- Jest poprawa! Następną wizytę w szpitalu mamy ustaloną dopiero w lipcu - mówiła nam w piątek, 20 maja szczęśliwa pani Monika, mama małego Gabrysia, który od urodzenia zmaga się z chorobą serca.
Przypomnijmy: o chłopcu napisaliśmy na naszych łamach dwa tygodnie temu. Urodził się 26 stycznia. W dniu porodu zabrano go na badania, na których wyszło, że jest pewna nierówność w serduszku. Na kontroli zdiagnozowano złożoną arytmię komorową.
Informacja o chorobie synka trafiła w rodzinę niczym grom z jasnego nieba. Rozpoczęły się wyjazdy i walka o zdrowie dziecka. Wszystko oczywiście jest bardzo kosztowne, stąd apel sprzed dwóch tygodni na naszych łamach o pomoc dla chłopca. Gabryś musiał bowiem co najmniej raz na trzy tygodnie jeździć na kilka dni do szpitala do Szczecina, poza tym dochodzi cały czas kwestia leków, które chłopiec musi przyjmować o różnych porach dnia i nocy. Przez jakiś czas nie było niestety żadnej poprawy, leki po prostu nie działały...
- Zgodnie z tym, co powiedział nam doktor, to nasza przedostatnia szansa. Potem pozostanie już tylko podniesienie dawek i operacja... – opowiadała nam jeszcze dwa tygodnie temu pani Monika.
Po naszym artykule odezwali się Czytelnicy, którzy zadeklarowali pomoc. Na adres redakcji przyszła m.in. duża paczka oraz pampersy, które w piątek zawieźliśmy mamie Gabrysia. Kobieta nie ukrywała swojej radości. - Wróciliśmy ze szpitala i jest poprawa! - mówiła nam szczęśliwa. Jak opowiadała, leki zaczęły w końcu działać, zmniejszono nawet dotychczasową dawkę, którą musi przyjmować chłopiec.
- Następną wizytę mamy ustaloną dopiero na 20 lipca - opowiadała z uśmiecham, spoglądając czule na swojego synka, który uśmiechnięty leżał w swoim łóżeczku.
Fantastyczna wiadomość oczywiście nie oznacza końca walki, chłopiec cały czas musi być monitorowany, leczenie potrwa latami. Tym bardziej dziękujemy naszym Czytelnikom, którzy pomogli. Poza wspomnianymi darami, które zawieźliśmy rodzinie w miniony piątek, zadeklarowały się już także dwie kolejne osoby, które wyślą kolejne paczki dla Gabrysia.
Przeczytaj też:Nowa Sól na starych widokówkach [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?