Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia prowadziła, ale nie dowiozła zwycięstwa. Remis w meczu o sześć punktów

Paweł Górski
Paweł Górski
Lechia Zielona Góra jako ostatni z lubuskich III-ligowców rozegrała mecz 21. kolejki. W starciu z sąsiadem w tabeli Piastem Żmigród podopieczni trenera Andrzeja Sawickiego zainkasowali jeden punkt. Jednak to goście byli blisko wygranej, w końcówce meczu nie wykorzystali rzutu karnego.

Lechia Zielona Góra – Piast Żmigród 3:3 (3:1)

  • Bramki: Surożyński (24), Mycan (34), Babij (36 z karnego) – Wojciechowski (20, 79), Dyr (70).
  • Lechia: Fabisiak – Lechowicz, Ostrowski, Surożyński, Soszyński, Łoboda, Mycan, Veneranda (od 80 min Sitko), Babij, Zientarski, Król (od 74 min Athenstadt).
  • Piast: Filipowiak – Sztylka, Moryson, Kieca, Głowieńkowski, Wojciechowski, Majbroda, Gajda, Koźlik, Żytko, Dyr.
  • Żółte kartki: Babij – Kieca, Koźlik.

Mecz znacznie lepiej rozpoczęła Lechia. Piłkarze z Zielonej Góry szybko zepchnęli rywala do defensywy, w konsekwencji czego przez pierwszy kwadrans meczu Wojciech Fabisiak nie miał zbyt wiele pracy. Aktywny w ataku był zwłaszcza Mateusz Zientarski, który kilkukrotnie posyłał groźne wrzutki w pole karne rywali.

Pierwszy gol w spotkaniu należał jednak do drużyny przyjezdnej. W 20 minucie błąd obrony Lechii wykorzystał Tomasz Wojciechowski, który miał bardzo dużo miejsca na prawej flance. Nie omieszkał zmarnować takiej sytuacji i pewnym strzałem pokonał Fabisiaka. Odpowiedź zielonogórzan była szybka i zdecydowana. Już cztery minuty później wyrównał Mateusz Surożyński, który skutecznie dobił własny strzał.

Przy stanie 1:1 Lechia wróciła do odważnej gry z początku meczu, czego efekt błyskawicznie ujrzeli zgromadzeni na trybunach kibice. Najpierw Przemysław Mycan trafił z niewielkiej odległości, a chwilę potem rzut karny po faulu na Mateuszu Zientarskim wykorzystał Jakub Babij. Jeszcze przed przerwą Mateusz Surożyński miał okazję do podwyższenia prowadzenia, lecz w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza gości.

Zakończona w świetnym stylu pierwsza połowa nie zwiastowała wydarzeń, które nadeszły po zmianie stron. Zielonogórzanie oddali pole rywalom, którzy byli zdeterminowani, by z Winnego Grodu wywieźć choćby jeden punkt. Ten plan Piast wykonał w 100 proc. W 70 minucie Tomasz Dyr kąśliwie uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego i zdobył gola kontaktowego. To jeszcze bardziej napędziło żmigrodzian, którzy kilka chwil później wyrównali za sprawą trafienia z dystansu Tomasza Wojciechowskiego.

Końcowe minuty spotkania stały pod znakiem zintensyfikowanych ataków Lechii, która nie zamierzała zadowolić się jednym punktem. Zielonogórzanie przeprowadzili kilka groźnych akcji, ale piłka nie znalazła już drogi do bramki gości. W konsekwencji mecz zakończył się remisem. Bliższa wygranej była jednak ekipa ze Żmigrodu, która w końcówce meczu mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 85 min Tomasz Wojciechowski mógł zdobyć swoją trzecią bramkę, ale nie wykorzystał rzutu karnego.

Po meczu trener Andrzej Sawicki nie krył niezadowolenia z wyniku, a zwłaszcza ze stylu gry, jaki drużyna zaprezentowała po przerwie.

– Niestety w drugiej połowie chcieliśmy dotrwać do końca. Zmieniliśmy sposób grania, czyli mówiąc kolokwialnie, nie chcieliśmy grać w piłkę. Nie wywieraliśmy na rywalu presji, co tak świetnie nam wychodziło w pierwszej połowie. Daliśmy się napędzać przeciwnikowi i z każdą strzeloną przez niego bramką było coraz gorzej – ocenił trener Lechii.

Po 21. kolejce Lechia utrzymała się na 14. miejscu w tabeli. W sobotę 2 kwietnia zielonogórzanie zagrają na wyjeździe z Gwarkiem Tarnowskie Góry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska