Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łatwo zostać feministką, gdy posłucha się mężczyzn. Komantarz red. naczelnej Iwony Zielińskiej

Iwona Zielińska-Adamczyk
Iwona Zielińska-Adamczyk
Archiwum ,,GL"
Podsłuchane na ulicy w Zielonej Górze. Dwóch „młodych bogów”, wypisz wymaluj jak ci z reklamy pewnej firmy, dbającej o naszą przyszłość finansową, nie bacząc na stojących obok ludzi, głośno wymieniali uwagi na temat kobiet, poznanych na ostatniej imprezie.

Padały imiona i rechot przy każdej ocenie. „ A pamiętasz tą… normalnie Auschwitz. Ja tam lubię tak schwycić. Kobieta musi mieć nogę i piersi”, „ A tamte dwie? Włosy gorsze niż mop do łazienki. Spalone gumy po solariach”, „ A ja się tak z tą… zamotałem, że nie wiedziałem jak się wyplątać. Ja nie potrzebuję z nimi rozmawiać tylko…”. Itd. Szkoda przytaczać więcej.

Nie pierwszy raz zdarzyło mi się wysłuchać podobnej rozmowy mężczyzn, ale po tej ostatniej coś we mnie zawrzało i zachowałam się – w myślach – podobnie jak ci dwaj, na oko trzydziestoparoletni faceci, z klipsami słuchawek przy uszach. „ Dziady jedne sami stańcie przed lustrem, donżuani spod kasztana”. Wiem, wiem to nieładne było.

Nie, nie jestem feministką. Mało tego, nie przepadam za wszelkimi zorganizowanymi grupami, które chcą kobiety wybić na niepodległość i niezależność. Jednak chętnie przystąpiłabym do takiej grupy, która by podobnych „zdobywców” stawiała pod pręgierzem i pozwalała kobietom publicznie ich oceniać. Oczywiście w niewybredny sposób.

A były takie czasy, koniec XIX wieku, że mężczyźni: posłowie, pisarze, profesorowie, dziennikarze bronili praw kobiet. No, ale kobiety mają już swoje prawa. W ustawach. W wielu sytuacjach rzeczywistych niestety nie.

Kto ma dziś uczyć szacunku do kobiet? Ich miejsce wyznaczyła natura i to wystarczy - głosi wiele kobiet i mężczyzn. Jeśli kobieta ma swoje zdanie i trwa przy nim – to natychmiast zostaje feministką. To słowo w ustach mężczyzn je wypowiadających, ale i niektórych kobiet jest używane, jako obelga. Nawet na europosłów wybieramy osobników, którzy całej Europie mówią: – To oczywiste, że kobiety muszą zarabiać mniej niż mężczyźni, bo są słabsze, są mniejsze i mniej inteligentne, to wszystko. To oczywiście szanowny europoseł Janusz Korwin- Mikke. Brytyjska prasa nazwała go szowinistyczną świnią, a miłośnik kobiet (miał kilka partnerek i dużo dzieci) został ukarany pozbawieniem diety na 30 dni i zakazem reprezentowania PE w delegacjach, konferencjach itp. Na cały rok. Kara już się zakończyła. Dwa miesiące temu. Jestem przekonana, że nie wpłynęło to w żadnej mierze na oceny JKM. O takie mamy autorytety.
Myślę, że szacunku do kobiet nie wzbudzi także budowanie w różnych instytucjach tzw. obszarów kobiet, takich intelektualno-psychicznych gett, gdzie kobieta-artystka nie jest gościem na koncercie a gościną, czyli „odwiedzinami połączonymi z poczęstunkiem” lub „życzliwym przyjęciem kogoś”. I jaki jest tego cel?

Jeśli jakikolwiek mężczyzna powie, że, żeby zasłużyć na szacunek trzeba go wzbudzać. Można mu odpowiedzieć, że niektóre kobiety dostosowują się zachowaniem do męskiego otoczenia, bo przecież „pan” rządzi i one są jego odbiciem. Żeby było jasne, nie zamierzam mierzyć wszystkich mężczyzn tą samą miarą. Nie dmę też w trąbę walki płci. Według mnie najpierw jest człowiek potem płeć. Nie podoba mi się po prostu przedmiotowe traktowanie kobiet bez względu na to, jakie i kim są. Kiedyś szacunku uczyła rodzina. Dziś? Kto?

Polecamy nasz najnowszy Magazyn Informacyjny:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska