Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Zielona Góra pokonała Polonię Stal Świdnica na własnym stadionie

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Lechia Zielona Góra pokonała Polonię Stal Świdnica 4:2 (3:1)
Lechia Zielona Góra pokonała Polonię Stal Świdnica 4:2 (3:1) Jacek Katos
W trzeciej lidze zielongórska Lechia odniosła drugie w tym sezonie i pierwsze na własnym boisku zwycięstwo pokonując Polonię Stal Świdnica. Dodajmy nasz zespół wygrał jak najbardziej zasłużenie
  • Lechia Zielona Góra - Polonia Stal Świdnica 4:2 (3:1)
  • Bramki dla Lechii: Kobusiński 3 (8, 20, 72- karny) i Małecki (28); dla gości: Myrta (12) i Borowy (62).
  • Lechia grała w składzie: Mikołajczuk - Ostrowski, Górski, Babij, Łokietek - Garguła od 77 min Ekwueme), Żukowski, Wieczorek (od 62 min Czarnecki), Król (od 84 min Stachurski) - Małecki (od 77 min Staśkiewicz), Kobusiński (od 84 min Mycan).
  • Żółte kartki: Łokietek, Górski, Wieczorek (Lechia); Myrta, Sztylka, Frankiewicz, Paszkowski (Polonia Stal).

W zielonogórskiej Lechii po trzech kolejnych porażkach pojawiły się minorowe nastroje. Zespół, który praktycznie w stosunku do poprzedniego sezonu personalnie się nie zmienił i był typowany na spokojny środek tabeli po wspomnianych trzech porażkach znalazł się na dole. To nie jest jeszcze nieszczęście, bo do końca jesieni jeszcze wiele spotkań, ale martwił styl w jakim dawaliśmy się ogrywać i to rywalom sąsiadom w tabeli. Beniaminek ze Świdnicy przed meczem w Zielonej Górze też miał zaledwie cztery punkty więc można było oczekiwać, że Lechia wygra. Trener Andrzej Sawicki rozeźlony postawą swojej ekipy kilku zawodników którzy wychodzili dotąd w pierwszym składzie zostawił na ławce. Między słupki desygnował nominalnie trzeciego bramkarza Michaela Mikołajczuka (pierwszy Wojciech Fabisiak jest kontuzjowany, drugi Łukasz Budzyński wpuścił kilka goli których nie powinien).

To wszystko przyniosło efekt. Już w 8 min centrę Artura Małeckiego głową zamienił na bramkę Szymon Kobusiński. Niestety cztery minuty później po błędzie Mikołajczuka wyrównał Robert Myrta. Lechia jednak nie przejęła się tym i dalej atakowała. W 20 min Kobusińki pociągnął piłkę przed polem karnym, minął dwóch rywali i celnym precyzyjnym strzałem zdobył prowadzenie. W 28 min bardzo dobrze radzący sobie na prawym skrzydle Jędrzej Król uciekł do boku zagrał do Małeckiego który świetnie znalazł się w polu karny i było 3:1.

Polonia Stal zagrała agresywniej, szybciej i zaczęliśmy mieć kłopoty

Po przerwie nie wiedzieć czemu zielonogórzanie zaczęli od samego początku bronić wyniku. Inna sprawa, że Polonia Stal zagrała agresywniej, szybciej i zaczęliśmy mieć kłopoty. Już w 62 min rywale zdobyli kontaktową bramkę po centrze i ładnej główce Grzegorza Borowego. Straciliśmy spokój, bo wystarczył jeszcze jeden błąd i mogliśmy stracić prowadzenie. Na szczęście w 72 min Jakub Babij pięknie wjechał w pole karne zagrał do Dawida Czarneckiego, a ponieważ zielonogórzanina w polu karnym powalił rywal Kobusiński z rzutu karnego jak się potem okazało ustalił wynik meczu. Ten gol znów dał nam spokój i zielonogórzanie jeszcze mogli pokusić się o piątego gola.

Potrzebne i zasłużone zwycięstwo Lechii Zielona Góra

Reasumując. Było to bardzo potrzebne i zasłużone zwycięstwo. Zespół walczył o każdą piłkę i trudno zawodnikom odmówić ambicji. Nieźle wychodziła nam gra kombinacyjna, dobrze spisywali się skrzydłowi. Znów szwankowała obrona i goście nie należący do ligowych mocarzy strzelili w Zielonej Górze dwa gole. Trzeba mieć nadzieję, że zwycięstwo i trzy punkty pozwolą zapomnieć o tych trzech przegranych spotkaniach, chociaż przed naszym zespołem teraz wyjazd do Chorzowa na mecz z Ruchem...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska