Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze biją na alarm. Będzie mniej pieniędzy na dializy!

Danuta Kuleszyńska 68 324 88 43 [email protected]
Piotr Chlistun z Gorzowa leczy się od dwóch lat. Lekarze ostrzegają, że jeśli NFZ obetnie pieniądze na hemodializę, pogorszy się standard leczenia wielu pacjentów.
Piotr Chlistun z Gorzowa leczy się od dwóch lat. Lekarze ostrzegają, że jeśli NFZ obetnie pieniądze na hemodializę, pogorszy się standard leczenia wielu pacjentów. Fot. Kazimierz Ligocki
- Czas leci, a nikt jeszcze nie wie ile pieniędzy fundusz przeznaczy w roku przyszłym na leczenie narkozastępcze. Chodzą słuchy, że będzie ich mniej - martwi się prof. Andrzej Oko, wojewódzki konsultant w dziedzinie nefrologii.

Prof. Andrzej Oko pamięta czasy, gdy o dostępie chorego do sztucznej nerki decydowała specjalna komisja. Na dializy kierowano wyłącznie ludzi młodych, silnych i rokujących nadzieje. Pięćdziesięciolatkowie nie mieli żadnych szans. Umierali. - Dzięki rozwojowi dializoterapii problem ten mamy już za sobą. Nie ma żadnych wyjątków w dostępie do leczenia, każdy chory jest dializowany. Co więcej: mamy takie same możliwości jak na Zachodzie - mówi profesor. - Aparatura jest nowoczesna, ale ta nowoczesność niestety kosztuje.

Karolina Ambroż z Zielonej Góry ma 78 lat. Trzy razy w tygodniu musi stawić się na dializy. Podłączona do aparatury spędza w stacji ponad cztery godziny. - Gdyby nie ta sztuczna nerka, to już by mnie na świecie nie było - wzdycha.
Pani Karolina nie wie ile kosztuje jeden zabieg. Przypuszcza, że bardzo dużo: bo sprzęt, bo lekarstwa, bo lekarze, pielęgniarki... - A opieka jaka wspaniała! - dopowiada.
Tymczasem okazuje się, że stawki ustalone przez centralę NFZ są, zdaniem specjalistów, o wiele za niskie. W lipcu po wielu bojach podniesiono je z 400 do 414 zł (ok. 100 euro) za zabieg. - I nadal są najniższe w Europie! - ubolewa Zbigniew Dembiecki z Sekcji Nefrologicznej Izby Gospodarczej Medycyna Pracy. - Jesteśmy w tyle nawet za Rumunią, gdzie ta refundacja wynosi 110 euro.

Danuta Antczak-Jędrzejczak, ordynator nefrologii ze stacją dializ w gorzowskim szpitalu jest już zmęczona ciągłym wołaniem o realną ocenę kosztów dializy. - Nie ma co się czarować, to droga procedura i jeśli chcemy leczyć pacjentów na odpowiednim poziomie, te pieniądze muszą się znaleźć - przekonuje. W podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Wruk, szef Centrum Usług Medycznych z Kostrzyna. - Porozumienie z NFZ być musi, bo innego wyjścia nie ma. Nikt nie sprzeda nerki za tysiąc złotych, jeśli ona kosztuje 60 tysięcy - mówi.

Nefrolodzy biją więc na alarm: jeśli fundusz stawki za dializy nie podniesie, może zmniejszyć się liczba przyjmowanych pacjentów, lub pogorszenie standardu ich leczenia. - Stacje mogą zaprzestać kupowania drogich leków na obniżenie fosforanów w organizmie, albo zmniejszyć dawki erytrokortyny na wyrównanie niedokrwistości - przestrzega prof. Oko. - Niepokoi nas również i to, że jest połowa października, a my jeszcze nie wiemy ile tych pieniędzy w ogóle będzie.

- Na pewno nie będzie mniej niż jest w tym roku - odpowiada Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka LOW NFZ.
W województwie mamy 7 stacji dializ: w Zielonej Górze, Gorzowie, Nowej Soli, Żarach, Drezdenku, Świebodzinie i Kostrzynie. Korzysta z nich 763 pacjentów. Do tej pory NFZ przeznaczył na dializy prawie 19 mln zł. Do końca roku będzie to ok. 25 mln.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska