Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze od klatki piersiowej. Oddział torakochirurgii (Budynek U)

(kb)
Maciej Żurawski, lek. med., chirurg, specjalista w chirurgii klatki piersiowej. Ordynator torakochirurgii szpitala wojewódzkiego w Zielonej Górze.
Maciej Żurawski, lek. med., chirurg, specjalista w chirurgii klatki piersiowej. Ordynator torakochirurgii szpitala wojewódzkiego w Zielonej Górze. fot. Katarzyna Borek
- Zajmujemy się głównie rakami płuc. Bo jeśli kiedyś się mówiło, że ludzie umierają w Polsce z powodu chorób nowotworowych żołądka, to już dawno jest to nieprawdą - mówi MACIEJ ŻURAWSKI, ordynator oddziału torakochirurgii.

- Jaka jest główna działalność oddziału?

- Zacznijmy od tego, że jest bardzo specjalistyczny. Tego typu oddziały nie istnieją w wielu zespołach na terenie Polski, bo jest to trudna dziedzina chirurgii. Wymaga specjalnego oprzyrządowania oraz wykształcenia. W naszym szpitalu torakochirurgia istnieje nieprzerwanie już od 1961 roku i dlatego możemy powiedzieć, że mamy ogromne doświadczenie. Jak sama nazwa mówi: chirurga klatki piersiowej zajmuje się właśnie nią. Z tym, że jest to pojęcie dosyć szerokie. Bo chodzi o klatkę piersiową jako szkielet, ale i to, co w niej "mieszka", czyli o narządy wewnętrzne. Mógłbym w nieskończoność opowiadać o różnych chorobach, w których przypadkach interweniujemy. Ale równie wiele jest też schorzeń wymagających diagnostyki celem wdrożenia leczenia innego niż chirurgiczne.

- Z jakimi problemami trafiają do was pacjenci?

- Muszę powiedzieć, że profil leczenia przez wiele lat się zmienił. Na początku, jak pamiętam, a pracuję już 47 lat na tym oddziale, dominowała gruźlica. Niestety, od dawna prymat dzierżą nowotwory. Może dlatego, że wiele osób pali, że mamy do czynienia z chemizacją życia, że pożywienie jest takie, a nie inne… Nikt jeszcze nie powiedział, jaka jest przyczyna, ale fakt jest faktem, że nowotwory są powszechne. Raków płuc jest wiele. I jeśli kiedyś się mówiło, że ludzie umierają w Polsce z powodu chorób nowotworowych żołądka, to już dawno jest to nieprawdą. Obecnie przyczyną zgonów są właśnie nowotwory płuc. My trudnimy się tym, żeby zająć się nimi jeszcze w okresie, gdy są operacyjne. To znaczy dostatecznie wcześnie. Ale to jest niezależnie od nas, bo najważniejsza jest tak zwana pierwsza linia. Czyli głównie lekarze rodzinni, którzy skierują do nas pacjentów. Niestety, obserwujemy brak troski o jakąkolwiek profilaktykę płucną.

- Co nas powinno zaniepokoić? Kaszel, osłabienie?

- To są już objawy choroby. Natomiast największe szanse na wyleczenie mają ci, którzy właśnie dbają o profilaktykę. Czyli wykonują badania, między innymi zdjęcie RTG klatki piersiowej. Niedoceniane. Jego znaczenie spadło, bo niektórych zmian na nim nie widać, ale dopóki w naszym kraju standardem nie jest bardzo dokładna tomografia klatki piersiowej, to choć się prześwietlajmy.

- Wielu jest takich pacjentów nieoperacyjnych?

- Tak. W większości to namiętni palacze. Oni są w pierwszym szeregu tych, których gościmy u siebie najczęściej, nie mogąc pomóc. Gdybym rozwinął wątek jak nikotyna źle wpływa na człowieka, to miejsca w gazecie by nie starczyło. Na dziesięciu chorych aż dziewięciu pali papierosy. Nie zwracają uwagi na kaszel, bo przecież towarzyszy im od lat. Co rano odprawiają to swoje nabożeństwo kaszlowe, jak je nazywam, na brzegu łóżka. I zupełnie nie zwraca ich uwagi fakt, że w pewnym momencie charakter tego kaszlu się zmienia. Staje się namolny, napadowy, męczący, najczęściej suchy. I ten kaszel jest już nie tylko rano, ale i na przykład w czasie dnia. Często dołącza się do tego krwioplucie, czasami są to bardzo drobne, ledwo widoczne czerwone niteczki. To już objawy alarmujące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska