwo, bo zwrotów premii mogą domagać się sponsorzy i organizatorzy wyścigów. - Resztę życia poświęcę zapewne na odbudowanie zaufania - stwierdził Lance.

Według Armstronga, nie wygrałby Tour de France bez dopingu. - Tour de France to piękna, ale niestety zupełnie nieprawdziwa historia. Tylko raz, w 2009 roku, byłem "czysty", kiedy wystartowałem w nim po przerwie i zająłem trzecią pozycję. Zgodziłem się na udział w tym programie nie po to, żeby kogoś innego oczerniać, jednak w moich czasach nie było możliwości wygrania Tour de France bez stosowania dopingu - powiedział.

- Było kilku kolarzy, którzy się nigdy nie "szprycowali" i byli przez to w naszym środowisku uznawani za bohaterów. Nigdy nie traktowałem ich jak "frajerów". Jako były lider kilku zespołów mogę powiedzieć, że nigdy odgórnie nie narzucano nam nakazu stosowania dopingu. Każdy z nas sam się na to decydował. To był okres wielkiej konkurencji, a wszyscy byli dorośli i dokonywali świadomych, swoich wyborów. Ale byli też tacy, którzy zdecydowali się uniknąć dopingu - dodał.

Armstrong jednak zaprzeczył doniesieniom USADA, jakoby warunkiem jeżdżenia z nim w jednej grupie było "szprycowanie się". - To absolutna nieprawda. Mieliśmy wymagania, by każdy był w dobrej formie. Ale nigdy nie postawiłem nikogo przed wyborem: bierz doping, albo odejdź - powiedział.

- To straszne, ale nie czułem, że robię źle. Jeszcze straszniejsze jest to, że nie czułem się źle z dopingiem. Najstraszniejsze jest chyba to, że nie czułem, że oszukuję - dodał. - Niedozwolone środki zażywałem podczas przygotowań. W czasie wyścigu byłem już czysty, dlatego kontrole nic nie wykazywały. To kwestia dobrego ułożenia kalendarza... - zdradził kolarz, który przeszedł ponad 500 kontroli antydopingowych. Żadna nie wykazała niczego.

- Czy był to najbardziej zaawansowany system dopingowy w historii? Raczej nie. Był to profesjonalny system, zachowawczy i nastawiony na minimalizowanie ryzyka. Ale nie można go porównać z dopingiem z lat 70-80 w krajach bloku wschodniego - stwierdził Armstrong.

Specjaliści zastanawiają się, czy ciężka choroba nowotworowa nie była wynikiem zażywania niedozwolonych środków dopingujących. U Armstronga zdiagnozowano raka jąder z przerzutami do płuc i mózgu. Przeszedł operacje i cykle chemioterapii.

Po wygranej walce z chorobą założył fundację Livestrong, która zebrała już ponad 500 milionów dolarów na walkę z rakiem. Po ujawnieniu raportu USADA zrezygnował z zasiadania na czele jej zarządu, a kilka dni temu przeprosił pracowników fundacji za kłopoty i stres, które ściągnął na ich głowę.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska