Tworzenie w glinie stało się osiągalne dla Ewy, z chwilą gdy dostała piec do wypalania ceramiki. - Dzięki mojemu mężowi i rodzinie, spełniło się moje marzenie - zapewnia. - Mam swój piec, stoi w garażu, i w każdej chwili mogę wypalać to co stworzę. Przeszłam szkolenia u artystów w Krakowie, jednak wiele tajników musiałam poznać sama, na zasadzie prób i błędów, bo żaden artysta nie zdradzi tak do końca swoich tajemnic.
Pani Ewa jest nie tylko artystką z tytułem magistra sztuki. Jej pierwszym zawodem była protetyka. - Myślę, że do wykonywania tego zawodu trzeba mieć zdolności manualne i zmysł artystyczny, by efekt pracy był dobry - śmieje się kobieta. - Jednak rzeczywistość wyklucza obecnie normalną, samodzielną działalność protetyka. Zawiesiłam swoją działalność.
Teraz Ewa Hermaszewska zajmuje się głównie tworzeniem. - Nie jest to żadna twórczość masowa, a moje prace idą w świat poprzez moich znajomych, przyjaciół i ich znajomych - wyjaśnia. - Każdą moją pracę wykonuję własnoręcznie, wkładam w nią wiele uczuć, dzięki czemu moje rzeźby mają duszę. Jestem także na Facebooku, moja strona nazywa się Heva biżuteria unikatowa. Zapraszam. Czasami tworzę coś na zamówienie dla znajomych - wyrzeźbiłam Żyda z tarczą Ferrari. Trafi on jako prezent do szefa tej firmy, która otwiera swój salon na Śląsku.
Poza biżuterią - wisiorami i broszami - artystka tworzy z gliny ceramikę użytkową - misy, miseczki, świeczniki, patery. Osobną grupę tworzą postacie Żydów, Stańczyka i anioły. Każda jest inna, choć wszystkie charakteryzują zamknięte oczy. - Moje anioły marzą, Stańczyk głęboko myśli nad życiem a Żyd oczywiście liczy w myślach pieniądze - wyjaśnia Ewa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?