Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze osądzą lekarzy?

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Henryk Gruszczyński: Niech teraz lekarzy osądzą ich koledzy po fachu
Henryk Gruszczyński: Niech teraz lekarzy osądzą ich koledzy po fachu Dorota Nyk
Naczelna Izba Lekarska bada postępowanie kilku lekarzy, którzy zajmowali się pewną głogowianką. Kobieta ta jeździła karetką kilka razy z domu do szpitala i z powrotem aż w końcu zmarła na zawał.

Wydarzenia te miały miejsce dość dawno, bo w marcu 2009 roku. Sprawiedliwości domagał się - i nadal domaga - syn zmarłej kobiety Henryk Gruszczyński. Skargę na działania lekarzy złożył nie tylko do prokuratury, ale także do Naczelnej Izby Lekarskiej. Jest już prawomocny wyrok sądu. Dowiedzieliśmy się, że izba jego skargę rozpatrywała w zeszłym tygodniu.

- Poskarżyłem się nie tylko na tych lekarzy, którzy stawali przed sądem za zaniedbania - powiedział nam Henryk Gruszczyński. - Także na lekarkę z przychodni zdrowia, która z niczym odesłała moją mamę do domu - chociaż mama była już wtedy w trakcie zawału. Również na lekarza, który sporządzał akt zgonu oraz na wicedyrektora szpitala, który próbował wprowadzić mnie w błąd co do przyczyny śmierci mojej mamy. Telefonicznie dostałem z NIL wiadomość, że trzech lekarzy może trafić przed sąd lekarski. Szczegółów jednak jeszcze nie znam. Za parę dni będzie trzecia rocznica śmierci mojej mamy, a te sprawy wciąż trwają.

W Naczelnej Izbie Lekarskiej w Warszawie pytaliśmy o skargę głogowianina. Powiedziano nam, że jej rozpatrywanie jest w toku i że niczego więcej się na tym etapie nie dowiemy. - Decyzji końcowej jeszcze nie ma - usłyszeliśmy.
76- letnia mama Henryka Gruszczyńskiego zmarła w 2009 roku.

Lekarze Stanisław J. i Robert Ch., którzy przyjmowali ją w szpitalu, stanęli przed sądem za zaniedbania. Biegli stwierdzili, że kobieta przechodziła zawał, przywoziło ją do szpitala pogotowie ratunkowe, a oni dwa razy nie przeprowadzili jej koniecznych badań i wypuszczali do domu. W końcu zmarła, kiedy po raz trzeci jechała do niej karetka pogotowia.

Obaj lekarze zostali uznani winnymi narażenia na niebezpieczeństwo życia i zdrowia swojej pacjentki oraz nieumyślnego popełnienia zaniedbań. Sąd umorzył postępowanie wobec nich tytułem próby na dwa lata uznając, że już zostali zawodowo i życiowo ukarani. Ale Henryk Gruszczyński uważa, że jeszcze nie.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska