Lechia Zielona Góra – Chrobry II Głogów 2:1 (1:0)
- Bramki: Ostrowski (15), Mycan (53) – Szwed (87; samobójcza).
- Lechia: Fabisiak – Ostrowski, Silva, Kurowski – Zając, Surożyński (od 82 min Staśkiewicz), Dzidek, Górski (od 82 min Wieczorek), Babij (od 74 min Szwed) – Łoboda, Mycan (od 82 min Sitko).
- Chrobry II: Szafer – Iwanowicz (od 57 min Matysiak), Malczuk, Zarówny, Wawrzyniak, Jandziak (od 76 min Krawiec), Inoue (od 62 min Bartlewicz), Pieczarka, Wojtyra, Jóźwiak (od 76 min Marciniak), Wojciechowski (od 57 min Maćkowiak).
- Żółta kartka: Babij.
Podopieczni trenera Andrzeja Sawickiego przystępowali do tego pojedynku w roli lidera tabeli. Pierwszą lokatę objęli oni po drugiej kolejce dzięki zwycięstwom nad Rekordem Bielsko-Biała i Gwarkiem Tarnowskie Góry w premierowych meczach sezonu. Chrobry natomiast znajdował się na przeciwległym biegunie tabeli z zerowym dorobkiem punktowym.
Piłkarze Lechii już od początku przystąpili do ofensywnej gry, czego efektem była bramka z 15 minuty. Wówczas akcję prawą stroną przeprowadził Rafał Dzidek, po czym zagrał do Kacpra Zająca. Ten po zgubieniu krycia dośrodkował na krótki słupek, gdzie czekał Rafał Ostrowski, który tylko dostawił nogę i otworzył tym samym wynik spotkania.
Początek drugiej połowy to więcej okazji ze strony Chrobrego, który chciał zaskoczyć zielonogórzan szybko po wyjściu z szatni. Błyskawicznie się to jednak na gościach zemściło, bowiem już w 53 minucie na listę strzelców trafił po raz pierwszy w tym sezonie Przemysław Mycan. Zaczęło się od zgrania Rafała Dzidka w kierunku Mykyty Łobody, który miał dużo miejsca na prawym skrzydle. Nieupilnowany przez głogowian ukraiński zawodnik posłał idealne dośrodkowanie na głowę Mycana, który nie dał szans Bartoszowi Szaferowi.
Wynik 2:0 sprawił, że piłkarze z Zielonej Góry co rusz próbowali pójść za ciosem, lecz mimo licznych strzałów z groźnych pozycji bramkarz Chrobrego już więcej nie skapitulował. Jednocześnie stare piłkarskie porzekadło głosi, że taki rezultat jest bardzo niebezpieczny, o czym goście przypomnieli zielonogórzanom w samej końcówce. W 87 minucie pojedynku Szymon Bartlewicz dośrodkowywał z rzutu wolnego. Piłka niefortunnie skozłowała w polu karnym i po rykoszecie od Wołodymyra Szweda wpadła do bramki Wojciecha Fabisiaka.
Kontaktowy gol Chrobrego doprowadził do nieco nerwowej atmosfery w ostatnich minutach. W przeciwieństwie jednak do ubiegłego sezonu, w bieżących rozgrywkach Lechiści nie zwykli oddawać prowadzenia. Tak też stało się tym razem, dzięki czemu zielonogórski zespół dopisał do swojego dorobku kolejne trzy punkty.
– Straciliśmy niestety kolejną bramkę ze stałego fragmentu gry i musimy mocno na ten element położyć nacisk w treningu. Tak naprawdę wszystkie trzy gole w tej rundzie straciliśmy po stałych fragmentach – mówił nieco zmartwiony trener Lechii Andrzej Sawicki. – Mecz miał różne momenty, ale generalnie szkoda takiego fragmentu przy 2:0, gdzie mieliśmy bardzo dużo sytuacji na zamknięcie meczu, ale nie trafialiśmy. Myślę, że zwycięstwo jest zasłużone, natomiast uważam, że nie był to nasz nadzwyczajnie dobry mecz.
Po trzeciej kolejce zmagań Lechia nie jest już liderem tabeli, gdyż lepszym bilansem bramek wyprzedził ją Raków II Częstochowa. Zielonogórski III-ligowiec nadal pozostaje jednak jedną z dwóch drużyn legitymujących się kompletem punktów. W niedzielę 21 sierpnia nadarzy się okazja do ponownego ataku na fotel lidera – o godz. 12.00 Lechia zagra na wyjeździe z Górnikiem II Zabrze.
Polub nas na fb
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?