Lekarz weterynarii wyjaśnia, skąd wzięły się zwierzęce wnętrzności i krew na leśnej drodze. Będą wyciągnięte konsekwencje

Na makabryczny widok napotkała nasza Czytelniczka w niedzielę, 12 stycznia. W czasie spaceru w rejonie wsi Bogusław (to teren województwa zachodniopomorskiego, oddalony o kilka kilometrów od graniczy woj. lubuskiego) natrafiła na zwierzęce wnętrzności wyrzucone na poboczu leśnej drogi i na krew rozlaną na drodze. - Jest to główna droga, a pozostawiona na niej krew zostanie rozciągnięta przez samochody oraz przeniesiona na ich kołach. Tą drogą mogą również poruszać się osoby z małymi dziećmi – zauważa kobieta.

O sprawie pisaliśmy we wtorek, 14 stycznia w materiale „Zwierzęca krew i wnętrzności rozciągnięte na drodze i porzucone na poboczu. Czytelnicy są zbulwersowani”. Zgłosiliśmy ją też do Powiatowego Lekarza Weterynarii w Myśliborzu.

Następnego dnia otrzymaliśmy odpowiedź, że lekarz podjął działania w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Udało się ustali, że 11 stycznia w rejonie, gdzie znaleziono wnętrzności i zwierzęcą krew, odbywało się polowanie. Jeden z myśliwych ustrzelił sarnę i to właśnie na jej pozostałości natknęła się nasza Czytelniczka. Powiatowy lekarz weterynarii zapewnia, że miejsce zostało już posprzątane i zdezynfekowane. Wobec myśliwego, który zostawił taki stan rzeczy, zostaną wyciągnięte konsekwencję zgodnie ze statutem koła łowieckiego.

Wobec myśliwego, który zostawił taki stan rzeczy, zostaną wyciągnięte konsekwencję zgodnie ze statutem koła łowieckiego.

Polecamy wideo: Myśliwy ciężko ranny podczas polowania na Dolnym Śląsku