Pacjent pochodzi z gminy Lipinki Łużyckie. W ostatnich dniach sierpnia znaleziono go nieprzytomnego na ulicy. Karetka pogotowia przywiozła chorego na szpitalny oddział ratunkowy przy wojskowej lecznicy. Potem trafił na neurologię. Lekarze stwierdzili udar mózgu. Istniało realne niebezpieczeństwo utraty życia. I tym razem medycy zrobili wszystko, aby uratować człowieka. Po przywróceniu mu funkcji życiowych, został otoczony troskliwą opieką. - Zrobiliśmy, co mogliśmy - mówi doktor nauk medycznych Waldemar Sobański, ordynator neurologii. - Niestety, ten pacjent nie wróci do całkowitej sprawności. Już zawsze będzie wymagał całodobowej, specjalistycznej opieki, której nie można zapewnić w warunkach domowych. Nawet jeśli miałby rodzinę, która się nim zaopiekuje.
Mężczyzna kwalifikuje się do umieszczenia w zakładzie opieki leczniczej i szpital szuka dla niego miejsca w pobliskich placówkach. Niebawem trzeba będzie go wypisać, ale nie można tego zrobić, jeżeli nie wiadomo, dokąd zawiezie go karetka. Przecież nie można chorego wystawić na ulicę.
- Pacjent ma brata, ale ten już zapowiedział, że nie zabierze go do domu - dodaje Elżbieta Barcz, pielęgniarka oddziałowa. - Staramy się, aby umieścić go od razu w specjalistycznej placówce. Mamy jednak z tym problem, gdyż opieka w niej kosztuje 1,2 tys. zł miesięcznie. Kto za to zapłaci?
Więcej przeczytasz w środę (25 września) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników z powiatu żarskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?