Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Laura bardzo chce żyć

Redakcja
Ilona Kosecka, mama Laury: - Gdy się nasza kruszynka urodziła, lekarze nie dawali jej dużych szans na przeżycie. Ale ona ciągle walczy, a ja wierzę, że tę walkę o życie wygra...
Ilona Kosecka, mama Laury: - Gdy się nasza kruszynka urodziła, lekarze nie dawali jej dużych szans na przeżycie. Ale ona ciągle walczy, a ja wierzę, że tę walkę o życie wygra... Fot. Krzysztof Kubasiewicz
Laura Kosecka ma dziewięć miesięcy i może umrzeć w każdej chwili, bo ma chore serduszko. Rodzice Adasia, który za kilka dni przejdzie operację serca, pomagają chorej dziewczynce.

Laura Kosecka z Drzeniowa czeka na operację. Dziewczynka urodziła się w listopadzie zeszłego roku. Lekarze wykryli u niej ubytek przegrody międzykomórkowej, hipoplazję prawej komory serca, artrezję zastawki trójdzielnej.

Do tego miała zrośnięty przełyk. Pierwszą operację przeszła kilkanaście godzin po urodzeniu, drugą - gdy miała dwa dni. Potem czterokrotnie przechodziła zapalenie płuc, a w czerwcu zabieg cewnikowania serca. - W takim malutkim ciałku zebrało się tyle cierpień - Ilona Kosecka, mama dziewczynki powstrzymuje łzy. - Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie, ale ona tak dzielnie walczy, tak bardzo chce żyć...

Zabieg jak najszybciej

Ale by żyć, Laura musi jak najszybciej przejść kolejny zabieg. Profesor Edward Malec wyznaczył termin operacji na październik. Problem jest jeden: bezrobotni rodzice nie mają pieniędzy. Potrzeba około 55 tys. zł. - Sprzedamy samochód, jaki dostaliśmy w prezencie ślubnym, trochę rodzina dołoży, może uzbieramy 20 tysięcy - wylicza zrozpaczona matka. - Ja wierzę w jakiś cud, bo to niemożliwe, by Laurunia odeszła.

A odejść może w każdej chwili. - Gdy zaśnie to proszę Boga, by się obudziła. Chodzę, nasłuchuję, czy oddycha... Każdej nocy, każdego dnia...

Pieniążki z chrztu Adasia

Historię Laury opisaliśmy w ostatnim Magazynie GL. Dzień po publikacji zadzwoniło kilka osób. - Chciałbym wpłacić pieniądze, ale czy podany w gazecie numer konta na pewno jest dobry? - dopytywał Czytelnik z Gorzowa. Inny prosił o adres fundacji, żeby pieniądze przelać internetem. Jeszcze inny zaoferował Tadeuszowi Koseckiemu pracę w firmie budowlanej w Niemczech. Ale najbardziej wzruszający był telefon od Elżbiety Szunke, mamy chorego Adasia. - Nasz synek chce pomóc Laurze, bo najlepiej wie, jak ona cierpi - mówi pani Elżbieta.

- A ja wiem, jak bardzo cierpią jej rodzice, jak boli ich serce... Dlatego Adaś przekazuje Laurze swoje pieniążki jakie dostał na chrzest. Ponad tysiąc złotych. I jeśli zostanie nam coś po operacji, to też przekażemy. Laurę trzeba uratować!

Elżbieta Szunke sugeruje, by wpłat dokonywać na prywatne konto dziewczynki, bo z doświadczenia wie, że przelewy na konto Fundacji "COR INFANTIS" idą tygodniami. - A dziewczynka nie może czekać - dodaje.

Kochani Czytelnicy, wiem, że macie WIELKIE SERCA, nieraz to udowodniliście. Pomogliście Ani z Wolsztyna i Adasiowi z Łężycy. Teraz wspólnymi siłami pomóżmy Laurze z Drzeniowa. Uratujmy jej życie. Na operację potrzeba około 55 tysięcy. To tak niedużo i tak wiele zarazem.

Pieniądze można wpłacać na konto prywatne Laury:
Bank Zachodni oddział w Lubsku
nr konta:
80 1090 1564 0000 0001 0968 3130
lub na konto Fundacji "COR INFANTIS"
nr konta:
86 1600 1101 0003 0502 1175 2150

Danuta Kuleszyńska
068 324 88 43
[email protected]

ANIA MA SIĘ ZNAKOMICIE!
W połowie grudnia w poznańskiej klinice na świat przyszła Ania Laskowska z Wolsztyna. Niestety, potwierdziły się wątpliwości z badania usg płodu - dziewczynka miał kilka bardzo poważnych wad serca. Ratunkiem miała być seria operacji u prof. Edwarda Malca w monachijskiej klinice. W dwa miesiące, dzięki charytatywnej akcji i zbiórce pieniędzy uzbierano potrzebną kwotę. 29 lipca Ania miała pierwszą operację. - Dziś Ania czuje się znakomicie! Bardzo dobre są także wyniki badań kontrolnych po operacji. Jesteśmy dobrej myśli - mówi mama Ani Elżbieta Laskowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska