Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz uznany przez biegłych za niepoczytalnego pracował jako anestezjolog w szpitalu? Jak to możliwe? (Przeczytaj oświadczenie prokuratury)

Alicja Bogiel 68 324 88 46 [email protected]
fot. Archiwum
Jeszcze tydzień temu pijany anestezjolog, który spowodował wypadek, mógł być pewien, że przed sądem nie stanie. Ale w piątek prokuratura okręgowa uznała, że śledztwo w jego sprawie umorzono za wcześnie.

30 kwietnia - Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze umarza śledztwo w sprawie październikowego wypadku. Chociaż kierowca, anestezjolog Tomasz T. był pijany jak bela i dwie osoby odniosły w wypadku rany, to zdaniem prokuratury nie popełnił przestępstwa. Był w chwili wypadku niepoczytalny. Tak stwierdzili biegli.

6 maja - po naszym artykule zrobiła się burza. Czytelnicy są oburzeni decyzją prokuratora. Pytają wprost, czy potraktowano ulgowo Tomasza T., bo jest on lekarzem? Jakim cudem, jeśli lekarz był niepoczytalny, pracował jako anestezjolog w szpitalu? Co na to izba lekarska? Jacy biegli uznali doktora za niepoczytalnego i dlaczego? Jaki prokurator podjął taką decyzję? Czy Tomasz T. będzie bezkarny?
Pytań mnoży się mnóstwo, a my staramy się na nie odpowiedzieć. Jeszcze w piątek częściowo odpowiedziała na nie Prokuratura Okręgowa. Już w czwartek prokuratora Alina Dobrowolska zapowiadała jakąś decyzję w tej sprawie. I w piątek ta zapadła. Prokuratura okręgowa uznała decyzję o umorzeniu śledztwa za przedwczesną. "Opinia (biegłych - dopisek. red.) wydana w niniejszej sprawie jest niepełna, jej podstawę stanowiła niekompletna dokumentacja medyczna dotyczącą przebiegu leczenia psychiatrycznego podejrzanego" - czytamy w oświadczeniu. Samo wystąpienie o opinie biegłych prokurator okręgowy uznał jednak za słuszne. Bo lekarz, jak każdy inny, ma prawo do podejrzeń o niepoczytalność. Poprosiliśmy prokurator Dobrowolską o podanie nazwisk biegłych. Chcieliśmy ich zapytać, dlaczego uznali lekarza za niepoczytalnego?

Skoro wcześniej normalnie pracował, teraz też wykonuje trudny i wymagający pełnej świadomości zawód... - Proszę poczekać na oświadczenie - odpowiadała prokurator na nasze pytania. Niestety, w oświadczeniu nazwisk biegłych nie znaleźliśmy. Są jednak informacje: "Opinie w przedmiocie poczytalności wydają lekarze psychiatrzy, co najmniej dwóch, oraz na ich umotywowany wniosek, psycholog. W niniejszej sprawie prokurator powołał dwóch biegłych psychiatrów oraz psychologa. Biegli ci otrzymali do dyspozycji materiały dowodowe zgromadzone w sprawie oraz dokumentację lekarską z ustalonych miejsc leczenia podejrzanego".
Nadal będziemy starać się o kontakt z biegłymi, poprosiliśmy też o komentarz Okręgową Izbę Lekarską. - Przewodnicząca Anna Mackiewicz jest na urlopie - usłyszeliśmy w biurze. - Ale stanowisko w tej sprawie zajmie rzecznik odpowiedzialności zawodowej Jan Wasylkowski.
Wysłaliśmy sporo pytań rzecznikowi: o pracę lekarza T., o komentarz do jego zachowań, o lekarzy, którzy nie chcieli pobrać anestezjologowi krwi i utrudniali śledztwo... Do niedzieli nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Obiecano, że na pewno przyjdzie. Czekamy.

Również policję poprosiliśmy o kolejne informacje. Tomasz T. przysłał nam oświadczenie, w którym pisze, że stał się ofiarą agresji policjantów. Napisał o kajdankach, poobijanych żebrach, paralizatorze. - Sprawdzamy wszystkie miejsca, do których Tomasz T. mógł złożyć skargę na funkcjonariuszy - mówi rzecznik zielonogórskiej policji Małgorzata Stanisławska. - Na razie nie odnaleźliśmy takiej skargi.
Decyzja prokuratury okręgowej nie oznacza, że prokuratura rejonowa już dziś zacznie prowadzić kolejne działania w sprawie Tomasza T. Ale wiele wskazuje na to, że śledztwo będzie kontynuowane. "W przypadku złożenia zażalenia przez osoby uprawnione Prokuratura będzie popierać te zażalenia i wnioskować o uchylenie zaskarżonej decyzji" - czytamy w oświadczeniu.
Takie zażalenie raczej będzie. Dotarliśmy do jednej z ofiar wypadku spowodowanego przez pijanego lekarza. Mężczyzna zapowiedział nam w sobotę: - Na razie nie otrzymałem decyzji o umorzeniu śledztwa, ale jak ją otrzymam, odwołam się - zapowiedział. Wiele wskazuje więc na to, że dokumentacja psychiatryczna Tomasza T. będzie jeszcze pod prokuratorską lupą.

Co jednak, jeśli anestezjolog zostanie uznany za niepoczytalnego w chwili wypadku? Czy będzie zupełnie bezkarny? Chyba jednak nie. Na razie prawa jazdy mu nie oddano, będzie też wniosek prokuratury, by zbadać, czy może w ogóle prowadzić pojazdy. Prokuratura skieruje sprawę do izby lekarskiej i zapowiada wniosek do sądu o zakaz wykonywania zawodu dla anestezjologa.
Co na to wszystko sam sprawca wypadku? Jak pisaliśmy w piątek, odmawiał kontaktu z dziennikarzami. Przysłał nam oświadczenie, w którym pisze o agresji policjantów, o krzywdzeniu jego rodziny przez nasze teksty.

Pełne oświadczenie prokuratury

"Zielona Góra. W dniu 30 kwietnia 2010 r. Prokurator Rejonowy w Zielonej Górze umorzył postępowanie przeciwko Tomaszowi T. podejrzanemu o spowodowanie w dniu 6 października 2009 r. w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego, w następstwie którego 2 osoby doznały obrażeń ciała i znieważenie wykonujących czynności służbowe policjantów, to jest o przestępstwa z art.177 par.1kk w zw. z art.178par.1kk i art.178a par.1kk oraz z art.222par.1kk i art.226par.1kk.

Podstawą umorzenia było ustalenie, że podejrzany, pomimo oczywistego dokonania zarzuconych mu czynów karalnych, nie popełnił przestępstwa z powodu niepoczytalności. Artykuł 31 § 1K.k. stwierdza bowiem, że: "Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem". Decyzja ta jest nieprawomocna.
W dniu dzisiejszym, w ramach sprawowanego zwierzchniego nadzoru służbowego Prokurator Okręgowy w Zielonej Górze przeprowadził kontrolę akt przedmiotowej sprawy. W wyniku przeprowadzonej analizy uznano zapadłą decyzję o umorzeniu postępowania za przedwczesną.

Samą decyzję o powołaniu biegłych psychiatrów i psychologa uznano przy tym za uzasadnioną. Nie ma bowiem powodów, aby lekarza traktować inaczej, niż jakiegokolwiek innego podejrzanego w sytuacji, gdy z dokumentacji medycznej, zeznań świadków, oraz przebiegu zdarzenia wynika, że zachodzą wątpliwości co do poczytalności sprawcy w chwili zdarzenia. Warunkiem bowiem pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osoby podejrzanej jest jej wina, a do przypisania winy niezbędna jest poczytalność w chwili czynu.
Opinie w przedmiocie poczytalności wydają lekarze psychiatrzy, co najmniej dwóch, oraz na ich umotywowany wniosek, psycholog. Zgodnie z tym w niniejszej sprawie prokurator powołał dwóch biegłych psychiatrów oraz psychologa. Biegli ci otrzymali do dyspozycji materiały dowodowe zgromadzone w sprawie oraz dokumentację lekarską z ustalonych miejsc leczenia podejrzanego. Podkreślić należy przy tym, że prokurator nie ma żadnego wpływu na treść merytoryczną i wnioski opinii, które zależą wyłącznie od wiedzy i sumienia biegłych.

Jednak każda opinia, a więc także opinia psychiatrów podlega ocenie organu procesowego. Czy ocena ta była prawidłowa, a tym samym rozstrzygnięcie sprawy było słuszne, podlega na tym etapie postępowania kontroli instancyjnej, którą co do zasady sprawuje sąd. W ocenie Prokuratora Okręgowego opinia wydana w niniejszej sprawie jest niepełna, albowiem jej podstawę stanowiła niekompletna dokumentacja medyczna dotyczącą przebiegu leczenia psychiatrycznego podejrzanego.
Z akt postępowania wynika, iż odpis postanowienia o umorzeniu postępowania został przesłany wszystkim stronom. Tym samym prokurator okręgowy nie jest już organem uprawnionym do uchylenia lub zmiany przedmiotowej decyzji. W przypadku złożenia zażalenia przez osoby uprawnione Prokuratura będzie jednak popierać te zażalenia i wnioskować o uchylenie zaskarżonej decyzji, wskazując na konieczność ponownego przeprowadzenia postępowania w zakresie opiniowania, już w oparciu o kompletny materiał dowodowy.

Odnosząc się do wypowiadanych w tej sprawie komentarzy należy zaznaczyć, że w toku postępowania, z powodu prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości zatrzymano podejrzanemu prawo jazdy i nie zostało mu ono zwrócone. Jednocześnie, już w trybie postępowania administracyjnego, Prokurator Rejonowy w Zielonej Górze podjął działania mające na celu ustalenie czy istnieją przeciwwskazania do kierowania pojazdami mechanicznymi przez podejrzanego. W tym celu przygotowywany jest wniosek do właściwego starosty o skierowanie podejrzanego Tomasza T. na badania psychologiczne.
Ponadto, z uwagi na fakt, iż podejrzany jest lekarzem czynnym zawodowo, w związku z uzasadnionym podejrzeniem niezdolności do wykonywania zawodu, prokurator wystąpi do Okręgowej Izby Lekarskiej o powołanie komisji celem wydania orzeczenia w przedmiocie niezdolności lekarza do wykonywania zawodu albo ograniczenia w wykonywaniu ściśle określonych czynności medycznych. W przypadku natomiast ewentualnego uprawomocnienia się postanowienia o umorzeniu sprawy, niezależnie od stanowiska OIL, Prokurator Rejonowy w Zielonej Górze wystąpi do sądu o orzeczenie środka zabezpieczającego w postaci zakazu wykonywania zawodu lekarza.
O dalszym biegu sprawy opinia publiczna będzie informowana na bieżąco w kolejnych komunikatach".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska