Lechia zwieńczyła sezon ligowy zwycięstwem w Jeleniej Górze

• Bramki: Kurianowicz (58) – Zientarski (3), Mycan (55), M. Maćkowiak (75), Łoboda (89).
• Karkonosze: Fościak – Firlej, Szczudliński, Niemienionek, Firmanty, Kulchawy – Bębenek, Dąbrowski, Siudak, Toure, – Czerwiński.
• Lechia: Fabisiak – Adamiak, Lechowicz, Kaczmarczyk (od 66 min Babij) – Soszyński, Surożyński, Małecki (od 46 min Łoboda), Zientarski, M. Maćkowiak – Staśkiewicz (od 46 min Mycan), Sitko.
• Żółta kartka: Zientarski.

Karkonosze Jelenia Góra to zespół, który od dłuższego czasu okupował strefę spadkową, notując jednak pojedyncze niespodzianki w meczach z wyżej notowanymi rywalami. Tak było jesienią w Zielonej Górze, kiedy ekipa z Dolnego Śląska niespodziewanie wygrała 2:1. W środę 15 czerwca Lechia pojechała na teren rywala, by zrewanżować się za tamtą porażkę.

Podopieczni trenera Andrzeja Sawickiego znakomicie rozpoczęli to spotkanie, bowiem już w 3 minucie otworzył je Mateusz Zientarski. Młody piłkarz Lechii wykorzystał dobre dogranie od Macieja Maćkowiaka i pokonał bramkarza gospodarzy. Dzięki tej akcji z początku meczu drużyna z Zielonej Góry prowadziła na półmetku spotkania 1:0.

Po przerwie szkoleniowiec Lechii zdecydował się wprowadzić na boisko kilku podstawowych zawodników, którzy wyjątkowo rozpoczęli ten mecz na ławce. Wśród nich był Przemysław Mycan, który w 55 minucie strzałem głową podwyższył na 2:0. Chwilę potem gospodarze zdobyli kontaktowego gola, lecz zielonogórzanie na więcej im nie pozwolili. W dalszym ciągu kontrolowali oni przebieg meczu i w ostatnich 20 minutach dołożyli jeszcze dwa trafienia, których autorami zostali Maciej Maćkowiak i Mykyta Łoboda. Ten ostatni w 89 minucie ustalił końcowy wynik meczu na 4:1 dla Lechii.

Po końcowym gwizdku zadowolenia z przebiegu meczu nie ukrywał drugi trener Lechii Michał Sucharek. – Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, wynik mówi sam za siebie. Rozpoczęliśmy ten pojedynek zupełnie inaczej niż z Górnikiem, szybko strzeliliśmy bramkę. Zespół Karkonoszy też zagrał ambitnie, ale to po naszej stronie była kontrola nad widowiskiem. W drugiej połowie przeprowadziliśmy świetne zmiany, które zaowocowały kolejnymi trafieniami.

W tym meczu w pierwszym zespole Lechii zadebiutował zaledwie 16-letni obrońca Maciej Adamiak. Sztab zielonogórskiego zespołu jest zadowolony również z jego występu. – Muszę sparafrazować wczorajszą wypowiedź Wojtka Szczęsnego: Maciek Adamiak zagrał z jajem. Zagrał dobre spotkanie, gratulujemy mu debiutu i życzymy, by dalej się tak dobrze rozwijał – ocenił występ młodzieżowca Michał Sucharek.

Lechia zakończyła zmagania w III lidze na 10. miejscu, ale to jeszcze nie koniec sezonu dla zielonogórskich piłkarzy. 25 czerwca zmierzą się oni z Wartą Gorzów w ramach finału lubuskiego Pucharu Polski.

– To jest teraz nasz główny cel – powiedział o nadchodzącym pucharowym meczu drugi trener zespołu. – Mamy jeszcze dziesięć dni do tego spotkania, choć tutaj jesteśmy lekko zawiedzeni, że musimy tyle czekać na finał. Moglibyśmy zagrać na przykład w najbliższą sobotę czy niedzielę i później pojechać na urlopy, ponieważ nowy sezon III ligi zaczyna się bardzo szybko, już 6 sierpnia, przez co tak naprawdę urlopy dla zawodników będą bardzo krótkie. Myślę, że można było to inaczej rozwiązać – zakończył Sucharek.