Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze kłócą się z ministerstwem. A gdzie dobro pacjenta?

Tatiana Mikułko 95 722 57 72 [email protected]
archiwum GL
Lekarze grożą, że od 1 stycznia będą przepisywać recepty z adnotacją: refundacja do decyzji NFZ. Aptekarze zaczną sprzedawać leki za pełną cenę. A chorzy? Będą najbardziej pokrzywdzeni.

- Mam nadzieję, że nie dojdzie do najgorszego, bo to bezsprzecznie uderzy w pacjentów - mówi Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Wspólnie z Naczelną Izbą Lekarską i Porozumieniem Zielonogórskim bojkotują nową ustawę refundacyjną, a zwłaszcza artykuł 48.

- Obarcza on lekarzy odpowiedzialnością za przyjęcie i wypisanie leku osobie, która nie jest ubezpieczona. My mamy leczyć, a nie przejmować obowiązki urzędników. A jeśli tak, to państwo powinno nam stworzyć narzędzia, które pozwolą nam to zrobić. Do pracy w odpowiednim systemie informatycznym jesteśmy gotowi od wielu lat - tłumaczy Wojciech Perekitko z Porozumienia Zielonogórskiego. Co nowe przepisy oznaczają dla lekarza? Jeśli się pomyli, to z własnej kieszeni będzie musiał zwrócić pieniądze za pomoc udzieloną chorym i za nieprawnie wypisane leki.

- Mam dużą praktykę i zdarza się, że pacjent, który u mnie widnieje, jako ubezpieczony, w Funduszu ubezpieczony nie jest, bo np. zmarł. I ja o tym nie wiem. NFZ płaci mi za gotowość do pracy, czyli 8 zł miesięcznie do każdego pacjenta bez względu na to, czy przyszedł po poradę, czy nie. Poza tym, NFZ dopłaca miesięcznie 40 tys. zł do recept, które wypisuję. Gdybym miał zwracać pieniądze, przyszłoby mi spakować torbę i zamknąć praktykę - tłumaczy Perekitko. I dodaje, że gdyby miał poświęcać czas na wypełnianie obowiązków, które nakłada na niego nowa ustawa, to z 10 minut przewidzianych na pacjenta, na leczenie zostałoby 30 sekund. Tego nie chcą ani lekarze, ani chorzy.

Jeśli 2 stycznia przyjdziemy do apteki z receptą, na której będzie pieczątka: refundacja do decyzji NFZ, to co może zrobić aptekarz? - Nic. Mamy związane ręce. Albo sprzedamy lek za 100 proc. ceny, albo odeślemy chorego do lekarza po właściwą receptę. Nie możemy sprzedać leku z refundacją, bo to nam przyjdzie zapłacić karę - mówi Maciej Kurłowicz, farmaceuta z apteki Św. Łukasz w Drezdenku. I obawia się reakcji pacjentów. - Już teraz są zaniepokojeni. Mam nadzieję, że do końca roku ministerstwo zdrowia dogada się z lekarzami - mówi.

W ministerstwie trwają prace. - W przyszłym tygodniu zaprezentujemy rozporządzenia wykonawcze do ustawy. Konsultujemy się z lekarzami i aptekarzami. Staramy się wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom. Zależy nam na dobru pacjentów. Mam nadzieję, że innym też - mówi Jakub Gołąb, rzecznik ministra zdrowia.

Zdaniem rzecznika prawa pacjenta Krystyny Kozłowskiej, jeśli protest lekarzy mimo wszystko dojdzie do skutku, naruszone zostanie prawo do świadczeń zdrowotnych. - Każdy pacjent ma prawo do wystawionej prawidłowo recepty. Lecząca się osoba nie może być zmuszana do starania się we własnym zakresie o potwierdzenie refundacji przez NFZ - podkreśla Kozłowska. Co może zrobić pacjent, który 2 stycznia wyjdzie z gabinetu lekarza rodzinnego z receptą: refundacja do decyzji NFZ? Może zgłosić to właśnie rzecznikowi. Są dwa sposoby:

* zadzwonienie na ogólnopolską bezpłatną infolinię 800 190 590. Telefon czynny jest w dni robocze od 9.00 do 21.00. Dyżurujący specjaliści z zakresu ochrony zdrowia udzielą informacji, co w danej sytuacji zrobić, a w razie potrzeby podejmą interwencję.
* przysłanie wniosku do biura rzecznika praw pacjenta. Wszystkie informacje dostępne są na stronie www.bpp.gov.pl. Wniosek jest wolny od opłat i niezbędny, by rzecznik mógł wszcząć postępowanie wyjaśniające.

- Mam jednak cały czas nadzieję, że uda się protestu uniknąć i pacjenci nie będą wikłani w tego typu konflikt - dodaje K. Kozłowska.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska