Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz sprawca wypadku pod Zieloną Górą miał ponad dwa promile alkoholu

Piotr Jędzura 0 68 324 88 80 [email protected]
Peugeot rozbity przez lekarza.
Peugeot rozbity przez lekarza. fot. Piotr Jędzura
Są już wyniki badań krwi anestezjologa Tomasza T. Był pijany, kiedy uciekał policji rozbił dwa auta. Miał ponad dwa promile niemal trzy godziny po spowodowaniu wypadku.

Informacje potwierdza rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej Kazimierz Rubaszewski - Wynik badania krwi to ponad dwa promile alkoholu - informuje prokurator. Wynik będzie jednak większy. Krew została pobrana około trzy godziny po wypadku. Prokuratura wystąpi do biegłego, który określi zawartość alkoholu w chwili spowodowania wypadku.

Problemy z krwią

Opóźnienie wynikało z tego, że zespół izby przyjęć zielonogórskiego szpitala nie pobrał anestezjologowi krwi. Personel tłumaczył się innymi ważnymi zajęciami. Miało to być reanimowanie ofiar wypadku, którego sprawcą był lekarz. Taką wersje potwierdza rzeczniczka szpitala w Zielonej Górze Adriana Wilczyńska. Podkreśla, że ratowanie życia jest priorytetem. Poinformowała, że żaden pracownik z innego oddziału również nie mógł pobrać lekarzowi krwi. Musi on cały czas być na swoim oddziale, za który odpowiada.

Policja jest jednak innego zdania twierdząc, że mundurowi byli ignorowani, a pijany lekarz traktowany jak znajomy na oddziale. Badanie lekarza przed pobraniem krwi przeciągało się. Normalnie, z pijanym kierowcą trwa to kilka minut.

Po około dwóch godzinach oczekiwania policjanci, w porozumieniu z oficerem dyżurnym, pojechali do Polikliniki w Zielonej Górze. Dyżurny przez cały czas był w kontakcie z prokuratorem. W Poliklinice krwi medykowi też nie pobrano. Powodem były przeszkody techniczne. Wieczorem faktycznie nie działa tam ambulatorium. Wicedyrektor Polikliniki zapewnił jednak, że obowiązek pobrania krwi spoczywa na szpitalu wojewódzkim.

W końcu policjanci zawieźli lekarza do szpitala w Nowej Soli. Tam krew do analizy została pobrana. - To czy personel zielonogórskiego szpitala rzeczywiście nie mógł pobrać krwi do badań wyjaśnimy w śledztwie związanym z wypadkiem - mówi prokurator Rubaszewski.

Wyszedł za kaucją

Lekarz w Nowej Soli nie wyraził zgody na pobyt anestezjologa w celi izby zatrzymań. Noc spędził w szpitalu w Zielonej Górze. W dzień został zatrzymany przez policję. Potem, decyzją sądu trafił do aresztu. Z celi wyszedł jednak po kilku dniach, po wpłaceniu kaucji w wysokości 40 tys. zł.

Zielonogórska prokuratura złożyła zażalenie na decyzję sądu. Motywowała ją obawami matactwa ze strony lekarza. Podkreślono, że nie współpracował z prokuratorem. Zażalenie nie zostało jeszcze rozpatrzone.

Prokurator postawił lekarzowi zarzut spowodowania wypadku i jazdy po pijanemu. Usłyszał on również zarzut znieważenia funkcjonariuszy. Po zatrzymaniu wyzywał policjantkę. W szpitalu próbował kopnąć policjanta. Nie stosował się do poleceń po zatrzymaniu. Ponieważ był agresywny został zakuty w kajdanki.

Anestezjolog może trafić do więzienia nawet na osiem lat.

Oświadczenie

Okręgowa Izba Lekarska w Zielonej Górze w swoich zadaniach m.in. zajmuje się chorobami i uzależnieniami wśród lekarzy, np. alkoholizmem. Jak w każdej grupie społecznej, wśród lekarzy zdarzają się różne uzależnienia.
Lekarz - rzecznik do tych spraw - zajmuje się terapią lekarzy, o których chorobie wiedza dotrze do Izby Lekarskiej. Mamy drobne sukcesy, ale i niepowodzenia.

Jestem głęboko przekonana, że 99 proc. lekarzy to ludzie, którzy chcą bardzo dobrze pracować, że zasady etyczne to dla nich to coś, co pozwala im zachować porozumienie z pacjentem i jego zaufanie. A to jest najważniejsze i najcenniejsze w zawodzie lekarza.

Jeśli chodzi o pozostałą grupę, mogę tylko przekazać wyrazy ubolewania. Postawa tych nielicznych nie powinna automatycznie rzutować na ocenę całej grupy zawodowej.

lek. stom. Anna Mackiewicz
Przewodnicząca Okręgowej Rady Lekarskiejw Zielonej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska